autor: Bostonq » 19 lipca 2010, 00:01
No ja właśnie zakończyłem przygodę z serialem (obojętnie, mini czy nie mini

). Nie ma w nim nic, co uzasadniałoby mój czas poświęcony na oglądanie (nawet jeśli mam obecnie tego czasu więcej - w sam raz, by nadrabiać rzeczy ciekawsze

). Jest nudno, brak emocji, postaci snują się po ekranie (nawet jak biegają, to się snują), a wydarzenia są bardziej kuriozalne niż groźne czy tajemnicze (kokon z wełny???). Pamiętajmy, że mówimy tu jednak o serialu szeroko pojętej akcji, a nie o dramacie obyczajowym, gdzie brak akcji rozumianej w sensie dosłownym staje się zaletą. Szkoda mi, bo jednak liczyłem, że coś się z Kinga (poza tytułem) ostanie - nie w sensie fabularnym, bo książeczki starczyłoby co najwyżej na jeden odcinek - ale w zakresie np. kreowania krwistych, złożonych postaci, budowania atmosfery, fajnego ukazania małego miasteczka. Nic się nie ostało, to i ja się nie ostaję
(No dobrze, była jedna bardzo ładna scena nakładania się dwóch przestrzeni czasowych - ale reszta ujęć, z fatalnie wyglądającymi przyśpieszeniami postaci w trakcie "dziania" się efektów specjalnych - do niczego mnie nie zachęca

)
No ja właśnie zakończyłem przygodę z serialem (obojętnie, mini czy nie mini :) ). Nie ma w nim nic, co uzasadniałoby mój czas poświęcony na oglądanie (nawet jeśli mam obecnie tego czasu więcej - w sam raz, by nadrabiać rzeczy ciekawsze :) ). Jest nudno, brak emocji, postaci snują się po ekranie (nawet jak biegają, to się snują), a wydarzenia są bardziej kuriozalne niż groźne czy tajemnicze (kokon z wełny???). Pamiętajmy, że mówimy tu jednak o serialu szeroko pojętej akcji, a nie o dramacie obyczajowym, gdzie brak akcji rozumianej w sensie dosłownym staje się zaletą. Szkoda mi, bo jednak liczyłem, że coś się z Kinga (poza tytułem) ostanie - nie w sensie fabularnym, bo książeczki starczyłoby co najwyżej na jeden odcinek - ale w zakresie np. kreowania krwistych, złożonych postaci, budowania atmosfery, fajnego ukazania małego miasteczka. Nic się nie ostało, to i ja się nie ostaję :)
(No dobrze, była jedna bardzo ładna scena nakładania się dwóch przestrzeni czasowych - ale reszta ujęć, z fatalnie wyglądającymi przyśpieszeniami postaci w trakcie "dziania" się efektów specjalnych - do niczego mnie nie zachęca :) )