- trup ściele się gęsto (niekoniecznie zła rzecz, ale czy taka "realistyczna"?);
- Raylan to wielbłąd (na piechotę wybrał się na "przechadzkę" u upalny dzień bez buteleczki wody, gdy parka wyżłopała kilka litrów);
- nie wiem jak inni to odczuwają, ale dla mnie te rozmowy z umierającymi wyglądają dziwnie (czy normalnie wdałby się ktoś w pogawędkę z kimś, kto do tej osoby strzelił? :roll:)...
Hasło/Password: xvidasd.com
***PL***
Proszę o kierowanie zapytań o ponowne wystawienie/seedowanie odcinków/sezonu za pomocą "Prywatnej wiadomości" - wtedy dostaje maila, że coś zostało napisane, a tak dowiaduje się jak wrzucam nowe odcinki (a potem zapominam o tych zapytaniach).
***ENG***
Please send your requests for re-uploads/seeding of episodes/seasons via "private message" - this way I get the e-mail about your request and not see it at the moment of adding links for a new episodes (which leads to me forgeting about your requests).
Po 4 odcinku mogę rzec tyle: [spoiler]- trup ściele się gęsto :-) (niekoniecznie zła rzecz, ale czy taka "realistyczna"?); - Raylan to wielbłąd ;) (na piechotę wybrał się na "przechadzkę" u upalny dzień bez buteleczki wody, gdy parka wyżłopała kilka litrów); - nie wiem jak inni to odczuwają, ale dla mnie te rozmowy z umierającymi wyglądają dziwnie (czy normalnie wdałby się ktoś w pogawędkę z kimś, kto do tej osoby strzelił? :roll:)...[/spoiler]
Odcinki 2 i 3 były istotnie trochę spokojniejsze w porównaniu do pilota i startowej akcji w Miami. Nie będzie zaskoczeniem że część osób jest tym faktem zawiedziona, szczególnie jeśli wcześniej wyrobiła sobie jakieś nierealne oczekiwania Mi ten kierunek rozwoju akcji nie przeszkadza, jest to z resztą logiczne że zesłany na prowincję policjant nie będzie miał na co dzień do czynienie z geniuszami zbrodni. Zamiast tego mamy więcej uwagi poświęcone osobie Raylana, motywów nim kierujących itp.. Ogólnie, podoba mi się zaprezentowany w dotychczasowych odcinkach klimat serialu i dołączyłem go do listy stałych pozycji.
Odcinki 2 i 3 były istotnie trochę spokojniejsze w porównaniu do pilota i startowej akcji w Miami. Nie będzie zaskoczeniem że część osób jest tym faktem zawiedziona, szczególnie jeśli wcześniej wyrobiła sobie jakieś nierealne oczekiwania :-p Mi ten kierunek rozwoju akcji nie przeszkadza, jest to z resztą logiczne że zesłany na prowincję policjant nie będzie miał na co dzień do czynienie z geniuszami zbrodni. Zamiast tego mamy więcej uwagi poświęcone osobie Raylana, motywów nim kierujących itp.. Ogólnie, podoba mi się zaprezentowany w dotychczasowych odcinkach klimat serialu i dołączyłem go do listy stałych pozycji.
I jesteśmy już po 5 odcinku.
Donoszę , że tym razem
Spoiler:
nie było ofiar śmiertelnych. Co do poziomu... ciężko mi coś powiedzieć - było to trochę "mdłe".
Ale nie dlatego piszę. Moim celem (tym razem) jest Winnona. Może to tylko kalka po Dirty Sexy Money, ale (wciąż) straszna z niej księżniczka.
Hasło/Password: xvidasd.com
***PL***
Proszę o kierowanie zapytań o ponowne wystawienie/seedowanie odcinków/sezonu za pomocą "Prywatnej wiadomości" - wtedy dostaje maila, że coś zostało napisane, a tak dowiaduje się jak wrzucam nowe odcinki (a potem zapominam o tych zapytaniach).
***ENG***
Please send your requests for re-uploads/seeding of episodes/seasons via "private message" - this way I get the e-mail about your request and not see it at the moment of adding links for a new episodes (which leads to me forgeting about your requests).
I jesteśmy już po 5 odcinku. Donoszę :salut:, że tym razem [spoiler]nie było ofiar śmiertelnych. Co do poziomu... ciężko mi coś powiedzieć - było to trochę "mdłe".[/spoiler] Ale nie dlatego piszę. Moim celem (tym razem) jest Winnona. Może to tylko kalka po Dirty Sexy Money, ale (wciąż) straszna z niej księżniczka.
- trup ściele się gęsto (niekoniecznie zła rzecz, ale czy taka "realistyczna"?);
- Raylan to wielbłąd (na piechotę wybrał się na "przechadzkę" u upalny dzień bez buteleczki wody, gdy parka wyżłopała kilka litrów);
- nie wiem jak inni to odczuwają, ale dla mnie te rozmowy z umierającymi wyglądają dziwnie (czy normalnie wdałby się ktoś w pogawędkę z kimś, kto do tej osoby strzelił? :roll:)...
Też po czwartym odcinku:
Spoiler:
Rzeczywiście trupów jest sporo, ale sytuacje w jakich to się dzieje są "normalne", nie sądzę żeby można było w ich kontekście podnieść zarzut braku realizmu.
Raylan jako wielbłąd, trafne spostrzeżenie. Można jednak z tego wyciągnąć też inny wniosek. Może kojot specjalnie kluczył prowadząc tą parkę przez pustkowie? Ale Raylan, gdy znalazł ich samochód mówił że mieli tylko kilka minut przewagi. Może więc byli po prostu bardzo spragnieni
Jeśli zaś chodzi o rozmowy z umierającymi.... Raylan podobno znał tego gościa z Maimi, to mogło dać podstawę do rozmowy, możliwe też że gość był w szoku, w końcu nie spodziewał się że Raylan strzeli pierwszy, no i decydujący argument: chciał mu pokazać że i tak jego strona wygra bo mają opłaconych Meksykańców
[quote="NIke"]Po 4 odcinku mogę rzec tyle: [spoiler]- trup ściele się gęsto :-) (niekoniecznie zła rzecz, ale czy taka "realistyczna"?); - Raylan to wielbłąd ;) (na piechotę wybrał się na "przechadzkę" u upalny dzień bez buteleczki wody, gdy parka wyżłopała kilka litrów); - nie wiem jak inni to odczuwają, ale dla mnie te rozmowy z umierającymi wyglądają dziwnie (czy normalnie wdałby się ktoś w pogawędkę z kimś, kto do tej osoby strzelił? :roll:)...[/spoiler][/quote]
Też po czwartym odcinku: [spoiler]Rzeczywiście trupów jest sporo, ale sytuacje w jakich to się dzieje są "normalne", nie sądzę żeby można było w ich kontekście podnieść zarzut braku realizmu. Raylan jako wielbłąd, trafne spostrzeżenie. Można jednak z tego wyciągnąć też inny wniosek. Może kojot specjalnie kluczył prowadząc tą parkę przez pustkowie? Ale Raylan, gdy znalazł ich samochód mówił że mieli tylko kilka minut przewagi. Może więc byli po prostu bardzo spragnieni :-) Jeśli zaś chodzi o rozmowy z umierającymi.... Raylan podobno znał tego gościa z Maimi, to mogło dać podstawę do rozmowy, możliwe też że gość był w szoku, w końcu nie spodziewał się że Raylan strzeli pierwszy, no i decydujący argument: chciał mu pokazać że i tak jego strona wygra bo mają opłaconych Meksykańców[/spoiler]
I 6 odcinek za nami.
Wątek kryminalny był tu wyraźnie tłem dla głównej postaci (dowiadujemy się np. coś o Winnonie), co mnie zaskoczyło, bo opis, który przeczytałam sugerował trochę inny kierunek:
Spoiler:
- miały być poszukiwania zaginionej kolekcji (kto oglądał wie, jak "strasznie" próbowali je znaleźć),
- wdowa miała ostro podrywać Raylana (ktoś widział to? )
Ale za to podobało mi się końcówka (wg mnie najlepsza część odcinka) z znanym z StarGate panem Woosley, którego kolekcja składała się z uwielbianych przez ojca obrazów Hitlera, które następnie palił i zapakowywał do słoików.
Hasło/Password: xvidasd.com
***PL***
Proszę o kierowanie zapytań o ponowne wystawienie/seedowanie odcinków/sezonu za pomocą "Prywatnej wiadomości" - wtedy dostaje maila, że coś zostało napisane, a tak dowiaduje się jak wrzucam nowe odcinki (a potem zapominam o tych zapytaniach).
***ENG***
Please send your requests for re-uploads/seeding of episodes/seasons via "private message" - this way I get the e-mail about your request and not see it at the moment of adding links for a new episodes (which leads to me forgeting about your requests).
:salut: I 6 odcinek za nami. Wątek kryminalny był tu wyraźnie tłem dla głównej postaci (dowiadujemy się np. coś o Winnonie), co mnie zaskoczyło, bo opis, który przeczytałam sugerował trochę inny kierunek: [spoiler]- miały być poszukiwania zaginionej kolekcji (kto oglądał wie, jak "strasznie" próbowali je znaleźć), - wdowa miała ostro podrywać Raylana (ktoś widział to? :shock: ) Ale za to podobało mi się końcówka (wg mnie najlepsza część odcinka) z znanym z StarGate panem Woosley, którego kolekcja składała się z uwielbianych przez ojca obrazów Hitlera, które następnie palił i zapakowywał do słoików. :-) [/spoiler]
5 ep istotnie taki trochę niewyraźny. Nie wiem dlaczego ale najbardziej rzuciła mi się w oczy scena gdy Raylan
Spoiler:
odwoził swojego ojca do domu. Ujęcie to strasznie mi przypominało stare filmy gdzie aktory siedzą w studiu a w tle wyświetlana jest droga. IMO mogli się trochę bardziej postarać
Co do 6ego epa... Coś tam się działo "między słowami', ja nie byłem zdziwiony/zawiedziony rozwojem akcji bo nie czytałem wcześniej opisu, a jeśli czytałem to bardzo pobieżnie
5 ep istotnie taki trochę niewyraźny. Nie wiem dlaczego ale najbardziej rzuciła mi się w oczy scena gdy Raylan [spoiler] odwoził swojego ojca do domu. Ujęcie to strasznie mi przypominało stare filmy gdzie aktory siedzą w studiu a w tle wyświetlana jest droga. IMO mogli się trochę bardziej postarać[/spoiler]
Co do 6ego epa... Coś tam się działo "między słowami', ja nie byłem zdziwiony/zawiedziony rozwojem akcji bo nie czytałem wcześniej opisu, a jeśli czytałem to bardzo pobieżnie :-p
Ten serial bardzo mi przypasował. Ten małomiasteczkowy klimat, życie trochę w innym tempie.
Oglądałem go przed wyjazdem na wakacje i mogłem wtedy coś więcej napisać, kiedy wrażenia były świeże.
Teraz w głowie mam trzy rzeczy:
-małomiasteczkowy klimat
-kapelusz głównego bohatera
-postać Boyda Crowdera, jego przemiana i metody stosowane przez niego w imię Boga.
Wiem, że moja wypowiedź jest dosyć skąpa, ale zachęcam do zobaczenia tego serialu i własnej wypowiedzi na jego tematu ; )
Ten serial bardzo mi przypasował. Ten małomiasteczkowy klimat, życie trochę w innym tempie. Oglądałem go przed wyjazdem na wakacje i mogłem wtedy coś więcej napisać, kiedy wrażenia były świeże.
Teraz w głowie mam trzy rzeczy: -małomiasteczkowy klimat -kapelusz głównego bohatera :D -postać Boyda Crowdera, jego przemiana i metody stosowane przez niego w imię Boga.
Wiem, że moja wypowiedź jest dosyć skąpa, ale zachęcam do zobaczenia tego serialu i własnej wypowiedzi na jego tematu ; )
Jestem właśnie po 5 ep. i mogę stwierdzić że serial coś w sobie ma. Mimo że nie ma tu jakichś fajerwerków a serial jest raczej przegadany to ogląda się miło. Pewnie to przez ten małomiasteczkowy klimat, który bardzo mi się podoba.
Sam nie wiem do końca jeszcze ale ogląda się całkiem przyjemnie.
Jestem właśnie po 5 ep. i mogę stwierdzić że serial coś w sobie ma. Mimo że nie ma tu jakichś fajerwerków a serial jest raczej przegadany to ogląda się miło. Pewnie to przez ten małomiasteczkowy klimat, który bardzo mi się podoba. Sam nie wiem do końca jeszcze ale ogląda się całkiem przyjemnie.
Ja też oczywiście śledzę ten serial, głównie z powodu tego fajnego klimatu małomiasteczkowego.
A jeśli chodzi o pierwszy epizod to na razie wiele się nie działo ; )
Ja też oczywiście śledzę ten serial, głównie z powodu tego fajnego klimatu małomiasteczkowego. A jeśli chodzi o pierwszy epizod to na razie wiele się nie działo ; )
Ja również dziękuję za drugi sezon. Fantastyczny, jak pierwszy, choć
Spoiler:
Winona nie przypadła mi przy bliższym poznaniu do gustu. Szkoda, że Avy tak mało, Brakowało mi jej częstszej obecności, niż tylko lokatorki Boyda. Śmierć ciotki Raylana - wg mnie naprawdę niespodzianka.
Ja również dziękuję za drugi sezon. Fantastyczny, jak pierwszy, choć [spoiler]Winona nie przypadła mi przy bliższym poznaniu do gustu. Szkoda, że Avy tak mało, Brakowało mi jej częstszej obecności, niż tylko lokatorki Boyda. Śmierć ciotki Raylana - wg mnie naprawdę niespodzianka.[/spoiler]Czy ktoś wie czy będzie kolejny sezon?