autor: sindar » 24 lutego 2016, 09:15
I po 10 sezoniku...
Czy doczekamy się 11? Najprawdopodobniej tak, gdyż widownia dopisała, a 10 zakończyła się cliffem.
Jaki to był powrót po latach? Tu mam mieszane uczucia.
Zacznijmy od minusów.
Niestety, najsłabiej wypadły odcinki "mitologiczne", które rozpoczęły i zakończyły cały sezon. Mitologia została zmodyfikowana i dostosowana do współczesnych czasów, ale nie wyszło to jej na dobre. Zaginął gdzieś mrok i niejednoznaczność, a w oczy aż kole łopatologia i naiwność. Trudno mi było się skupić na tych odcinkach. Wspomniany cliff jakoś w ogóle nie wzbudził we mnie emocji, wręcz odetchnąłem, że odcinek dobiegł końca.
Pewnie po czymś takim nie wróciłbym dalej do serialu, ale... i tu plusy - odcinki proceduralne.
Te naprawdę przypadły mi do gustu, poczułem stary klimat i fajnie mi się je oglądało. Nawet te o bardziej humorystycznym rysie, w tym chyba najbardziej krytykowany odcinek nakręcony w stylu Supernatural, który był hołdem dla Kima Mannersa (nazwisko na nagrobku) - zmarłego scenarzysty/reżysera wielu odcinków ze starego Archiwum X oraz najlepszych sezonów Supernatural. Ubawiłem się na tym odcinku setnie (Mulder i zacinająca się apka w komórce), ale niestety nie wszyscy zrozumieli to przesłanie.
Z ciekawostek, poznaliśmy parę nowych agentów, w dziwny sposób kojarzących się z młodymi Mulderem i Scully.
Czyżby agenci Miller (Robbie Amell) oraz Einstein (Lauren Ambrose) mieli być przyszłością Z Archiwum X? A może Fox szykuje spin - offa?
Wszystko możliwe.
Tytułem podsumowania, czy zacznę oglądać 11 sezon, jeśli taki powstanie?
Odpowiedź brzmi tak.
Mam tylko jedną prośbę to twórcy serialu Chrisa Cartera, by ograniczył wątki mitologiczne do minimum, a dał swobodę młodym scenarzystom/reżyserom przy realizacji procedurali, a mamy szansę dostać kolejnych twórców pokroju Vince'a Gilligana, Jamesa Wonga, Glena Morgana, Franka Spotnitza czy Kima Mannersa, którzy rozwinęli swój warsztat przy realizacji Z Archiwum X. James Wong i Glen Morgan zresztą pomagali przy realizacji 10. sezonu serialu.
W ten sposób serial ten stanie się znów kuźnią dla kolejnego młodego pokolenia scenarzystów z pożytkiem dla serialowej przyszłości, a nam jednocześnie zapewni jeszcze sporo dobrej rozrywki.
I po 10 sezoniku...
Czy doczekamy się 11? Najprawdopodobniej tak, gdyż widownia dopisała, a 10 zakończyła się cliffem.
Jaki to był powrót po latach? Tu mam mieszane uczucia.
Zacznijmy od minusów.
Niestety, najsłabiej wypadły odcinki "mitologiczne", które rozpoczęły i zakończyły cały sezon. Mitologia została zmodyfikowana i dostosowana do współczesnych czasów, ale nie wyszło to jej na dobre. Zaginął gdzieś mrok i niejednoznaczność, a w oczy aż kole łopatologia i naiwność. Trudno mi było się skupić na tych odcinkach. Wspomniany cliff jakoś w ogóle nie wzbudził we mnie emocji, wręcz odetchnąłem, że odcinek dobiegł końca.
Pewnie po czymś takim nie wróciłbym dalej do serialu, ale... i tu plusy - odcinki proceduralne.
Te naprawdę przypadły mi do gustu, poczułem stary klimat i fajnie mi się je oglądało. Nawet te o bardziej humorystycznym rysie, w tym chyba najbardziej krytykowany odcinek nakręcony w stylu Supernatural, który był hołdem dla Kima Mannersa (nazwisko na nagrobku) - zmarłego scenarzysty/reżysera wielu odcinków ze starego Archiwum X oraz najlepszych sezonów Supernatural. Ubawiłem się na tym odcinku setnie (Mulder i zacinająca się apka w komórce), ale niestety nie wszyscy zrozumieli to przesłanie.
Z ciekawostek, poznaliśmy parę nowych agentów, w dziwny sposób kojarzących się z młodymi Mulderem i Scully.
[mimg]https://baza.seriale-asd.eu/upload_files/lauren-1_0.jpg[/mimg]
Czyżby agenci Miller (Robbie Amell) oraz Einstein (Lauren Ambrose) mieli być przyszłością Z Archiwum X? A może Fox szykuje spin - offa?
Wszystko możliwe.
Tytułem podsumowania, czy zacznę oglądać 11 sezon, jeśli taki powstanie?
Odpowiedź brzmi tak.
Mam tylko jedną prośbę to twórcy serialu Chrisa Cartera, by ograniczył wątki mitologiczne do minimum, a dał swobodę młodym scenarzystom/reżyserom przy realizacji procedurali, a mamy szansę dostać kolejnych twórców pokroju Vince'a Gilligana, Jamesa Wonga, Glena Morgana, Franka Spotnitza czy Kima Mannersa, którzy rozwinęli swój warsztat przy realizacji Z Archiwum X. James Wong i Glen Morgan zresztą pomagali przy realizacji 10. sezonu serialu.
W ten sposób serial ten stanie się znów kuźnią dla kolejnego młodego pokolenia scenarzystów z pożytkiem dla serialowej przyszłości, a nam jednocześnie zapewni jeszcze sporo dobrej rozrywki.