Lubię anime, oglądam bardzo rzadko, ale czasami lubię sobie coś obejrzeć. I zdarzyło mi się obejrzeć, kilka ekranizacji aktorskich (zarówno tych amerykańskich jak i japońskich), które niestety nie spełniły moich oczekiwań i były jedynie próbą zarobienia na danym tytule.
One Pice jest tutaj wyjątkiem z dwóch powodów, po pierwsze jest to pierwsza produkcja, gdzie nie znałem materiału źródłowego, a po drugi serial na prawdę mi się podobał.
Ciekawy świat i oryginalni bohaterowie są tutaj jednym z największych plusów. Wątki poszczególnych bohaterów są dobrze poprowadzone i angażują do śledzenia ich losów z zainteresowaniem. Kilka zwrotów akcji jeszcze bardziej wciąga w przedstawioną historię.
Konwencja serialu nie każdemu pewnie przypadnie do gustu. Klimatem serial przypominał mi produkcje na podstawie twórczości Terry'ego Pratchetta, trochę zwariowane, czasami absurdalne i pełne humoru, ale za to pełne serducha i poszanowania miłośników mangi czy anime.
Zdecydowanie jedna z lepszych produkcji jakie ostatnio obejrzałem i drugi sezon na pewno obejrzę.
Lubię anime, oglądam bardzo rzadko, ale czasami lubię sobie coś obejrzeć. I zdarzyło mi się obejrzeć, kilka ekranizacji aktorskich (zarówno tych amerykańskich jak i japońskich), które niestety nie spełniły moich oczekiwań i były jedynie próbą zarobienia na danym tytule. One Pice jest tutaj wyjątkiem z dwóch powodów, po pierwsze jest to pierwsza produkcja, gdzie nie znałem materiału źródłowego, a po drugi serial na prawdę mi się podobał. Ciekawy świat i oryginalni bohaterowie są tutaj jednym z największych plusów. Wątki poszczególnych bohaterów są dobrze poprowadzone i angażują do śledzenia ich losów z zainteresowaniem. Kilka zwrotów akcji jeszcze bardziej wciąga w przedstawioną historię. Konwencja serialu nie każdemu pewnie przypadnie do gustu. Klimatem serial przypominał mi produkcje na podstawie twórczości Terry'ego Pratchetta, trochę zwariowane, czasami absurdalne i pełne humoru, ale za to pełne serducha i poszanowania miłośników mangi czy anime.
Zdecydowanie jedna z lepszych produkcji jakie ostatnio obejrzałem i drugi sezon na pewno obejrzę.
Ja kiedyś oglądałem anime, chyba z kilkaset odcinków, bardzo mi się podobało, ale z czasem dotarło do mnie, że tu o nic nie chodzi, idą czy płyną przed siebie i tłuką coraz mocniejszych przeciwników. Na początku było kilka momentów i wątków naprawdę bardzo dobrych ale potem to się zlewa w ciąg kolejnych porąbanych przygód, postacie przychodzą i odchodzą, trzeba pokonać kolejnego bossa itd. Jak ktoś lubi to jest zachwycony, ale to trochę jak z dragonballem, gdzie na początku mały goku miał różne przygody i się jakoś tam rozwijał a potem tylko tłukł się z coraz dziwniejszymi przeciwnikami a i tak było wiadomo, że wygra, a za chwilę i tak będzie się tłukł z kimś mocniejszym. Nie wiem do którego momentu dochodzi wersja aktorska ale kilka odcinków to naprawdę jedynie wstęp, nawet jeśli mocno skompresowali wszystko.
Ja kiedyś oglądałem anime, chyba z kilkaset odcinków, bardzo mi się podobało, ale z czasem dotarło do mnie, że tu o nic nie chodzi, idą czy płyną przed siebie i tłuką coraz mocniejszych przeciwników. Na początku było kilka momentów i wątków naprawdę bardzo dobrych ale potem to się zlewa w ciąg kolejnych porąbanych przygód, postacie przychodzą i odchodzą, trzeba pokonać kolejnego bossa itd. Jak ktoś lubi to jest zachwycony, ale to trochę jak z dragonballem, gdzie na początku mały goku miał różne przygody i się jakoś tam rozwijał a potem tylko tłukł się z coraz dziwniejszymi przeciwnikami a i tak było wiadomo, że wygra, a za chwilę i tak będzie się tłukł z kimś mocniejszym. Nie wiem do którego momentu dochodzi wersja aktorska ale kilka odcinków to naprawdę jedynie wstęp, nawet jeśli mocno skompresowali wszystko.
Niby jest co potrzeba w One Piece, jak na lekki serial przygodowy przystało, niemniej mój nastoletni syn wymiękł w trakcie, a ja jakoś ledwo dociągnąłem do końca sezonu.
Zatem za kolejny raczej się nie weźmiemy.
Niby jest co potrzeba w One Piece, jak na lekki serial przygodowy przystało, niemniej mój nastoletni syn wymiękł w trakcie, a ja jakoś ledwo dociągnąłem do końca sezonu. Zatem za kolejny raczej się nie weźmiemy.
Po takim czasie dopiero teraz obejrzałem pierwszy sezon. To naprawdę dopiero sam początek, nawet na grand line nie dotarli jeszcze. Było kilka momentów gdy całość wyglądała jedynie jak wygłupy cosplayerów i na początku dziwnie radziło mnie gdy ludzie zachowywali się dokładnie jak z anime, ale potem przestało. Ogólnie im dalej tym miałem większy ubaw i co najważniejsze przypomniałem sobie dlaczego tak bardzo podobała mi się dawno temu wersja animowana. To po prostu przygoda, czysta rozrywka w ciekawym świecie i z barwnymi bohaterami. Nabrałem ochoty obejrzeć znowu oryginał (przeszło mi gdy uświadomiłem sobie ile to odcinków!) i na pewno czekam na dalszy ciąg.
Po takim czasie dopiero teraz obejrzałem pierwszy sezon. To naprawdę dopiero sam początek, nawet na grand line nie dotarli jeszcze. Było kilka momentów gdy całość wyglądała jedynie jak wygłupy cosplayerów i na początku dziwnie radziło mnie gdy ludzie zachowywali się dokładnie jak z anime, ale potem przestało. Ogólnie im dalej tym miałem większy ubaw i co najważniejsze przypomniałem sobie dlaczego tak bardzo podobała mi się dawno temu wersja animowana. To po prostu przygoda, czysta rozrywka w ciekawym świecie i z barwnymi bohaterami. Nabrałem ochoty obejrzeć znowu oryginał (przeszło mi gdy uświadomiłem sobie ile to odcinków!) i na pewno czekam na dalszy ciąg.