Ofensywa koreańskich produkcji na Netflixie. I jakoś mam wrażenie, że co najciekawsze ostatnio na tej platformie, to właśnie koreańskie seriale. Hellbound to kolejny taki przykład, w którym opowieść toczy się wokół morderstw domniemanych grzeszników, dokonywanych przez rzekomych emisariuszy piekieł. Co ciekawe, ci grzesznicy z wyprzedzeniem otrzymują informację o planowanej dacie i godzinie swojej śmierci, można więc nawet zaplanować stosowną transmisję w tv z tych krwawych i brutalnych wydarzeń.
Czy faktycznie mamy do czynienia wyłącznie z horrorem i opowieścią o karze za grzechy? Na razie nie jestem przekonany, coś czuję, że jakieś dodatkowe elementy SF czy jakiegoś spisku też nam się tu z czasem pojawią.
Ze swojej strony zachęcam do oglądania, choć trzeba mieć świadomość, że jak to w koreańskich serialach bywa, krwi i brutalności nie brakuje.
Ofensywa koreańskich produkcji na Netflixie. I jakoś mam wrażenie, że co najciekawsze ostatnio na tej platformie, to właśnie koreańskie seriale. Hellbound to kolejny taki przykład, w którym opowieść toczy się wokół morderstw domniemanych grzeszników, dokonywanych przez rzekomych emisariuszy piekieł. Co ciekawe, ci grzesznicy z wyprzedzeniem otrzymują informację o planowanej dacie i godzinie swojej śmierci, można więc nawet zaplanować stosowną transmisję w tv z tych krwawych i brutalnych wydarzeń. Czy faktycznie mamy do czynienia wyłącznie z horrorem i opowieścią o karze za grzechy? Na razie nie jestem przekonany, coś czuję, że jakieś dodatkowe elementy SF czy jakiegoś spisku też nam się tu z czasem pojawią. Ze swojej strony zachęcam do oglądania, choć trzeba mieć świadomość, że jak to w koreańskich serialach bywa, krwi i brutalności nie brakuje.