seriale-asd

Dwuczęściowy mini serial, opowiadający o patologu, który wraz ze swoją asystentką - pierwszą kobietą w tym zawodzie, bada ludzkie szczątki. Akcja serialu dzieje się w roku 1940, w Londynie, podczas zmasowanych ataków bombowców Luftwaffe. W trakcie swojej pracy trafiają na ciała noszące podobne ślady okaleczeń. Ktoś wykorzystuje bombardowania, by dać upust swoim mrocznym żądzom.

Dodaje do bazy, choć nie ma jeszcze daty premiery tego serialu. Wiadomo, że będzie w tym roku.
Pomysł na scenariusz jest jednak niesamowicie ciekawy, szczególnie, że oparty na faktach i wspomnieniach autentycznej asystentki patologa w tych czasach - Molly Lefebure.

Jedyne obrazki można znaleźć w filmiku, który jest kalejdoskopową zapowiedzią premier Stacji ITV.

Faktycznie brzmi bardzo interesująco.

Super sprawa a i tylko dwa odcinki - szkoda, że pewnie na przyszłą zimę dopiero będzie... Ale na pewno oglądnę

Zapowiada się wyśmienicie. Trochę przypomina The Bletchley Circle, ale to nawet na plus. Do tego akcja podczas WWII i jestem jak najbardziej na tak.

Ja tez bardzo chetnie obejrzę, w ogóle cały ten kalejdoskopowy przegląd stacji ITV wydał mi się bardzo interesujący

No i w Sieci pojawił się pierwszy odcinek, ale chętnych do tłumaczenia brak. Delty nie można wykorzystać, bo się bidulek już męczy z The Fall i Endeavour.

Drogi Jarmisz obiecał przyjrzeć się temu, więc jest szansa na literki i to świetnej jakości.

Dobra, chyba tylko ja zostałem wciąż zainteresowany tym serialem, ale nic to. Literki do pierwszego odcinka z dwóch właśnie się pojawiły. Zdrowie Jarmisz!!!

Będą literki, to oglądnę sobie całość.

Niee - ja również chętnie zobaczę ale poczekam na całość - trzymam kciuki za tłumacza

No i obejrzane. Bardzo fajne mini, choć spodziewałem się pełnej dramatyzmu opowieści. Tymczasem śledztwo i morderstwa są dość mroczne, ale jednak całość jest dość lekka w odbiorze. Niektóre ujęcia nawiązują do filmu noir, właśnie z lat 40-tych + może trochę Chandlera - ale to tylko takie moje skojarzenia.

Ciekawa historia z seryjnym mordercą i tajemnicami drugiej wojny światowej.
Para głównych bohaterów jest naprawdę sympatyczna i aktorsko wypada to nieźle.

Fajnie się oglądało wszystkie te sceny, w których badane jest miejsce zbrodni w momencie, gdy coś takiego jak zbieranie dowodów, czy odpowiednie procedury były jeszcze w powijakach.

Minusem są nieco zbyt karkołomne wnioski, jakie patolog potrafi wyciągnąć badając np. ślad wosku. Znalazłem też dwa momenty, w których nie dopracowano szczegółów. Pierwszy, to scena, w której doktor w pośpiechu opuszcza swoje mieszkanie. Dwa razy się wraca - po klucze, potem po płaszcz, ale nie gasi światła. Są bombardowania, obowiązuje zaciemnienie, a chłopak beztrosko zostawia sygnalizację dla pilotów Luftwaffe.

Drugi, to scena przy stole snookerowym. Twórcy do roli właściciela nocnego lokalu znaleźli prawdopodobnie jedynego brytyjskiego aktora, który nie ma pojęcia, jak trzymać i wyprowadzać kij.

Ach, i warto wspomnieć o mocnym polskim wątku.

Fajny serialik, lajtowy, momentami zabawny, ale nie mroczny, a na to najbardziej liczyłem. Jednak mimo wszystko godny polecenia, można się miło rozerwać, gdy za oknem leje deszcz.
Trochę mam do zarzucenia aktorom, nie głównym, ale tym z drugiego planu. Przy produkcjach brytyjskich prawie nigdy mi się to nie zdarza. Nie wiem czy specjalnie tak mieli zagrać, bo trochę to wyglądało jakby te postacie były przerysowane, jakieś takie komiksowe (ogólnie cały serial miał jakiś taki klimat komiksu), czy po prostu mają słaby warsztat aktorski. Jeśli to było w jakimś celu zamierzone to ok, jeśli nie to jest to dla minus. Najbardziej nie przypasował mi ten policjant prowadzący śledztwo i właściciel lokalu.
Tamzin Merchant - nigdy mi się nie podobała jako kobieta, nie wiem czemu tak się nią Angole zachwycają. Ale ogólnie aktorsko nieźle, generalnie fajna postać.
Nasz doktorek też fajny, miał w sobie coś z Holmesa.
Sama sprawa niby ciekawa, ale jednak nic odkrywczego, sporo podobnych tematów już było zarówno w książkach jak i filmach/serialach. Sporo tanich, oklepanych chwytów, na które nikt już się nie nabiera, jak chociażby gasnące światło w tunelu i nagle nasza gieroini staje twarzą w twarz z mordercą.
Zabrakło mi też uzasadnienia dlaczego nasz morderca zabijał te kobiety, co nim kierowało, jakie miał motywacje. Gdzieś to twórcom zupełnie umknęło.
Mimo tych kilku wad zachęcam do obejrzenia, oczywiście jeśli ktoś się nie nastawia na jakieś nie wiadomo co. Do obejrzenia i zapomnienia, ale czas nie będzie stracony

Ciekawe czy będą kręcić dalej, chętnie zerknąłbym na kolejne śledztwa prowadzone przez nasz duecik.

A jak dla mnie to nuda. Zmęczyłem pierwszy odcinek i pewnie zobaczę też drugi ale jakoś nie mogłem poczuć klimatu tego serialu.

A mnie się bardzo podobało.
delta 1908 i NajPhil fajnie mini ocenili.
Mnie podobał się (chociaż to niezbyt dobre określenie w pokazywanej sytuacji) fragment w 2 części, gdzie morderca idzie za dziewczyną, a w przebitkach widzimy scenę z klubu, gdzie tancerze wykonują podobne ruchy, do tych, które dzieją się w ciemnym zaułku (16 minuta).
I właśnie, bombardowany Londyn, strumienie reflektorów skierowanych w niebo, walka myśliwców z bombowcami na górze, a na dole muzyka w klubie.