Elementary

[duzybumcyk]

Serial trzyma poziom, obecnie plasuje go na 2 miejscu za Arrow ( z seriali, które oglądam) Sherlock oskarżony ale się wykaraskał cały czas rozwija się Watson i ona staje się dla mnie pierwszoplanową postacią. Czekam na powrót Mycrofta i M?

[Lubec]

Serial jest stabilny, cały czas trzyma bardzo dobry poziom. Cieszy mnie to ponieważ widać że twórcy mają pomysł na prowadzenie serialu i choć to procedural, to wątki M i Mycrofta pokazują, że jest potencjał na dłuższe historie.
A sytuacja z detektywem Bellem pokazuje też trochę inne oblicze Sherlocka i skłania go do zrewidowania swojego zachowania, co jest mu wytykane od czasu do czasu przez Watson.

Nie wiem też kto wpadł na pomysł, żeby Watson chodziła w krótkich spódniczkach, ale mi się podoba. Oczywiści to, że Lucy Liu jest atrakcyjna to niezaprzeczalny fakt i w serialu wygląda na dużo młodszą to nie umniejsza to jej kreacji, która jest naprawdę świetna, choć na początku miałem obawy do żeńskiej wersji Watsona to jednak serialowi wyszło to na plus.

[duzybumcyk]

Delikatnie serial obniżył loty ale tylko delikatnie, bardzo cieszy mnie rozwój postaci Watsona, która nawet samodzielnie zaczyna prowadzić sprawy, plusem jest powrót Bella jako pełnoprawnego detektywa ale to, że pójdzie z Sherlockiem do knajpki mnie zaskoczyło.Martwi mnie brak rozwoju sytuacji z bratem Sherlocka o czuje się zawiedziony

[Lubec]

Rozwój Watson rzeczywiście cieszy, ale obniżenie poziomu zauważalne. Niestety brak większych wątków wpływa negatywnie na atrakcyjność serialu, wystarczy przytoczyć przykład Mycrofta o czym wspomina wyżej duzybumcyk. To że Bell wróci do pracy było pewne, ale w jakim kierunku rozwinie się jego relacja z Sherlockiem już nie do końca i to jest duży plus, choć widać, że nie do końca traktują się jak przyjaciół to na pewno ich stosunki na przestrzeni kilku odcinków się znacznie ociepliły.
Podejrzewam, że twórcy szykują coś ciekawego na koniec sezonu i oby to było coś niesamowitego

[Sirm]

Nareszcie są napisy do ostatniego odcinka. Lubię ten serial, nawet bardziej niż brytyjskiego 'Sherlocka', ma ciekawy klimat. Ostatni odcinek jest trochę dziwny, taki powolny, więcej w nim psychologicznego rozgrywania trójkąta Sherlkock-Watson-Mycfort niż prawdziwej akcji (ale jest jedno BUM!). Czasami zastanawiam się czy nie zatrudniono do produckji jakiegoś psychologa aby nadawał postaci Holmesa wiarygodności i by serial nie odpłynął w jakieś jego groteskowe szajby. Motyw gdy tłumaczy, że uważa Mycrofta za nowotwór i dlatego jego białaczka ustąpiła 'z powodu zawodowej solidarności' to jedno z lepszych haseł jakie ostatnio słyszałem. Końcówka jest dziwna, nie bardzo wiem jak mogą się rozwinąć dalsze losy, a raczej nagle otwiera się wiele dróg którymi mogą się potoczyć. Nie ma typowego cliffhangera (co uważam za zaletę), wątki jako tako zostały zakończone, przyszłość jest otwarta, mam nadzieję nie zepsują następnego sezonu.

[Lubec]

Końcówka sezonu była zdecydowanie lepsza, co pokazuje, że serial zyskuje jeżeli jest jakiś wątek przewodni spajający odcinki.
Co prawda wątki proceduralne nie są złe, ale to jedynie zapychacze. Powrót Moriarty i wątek Mycrofta to najlepsze odcinki w drugim sezonie, a te proceduralne niestety nie są w stanie z nimi konkurować.
Z tym psychologiem na planie albo chociaż konsultantem może być coś na rzeczy, bo mimo iż Sherlockiem miotają różne emocje to jest to przedstawione dość wiarygodnie. Jonny Lee Miller daje niezły popis aktorski i jego kreacja na tle innych wypada najlepiej. Oczywiście Lucy Liu i Rhys Ifans też nieźle się spisują.

Samo rozwinięcie i rozwiązanie wątku brata Sherlocka jest dla mnie satysfakcjonujące, ale biorąc pod uwagę końcówkę finałowego odcinka drugiego sezonu, Holmesowi się ono nie podoba. Jak sam powiedział może się zmienić. Ale nie dla siebie, chce zmienić się dla Watson, która wprowadziła wiele zmian w jego życiu. Przystanie na ofertę pracy dla rządu brytyjskiego, jest trochę nieoczekiwane biorąc pod uwagę naturę detektywa, ale niezupełnie zaskakujące biorąc pod uwagę los jego brata.

Ciekaw jestem jak się rozwinie sytuacja w trzecim sezonie. Zapewne będziemy mieli przeskok czasowy i już nie mogę się doczekać zmian jakie nastąpią w serialu.

[sindar]

Ja jakoś wciąż nie mogę przebrnąć przez 1 sezon.
Coś czuję, że następne sezony trafią do mojej zamrażarki - "na później"

[Lubec]

Warto "przebrnąć", bo końcówka pierwszego sezonu wszystko wynagradza i to z nawiązką. Mamy bardzo dobrego twista, az musiałem zbierać szczękę z podłogi

[najphil]

Mnie się dalej podoba. W sumie to jeden z tych ostatni nielicznych seriali, które odpalam zaraz po ściągnięciu. Każdy odcinek trzyma poziom.

[duzybumcyk]

Zdecydowanie czekam na 3 sezon.Jak poradzi sobie Sherlock w nowej rzeczywistości?Na plus i to wielki zaliczam powrót Mycrofta mam nadzieję, że będzie obecny w 3 sezonie. Wątek szpiegowski mnie zaskoczył ale wprowadził świeżość do serialu i dzięki niemu dowiedzieliśmy się sporo na temat relacji braci oraz chyba określił nam zarys fabuły na przynajmniej początek nowego sezonu.Przez sezon 1 trzeba przebrnąć końcówka bardzo dobra.Polecam

[juliaw]

A oglądaliście Sherlocka z Benedictem Cumberbatchem? Jak dla mnie jest lepszy od Elementary. Choć lubię oglądać obie wersję

[sindar]

Witamy w naszym portalu
A Sherlocka pewnie, że oglądamy. I piszemy o nim w tym miejscu: https://seriale-asd.eu/viewtopic.php?f=7 ... t=sherlock

[Sirm]

Z wywalonym jęzorem rzuciłem się do oglądania gdy tylko pojawiły się napisy do 3x01 i jestem zadowolony z odcinka, wg mnie jest dosyć ciekawy i trzyma poziom.

Spoiler:

Co do nowej asystentki to oczywiste, że musi się z nią wiązać jakaś tajemnica. Nie mam jak tego uzasadnić ale mam wrażenie, że to jego córka. Ewentualnie Mycrofta.

[Lubec]

Powrót udany. Zmiana relacji między Holmesem i Watson powinna wnieść pewną świeżość, ale zobaczymy ile to potrwa zanim wróci do stanu pierwotnego... o ile wróci.

Spoiler:

Co do nowej asystentki to jest bardzo dobre posunięcie, bo z jednej strony Sherlock może być tym kim był, a z drugiej strony relacja nowej uczennicy detektywa z Watson też będzie ciekawa.
Ale jakoś wątpię, żeby to była córka któregoś z braci Holmes. Jeżeli już miałbym wymyślać szalone teorie to przypuszczałbym, że to siostra Moriarty jest. Ale to też naciągane.

Przydałby się jakiś wątek główny, bo bazując na samych postaciach i proceduralnym schemacie serial szybko popadnie w rutynę, a tego bym nie chciał.

[najphil]

Jezu, dopiero drugi odcinek, a ja już serdecznie nienawidzę nowej asystentki. Mam brak jakiegoś genu, który umożliwia z większą cierpliwością podchodzić do emocjonalnie niestabilnych osób. Widok takiej nadąsanej facjaty przyprawia mnie o dreszcz obrzydzenia i zniechęcenia. Błagam, niech szybko coś się zmieni, bo dam sobie spokój z kolejnym serialem.

[sindar]

Ja dopiero niedawno zmęczyłem 1 sezon, po którym się poddałem...

[Lubec]

A mi tam odpowiada nowa asystentka. Zawsze tam jakaś odmiana. Relacje miedzy postaciami się trochę pozmieniają. Watson zrobiła się strasznie zdystansowana i pozbawiona emocji to Kitty tych emocji dostarcza. Co prawda czasami w nadmiarze, ale zazwyczaj mi to nie przeszkadza, a uatrakcyjnia odcinek, bo dzięki temu też dowiadujemy się czegoś nowego o postaciach.

[Lubec]

Po kilku odcinkach serial popadł w rutynę. O ile początek z nową asystentka mógł na chwilę serial odświeżyć to teraz już stracił on na atrakcyjności.
Ewidentnie przydałby się jakiś główny wątek, bo bez tego serial niedługo stanie się po prostu wtórny.
Nie wiem jak jest dalej, bo obejrzałem dopiero siedem odcinków, ale mam nadzieję, że się poprawi, bo przecież potencjał jest.

[asd]

No i właśnie z niego zrezygnowałem - nie widzę sensu w dalszym oglądaniu. Serial nie ma wyraźnego motywu przewodniego i normalnie szkoda mi na niego czasu.
Ktoś jeszcze wytrwał przy nim? Kogoś fascynuje? Wątpię..

[Lubec]

Serial niestety zboczył bardzo w stronę typowego procedurala i choć można obejrzeć to już nie z takim zaciekawieniem jak poprzednie sezony. No i sam Holmes stracił trochę na atrakcyjności, bo nic nowego się nie dzieję. Twórcy próbują przenieść trochę ciężaru fabularnego na postać Watson, ale z miernym rezultatem, choć właściwie nie jestem na bieżąco to podejrzewam, że i tak wdarła się rutyna i trudno już ze zniecierpliwieniem czekać na kolejny odcinek.