Dużo tłumaczenia to tam nie ma więc się nie namordujesz, jak się zdecydujesz za niego zabrać.
Oglądnąłem wczoraj całość za jednym razem - generalnie nie lubię horrorów a zwłaszcza typowych slasherów na szczęście Grace to całkiem inna produkcja. Coś jest niepokojącego w azjatyckich, horrorowych produkcjach - nie wiem czy to kwestia ścieżki dźwiękowej czy też przeciąganych, milczących scen w których długie czarne włosy zakrywające twarz upiora, wzbudzają taki niepokój i niepewność w moim wnętrzu.
Sama historia nie jest może skomplikowana, ale fajnie że wyjaśnia się dopiero w końcowych odcinkach. Lubię jak serial nie jest transparentny od pierwszego odcinka.
Moim zdaniem najlepszy jest drugi odcinek - to majstersztyk, zwłaszcza scena końcowa, która daje do myślenia i wywraca całą historię niejako do góry nogami.
Na minus serialu muszę zaliczyć samą "finałową walkę", która po prostu trwała za długo - bieganina, przeciągane sceny w nieskończoność i bezradność samej Grace, która nie popisała się walecznością trochę mnie znużyła. Zakończył się też tak jak musiał - innego zakończenia nie można było wymyślić. Ja rozumiem, że rozpacz, że miłość, że dramat... no ale bez przesady.
Ostatnia sekunda serialu jednak pokazuje, jak powinno się kończyć takie historie tak, by nawet po napisach końcowych widz choćby przez chwilę, ale jednak ciągle jeszcze myślał o tej produkcji.
Uważam więc, że serial wart jest oglądnięcia (choć ostatni - czwarty odcinak - może rozczarować)
