Mogę się mylić bo oglądnąłem zaledwie kwadrans z tego odcinka ale to chyba fabularyzowany dokument.
Opowiada o dnie Harlemu - o ludziach-śmieciach, którzy poprzez narkotyki stoczyli się i nie mogą powstać.
Mini serial - Produkcja HBO.
Ostatnio zmieniony 19 kwietnia 2010, 22:10 przez asd, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://tvshows.i365.pl/upload_files/corner.jpg[/img] Mogę się mylić bo oglądnąłem zaledwie kwadrans z tego odcinka ale to chyba fabularyzowany dokument. Opowiada o dnie Harlemu - o ludziach-śmieciach, którzy poprzez narkotyki stoczyli się i nie mogą powstać.
Serial rozwija się powoli, ale warto przebrnąc przez pierwszy odcinek. Nie ma tam akcji. Jedyne co widzimy, to szamotanie się ludzi uwięzionych w nałóg. W zasadzie to nawet nie mają w tej okolicy innej alternatywy. A nawet jak próbują się wyrwać, to i tak znikąd pomocy. To obraz Ameryki. Nie przesłodzony, mało mający wspólnego z blichtrem. I choć grają to wszystko aktorzy, a nie naturszczycy, to nie ma chwili, w której mógłbyś ich zdemaskowac. Są naturalni w tym co grają. Sam dziś(po 4 odcinku, i to dopiero dzięki imdb) zauważyłem z wielkim zdziwieniem, że Fran gra aktorka będąca patolog z C.S.I. Miami;) Ten film nie doprowadzi nas do pozytywnych wniosków, a wręcz przeciwnie, każe nam się zastanowić nad poruszanymi tam kwestiami. I chociażby dlatego warto go obejrzeć.
Serial rozwija się powoli, ale warto przebrnąc przez pierwszy odcinek. Nie ma tam akcji. Jedyne co widzimy, to szamotanie się ludzi uwięzionych w nałóg. W zasadzie to nawet nie mają w tej okolicy innej alternatywy. A nawet jak próbują się wyrwać, to i tak znikąd pomocy. To obraz Ameryki. Nie przesłodzony, mało mający wspólnego z blichtrem. I choć grają to wszystko aktorzy, a nie naturszczycy, to nie ma chwili, w której mógłbyś ich zdemaskowac. Są naturalni w tym co grają. Sam dziś(po 4 odcinku, i to dopiero dzięki imdb) zauważyłem z wielkim zdziwieniem, że Fran gra aktorka będąca patolog z C.S.I. Miami;) Ten film nie doprowadzi nas do pozytywnych wniosków, a wręcz przeciwnie, każe nam się zastanowić nad poruszanymi tam kwestiami. I chociażby dlatego warto go obejrzeć.
Jeśli chodzi o The Corner, to wydaje mi się, ze serial nakręcono na podstawie książki pod tym samym tytułem , napisanej przez reportera kryminalnego Davida Simona. Czytałem jego "Wydział Zabójstw. Ulice śmierci" . Kapitalna książka. Polecam. Jest napisana z "drugiej strony" niż opowiedziano "The Corner", od strony gliniarzy wydziału zabójstw. reporter spędził rok w tym wydziale w Baltimore, mieście gdzie rocznie w tym czasie o jakim opowiada książka i film, popełniano około 350 zabójstw.... Statystyki powalają. The Corner był jego kolejną książką. Potem brał udział w kręceniu odcinków "Prawa ulicy" gdzie korzystał ze swoich doświadczeń.
Polecam książkę. Serial The Corner, jest specyficzny, akcja toczy się dosyć wolno, bez wodotrysków. Uważam, że po przeczytaniu "Wydziału zabójstw..." serial ogląda się całkiem inaczej. W książce jest poruszony temat jak Baltiomore stało się tak niebezpiecznym miastem.
Jeśli chodzi o The Corner, to wydaje mi się, ze serial nakręcono na podstawie książki pod tym samym tytułem , napisanej przez reportera kryminalnego Davida Simona. Czytałem jego "Wydział Zabójstw. Ulice śmierci" . Kapitalna książka. Polecam. Jest napisana z "drugiej strony" niż opowiedziano "The Corner", od strony gliniarzy wydziału zabójstw. reporter spędził rok w tym wydziale w Baltimore, mieście gdzie rocznie w tym czasie o jakim opowiada książka i film, popełniano około 350 zabójstw.... Statystyki powalają. The Corner był jego kolejną książką. Potem brał udział w kręceniu odcinków "Prawa ulicy" gdzie korzystał ze swoich doświadczeń. Polecam książkę. Serial The Corner, jest specyficzny, akcja toczy się dosyć wolno, bez wodotrysków. Uważam, że po przeczytaniu "Wydziału zabójstw..." serial ogląda się całkiem inaczej. W książce jest poruszony temat jak Baltiomore stało się tak niebezpiecznym miastem.
Niedawno znalazłem forum i nadganiam. Błądzę i odgrzewam sucharki
Książkę czytałem niedawno i byłem zachwycony. Miasto Baltimore mające ok. 600 000 ludności i wskaźnik ok. 1 zabójstwa dziennie... Ameryka Wcale nie prowadzi w statystykach. Nowy Orlean czy słynne Ciudad Juarez w Mexyku biją je na głowę pod liczba zabójstw na ilość mieszkańców. W serialu "The Corner" ciekawe są wstawki z okresu świetności miasta. Możemy zobaczyć jego upadek.
Niedawno znalazłem forum i nadganiam. Błądzę i odgrzewam sucharki ;)
Książkę czytałem niedawno i byłem zachwycony. Miasto Baltimore mające ok. 600 000 ludności i wskaźnik ok. 1 zabójstwa dziennie... Ameryka :) Wcale nie prowadzi w statystykach. Nowy Orlean czy słynne Ciudad Juarez w Mexyku biją je na głowę pod liczba zabójstw na ilość mieszkańców. W serialu "The Corner" ciekawe są wstawki z okresu świetności miasta. Możemy zobaczyć jego upadek.