Walter White jest nauczycielem chemii. Dorabia w myjni samochodowej i zdaża się tak, że zmuszony jest obsłużyć swoich uczniów, co trudno uznać za szczególną przyjemność. Poza tym, ma niepełnosprawnego syna, raka płuc i mnóstwo skumulowanej frustracji. Postanawia więc coś zrobić ze swoim życiem, zwłaszcza, że zostało mu go już niewiele, a musi przecież zapewnić utrzymanie rodzinie. Zostaje więc mistrzem kuchni ... narkotykowej. W końcu jest chemikiem.
Do tej pory wyszły dwa odcinki, napisy polskie są do pierwszego, który przed chwilą obejrzałem. No, no, mocne i zaskakujące. Coś z ducha Tarantino, czyli przemoc, ostre, acz inteligentne dialogi, czarny humor. Sporo dobrej muzyki.
Zapowiada się niebanalny serial, aczkolwiek trudno oceniać po pierwszym odcinku. Przyznaję jednak, że tak dobrego pilota nie widziałem dawno. A może i w ogóle...
Walter White jest nauczycielem chemii. Dorabia w myjni samochodowej i zdaża się tak, że zmuszony jest obsłużyć swoich uczniów, co trudno uznać za szczególną przyjemność. Poza tym, ma niepełnosprawnego syna, raka płuc i mnóstwo skumulowanej frustracji. Postanawia więc coś zrobić ze swoim życiem, zwłaszcza, że zostało mu go już niewiele, a musi przecież zapewnić utrzymanie rodzinie. Zostaje więc mistrzem kuchni ... narkotykowej. W końcu jest chemikiem.
Do tej pory wyszły dwa odcinki, napisy polskie są do pierwszego, który przed chwilą obejrzałem. No, no, mocne i zaskakujące. Coś z ducha Tarantino, czyli przemoc, ostre, acz inteligentne dialogi, czarny humor. Sporo dobrej muzyki.
Zapowiada się niebanalny serial, aczkolwiek trudno oceniać po pierwszym odcinku. Przyznaję jednak, że tak dobrego pilota nie widziałem dawno. A może i w ogóle...
Do tej pory wyszły dwa odcinki, napisy polskie są do pierwszego, który przed chwilą obejrzałem. No, no, mocne i zaskakujące. Coś z ducha Tarantino, czyli przemoc, ostre, acz inteligentne dialogi, czarny humor. Sporo dobrej muzyki.
czyli widze że to napewno polubie . Miałem to proponować po obejrzeniu 1 odcinka, ale czekałem na napisy... faktycznie pojawiły sie już, a więc jutro zabieram sie za oglądanie epka i napisze wrażenia
[quote]Do tej pory wyszły dwa odcinki, napisy polskie są do pierwszego, który przed chwilą obejrzałem. No, no, mocne i zaskakujące. Coś z ducha Tarantino, czyli przemoc, ostre, acz inteligentne dialogi, czarny humor. Sporo dobrej muzyki. [/quote]
czyli widze że to napewno polubie :D. Miałem to proponować po obejrzeniu 1 odcinka, ale czekałem na napisy... faktycznie pojawiły sie już, a więc jutro zabieram sie za oglądanie epka i napisze wrażenia :D
To jest ta sama stacja, co wydała na świat "Mad Men" - jeden z najbardziej - moim zdaniem - niedocenionych seriali. Najwyraźniej zajmują się dość charakterystycznymi projektami
To jest ta sama stacja, co wydała na świat "Mad Men" - jeden z najbardziej - moim zdaniem - niedocenionych seriali. Najwyraźniej zajmują się dość charakterystycznymi projektami :)
Hmm... Z ciekawości kliknąłem w ten temat i już sam obrazek mnie zaintrygował i jakby nie patrzeć zmusił, abym przeczytał opis. Już sam początek był intrygujący i ciekawie sie zapowiadał, a kiedy doszedłem do porównania do Tarantino faktem stało się, że serial będę musiał sprawdzić na własnej skórze. Muszę przyznać, że może być naprawdę interesujący i nieprzeciętny.
Hmm... Z ciekawości kliknąłem w ten temat i już sam obrazek mnie zaintrygował i jakby nie patrzeć zmusił, abym przeczytał opis. Już sam początek był intrygujący i ciekawie sie zapowiadał, a kiedy doszedłem do porównania do Tarantino faktem stało się, że serial będę musiał sprawdzić na własnej skórze. Muszę przyznać, że może być naprawdę interesujący i nieprzeciętny. :)
Oczywiście, jeśli chodzi o Tarantino - serial nie jest tak dobry jak np. "Wściekłe psy", żeby była jasność. Ale wystarczy przyjrzeć się scenie otwierającej odcinek i zamykającej, by stwierdzić, że pewne ujęcia kamery, zgranie z muzyką, a przede wszystkim charakterystyczne "zbiegi okoliczności" - przywodzą na myśl twórczość wspomnianego powyżej reżysera
Inne skojarzenia - "Upadek" z Michaelem Douglasem. Sytuacja wyjściowa - sfrustrowany przeciętny Amerykanin, który dość drastycznie zmienia swoje zachowanie - jest identyczna w obu produkcjach.
W ogóle w serialu jest sporo scen charakterystycznych dla kina "anty american dream". Chociażby kapitalna scena łóżkowa, w której to żona stara się "ręcznie" pobudzić do życia męskość Waltera, a ten sobie ... ziewa, a ona z kolei wydaje się być bardziej zainteresowana swoim ... laptopem
A do tych, co obejrzą - pytanie. Może ktoś wie, co to za dziwaczny samochód, którym jeździ główny bohater?
Oczywiście, jeśli chodzi o Tarantino - serial nie jest tak dobry jak np. "Wściekłe psy", żeby była jasność. Ale wystarczy przyjrzeć się scenie otwierającej odcinek i zamykającej, by stwierdzić, że pewne ujęcia kamery, zgranie z muzyką, a przede wszystkim charakterystyczne "zbiegi okoliczności" - przywodzą na myśl twórczość wspomnianego powyżej reżysera :)
Inne skojarzenia - "Upadek" z Michaelem Douglasem. Sytuacja wyjściowa - sfrustrowany przeciętny Amerykanin, który dość drastycznie zmienia swoje zachowanie - jest identyczna w obu produkcjach.
W ogóle w serialu jest sporo scen charakterystycznych dla kina "anty american dream". Chociażby kapitalna scena łóżkowa, w której to żona stara się "ręcznie" pobudzić do życia męskość Waltera, a ten sobie ... ziewa, a ona z kolei wydaje się być bardziej zainteresowana swoim ... laptopem :)
A do tych, co obejrzą - pytanie. Może ktoś wie, co to za dziwaczny samochód, którym jeździ główny bohater?
Hum, żeś mnie, Bostoneq, zaskoczył. Nie sądziłem że z parafii strajku cokolwiek zobaczymy, tym bardziej coś co się zapowiada ciekawie. Bardzo ciekawie nawet, ale nie chcę popełnić tego błedu co zawsze i poczekam aż będzie przynajmniej jakieś 12 odcinków, żeby być pewnym że tego nie urwą po sześciu.
Hum, żeś mnie, Bostoneq, zaskoczył. Nie sądziłem że z parafii strajku cokolwiek zobaczymy, tym bardziej coś co się zapowiada ciekawie. Bardzo ciekawie nawet, ale nie chcę popełnić tego błedu co zawsze i poczekam aż będzie przynajmniej jakieś 12 odcinków, żeby być pewnym że tego nie urwą po sześciu.
Opis jest mój. W całości oparty jest na pierwszym odcinku, który widziałem. Gdybyś ewentualnie chciał z niego skorzystać, to proszę serdecznie. Mam nadzieję, że jako wprowadzenie może być, gdyby ewentualnie coś się w dalszych odcinkach wydarzyło ważnego
Opis jest mój. W całości oparty jest na pierwszym odcinku, który widziałem. Gdybyś ewentualnie chciał z niego skorzystać, to proszę serdecznie. Mam nadzieję, że jako wprowadzenie może być, gdyby ewentualnie coś się w dalszych odcinkach wydarzyło ważnego :)
W takim razie, jeśli zezwalasz na użycie swojego opisu @Bostonq, i jeśli jeszcze ktoś przetłumaczy ten opis na język angielski, to już jutro go wystwaię!
W takim razie, jeśli zezwalasz na użycie swojego opisu @Bostonq, i jeśli jeszcze ktoś przetłumaczy ten opis na język angielski, to już jutro go wystwaię!
serial bardzo ciekawie sie zapowiada, poczekamy zobaczymy co dalej, bo jak juz ktos pisal to chyba nikt z nas nie hce ogladac kolejnej urwanej w polowie fabuly
serial bardzo ciekawie sie zapowiada, poczekamy zobaczymy co dalej, bo jak juz ktos pisal to chyba nikt z nas nie hce ogladac kolejnej urwanej w polowie fabuly
xvidasd pisze:jeśli jeszcze ktoś przetłumaczy ten opis na język angielski
Walter White is a chemistry teacher, beside this he also works in car wash and sometimes he have to clean his students cars which is not very good for his ego.
In addition to this he also have handicap son, lungs cancer and a huge ammount of frustration.
One day he decide to change the rest of life that he still have, and he became the chef...of the drugs kitchen, which as chemistry teacher isn't hard for him.
Troche zmienilem neiktore fragmenty
We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
[quote="xvidasd"]jeśli jeszcze ktoś przetłumaczy ten opis na język angielski[/quote]
Walter White is a chemistry teacher, beside this he also works in car wash and sometimes he have to clean his students cars which is not very good for his ego. In addition to this he also have handicap son, lungs cancer and a huge ammount of frustration. One day he decide to change the rest of life that he still have, and he became the chef...of the drugs kitchen, which as chemistry teacher isn't hard for him.
No to zobaczmy ten pierwszy odcinek: [1x01] [url=http://www.torrentreactor.to/torrents/view_870722/Breaking_Bad_1x01_XviD_asd_EnglishV_NapisyPL_www_tvshows_yoyo_pl.html][img]http://www.tvshows.yoyo.pl/style/down.gif[/img][/url]
Serial jak na razie jest świetny!
Bardzo mi się podobał pierwszy odcinek - ukazuje szare i beznadziejne życie faceta, któremu kompletnie sie nie ułożyło. I chociaż jest inteligentnym geniuszem to jednak w życiu nie został doceniony a to rodzi frustracje. Dodatkowym motorem jest rak więc idzie na całość.
Serial mocno odstaje od schematu innych produkcji i w tym teżleży jego moc.
Jeśli Wam też pierwszy odcinek się tak spodobał to możemy "jechać" po odcinku choć nie gwarantuję terminowości wystawiania tej pozycji (czasem mogą bycwystawiane po dwa odcinki).
Więc jak myślicie?
Serial jak na razie jest świetny! Bardzo mi się podobał pierwszy odcinek - ukazuje szare i beznadziejne życie faceta, któremu kompletnie sie nie ułożyło. I chociaż jest inteligentnym geniuszem to jednak w życiu nie został doceniony a to rodzi frustracje. [color=yellow]Dodatkowym motorem jest rak więc idzie na całość.[/color] Serial mocno odstaje od schematu innych produkcji i w tym teżleży jego moc. Jeśli Wam też pierwszy odcinek się tak spodobał to możemy "jechać" po odcinku choć nie gwarantuję terminowości wystawiania tej pozycji (czasem mogą bycwystawiane po dwa odcinki). Więc jak myślicie?
Uh, nie jest źle, są już dwie osoby, którym się spodobał. Przynajmniej pierwszy odcinek. Sam nie wiem, co będzie dalej, bo czekam na napisy. Może być dobrze, ale może być i źle. Wystarczy przypomnieć sobie znakomitego pilota "Travelera", zestawić go z dalszym ciągiem serialu, by nie czuć się tak pewnie w prorokowaniu poziomu całości na podstawie fragmentu. Pociesza mnie to, że "Breaking Bad" to zupełnie inna liga niż wspomniany "Traveler", więc może jednak i po pilocie będzie dobrze
Uh, nie jest źle, są już dwie osoby, którym się spodobał. Przynajmniej pierwszy odcinek. Sam nie wiem, co będzie dalej, bo czekam na napisy. Może być dobrze, ale może być i źle. Wystarczy przypomnieć sobie znakomitego pilota "Travelera", zestawić go z dalszym ciągiem serialu, by nie czuć się tak pewnie w prorokowaniu poziomu całości na podstawie fragmentu. Pociesza mnie to, że "Breaking Bad" to zupełnie inna liga niż wspomniany "Traveler", więc może jednak i po pilocie będzie dobrze :)
Panie i panowie, jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Drugi odcinek (są już napisy) jest bodaj lepszy od pierwszego. Faktycznie, serial ten bardziej przypomina film - z tym, że podzielony na części. Nie czuje się, że ogląda się serial i jest to komplement.
Co ważne, jest to serial nieprzewidywalny - konwencja, którą przyjęli twórcy powoduje, że nie wiemy, czego się spodziewać. Paradoksalnie, "Lost" - czyli synonim tajemnicy i zaskoczenia, jest w gruncie rzeczy przewidywalny, bo to, czego się spodziewamy, czyli kolejna zagadka, tajemnica - wydarza się. W "Breaking Bad" trudno przewidzieć cokolwiek. Przynajmniej na razie.
No i te genialne balansowanie między tonacjami - czasem jest śmiertelnie poważanie, czasem można boki zrywać ze śmiechu (przy scenie kupowania koszyka uśmiałem się do łez).
No i dialogi - kapitalna jest scena, z pozoru sielankowa, w czasie wizyty u lekarza. Ale poczekajcie i zwróćcie uwagę, w jakich to słowach odezwie się do żony główny bohater.
Panie i panowie, jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Drugi odcinek (są już napisy) jest bodaj lepszy od pierwszego. Faktycznie, serial ten bardziej przypomina film - z tym, że podzielony na części. Nie czuje się, że ogląda się serial i jest to komplement.
Co ważne, jest to serial nieprzewidywalny - konwencja, którą przyjęli twórcy powoduje, że nie wiemy, czego się spodziewać. Paradoksalnie, "Lost" - czyli synonim tajemnicy i zaskoczenia, jest w gruncie rzeczy przewidywalny, bo to, czego się spodziewamy, czyli kolejna zagadka, tajemnica - wydarza się. W "Breaking Bad" trudno przewidzieć cokolwiek. Przynajmniej na razie.
No i te genialne balansowanie między tonacjami - czasem jest śmiertelnie poważanie, czasem można boki zrywać ze śmiechu (przy scenie kupowania koszyka uśmiałem się do łez).
No i dialogi - kapitalna jest scena, z pozoru sielankowa, w czasie wizyty u lekarza. Ale poczekajcie i zwróćcie uwagę, w jakich to słowach odezwie się do żony główny bohater.