(Jako że pewnie nie działa, to klikać na link pod spodem - jest tam cały pierwszy epizod )
"Serial opowiada o przygodach Tima i Daisy, którzy wspólnie postanawiają wynająć dom. Ich współlokatorami są m.in. sfrustrowany malarz i alkoholiczka."
za film.onet.pl
Wiem, że opis krótki i delikatnie mówiąc - lakoniczny, ale z ocen np. na imdb wynika, że to serial znakomity, bardzo zabawny. Gra w nim Simon Pegg, znany chociażby z "Wysypu żywych trupów" i "Hot Fuzz", co - przynajmniej dla mnie - jest mocną gwarancją dobrej zabawy Opinie "Possibly the best British show ever!!!" wcale nie są odosobnione
Serial ma dwa sezony po 7 odcinków.
Napisy: są dostępne do całego pierwszego sezonu Dostępność: bezproblemowa
Ostatnio zmieniony 28 listopada 2008, 19:10 przez Bostonq, łącznie zmieniany 5 razy.
(Jako że pewnie nie działa, to klikać na link pod spodem - [b]jest tam cały pierwszy epizod [/b]:) )
"Serial opowiada o przygodach Tima i Daisy, którzy wspólnie postanawiają wynająć dom. Ich współlokatorami są m.in. sfrustrowany malarz i alkoholiczka."
[size=75]za film.onet.pl[/size]
Wiem, że opis krótki i delikatnie mówiąc - lakoniczny, ale z ocen np. na imdb wynika, że to serial znakomity, bardzo zabawny. Gra w nim Simon Pegg, znany chociażby z [b]"Wysypu żywych trupów"[/b] i [b]"Hot Fuzz"[/b], co - przynajmniej dla mnie - jest mocną gwarancją dobrej zabawy :) Opinie "Possibly the best British show ever!!!" wcale nie są odosobnione :)
[b]Serial ma dwa sezony po 7 odcinków. [/b]
[b]Napisy: [/b] są dostępne do całego pierwszego sezonu :) [b]Dostępność:[/b] bezproblemowa :)
Obejrzałem pierwszy odcinek (trwają około 25 minut) i faktycznie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to coś kapitalnego. Typowy brytyjski humor - czyli sporo ironii, absurdu (i to przez duuuże A), groteski (jak chociażby w scenie ze akcją skautów - kto zobaczy, to się dowie). Jeśli ktoś lubi komedie angielskie, to raczej na 100 % mu się spodoba (raczej - bo zawsze jest możliwość, że serial akurat nie wpisze się dokładanie w gusta ).
Obejrzałem pierwszy odcinek (trwają około 25 minut) i faktycznie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to coś kapitalnego. Typowy brytyjski humor - czyli sporo ironii, absurdu (i to przez duuuże A), groteski (jak chociażby w scenie ze akcją skautów :D - kto zobaczy, to się dowie). Jeśli ktoś lubi komedie angielskie, to raczej na 100 % mu się spodoba (raczej - bo zawsze jest możliwość, że serial akurat nie wpisze się dokładanie w gusta :) ).
Spróbuj koniecznie, bo jestem bardzo ciekaw, jakiegokolwiek odbioru - jak na razie - poza moim własnym
A po drugim odcinku stwierdzam, że dawno nie widziałem czegoś tak dobrego i specyficznego. Bo w zasadzie trudno ten serial opisać: jest tu wszystko: żarty z konwencji kina (wątki horrorowate są powalające - są nawet zombie, które powrócą przecież w kapitalnym "Shaun of the Dead" z Peggiem i Frostem ), kontrasty między muzyką (np. poważną) a sceną, której towarzyszą (np. pisanie na maszynie, co ważne - przez 2,5 minuty ), nieustanne zabawy z kamerą (czasem typowo slapstikowe ujęcia, a kiedy indziej - wyszukane kadry), absurdalne postaci - artysta, który tworzy ... ból, zdziwaczała kobieta, która wynajmuje mieszkanie parze głównych bohaterów, groteskowy miłośnik broni.
Ale cokolwiek napiszę, nie odda to tego, jak to wszystko sprawdza się w działaniu Naprawdę warto spróbować, bo może się okazać, że to jest właśnie to - coś zupełnie innego, w stosunku do też fajnych - takich jak np. "Gary Unmarried" - ale w gruncie rzeczy przewidywalnych seriali komediowych. A ten serial jest kompletnie nieprzewidywalny
Zrobiłem też opis, może się przyda:
"Tim i Daisy to przykłady typowych życiowych nieudaczników. Daisy próbuje przebić się w światku dziennikarzy, Tim rysuje niszowe komiksy i namiętnie gra na konsoli - najczęściej w „Resident Evil”. Na skutek różnych okoliczności muszą opuścić swoje dotychczasowe miejsca pobytu i postanawiają zamieszkać razem. Aby utrzymać mieszkanie, muszą udawać parę. W wielkim domu, w którym się znaleźli, spotykają dziwaczne postaci: właścicielkę – alkoholiczkę, która prowadzi nieustanne kłótnie ze swoją córką i tajemniczego niespełnionego artystę, który tworzy … gniew, ból i agresję. „Spaced” to wzorcowy wręcz przykład klasycznego brytyjskiego humoru – pełno w nim ironii, absurdu i groteski. Do tego dochodzi niezliczona ilość cytatów z szeroko pojętej popkultury, co razem tworzy serial niepowtarzalny i kompletnie nieprzewidywalny."
Spróbuj koniecznie, bo jestem bardzo ciekaw, jakiegokolwiek odbioru - jak na razie - poza moim własnym :)
A po drugim odcinku stwierdzam, że dawno nie widziałem czegoś tak dobrego i specyficznego. Bo w zasadzie trudno ten serial opisać: jest tu wszystko: żarty z konwencji kina (wątki horrorowate są powalające - są nawet zombie, które powrócą przecież w kapitalnym "Shaun of the Dead" z Peggiem i Frostem :) ), kontrasty między muzyką (np. poważną) a sceną, której towarzyszą (np. pisanie na maszynie, co ważne - przez 2,5 minuty :) ), nieustanne zabawy z kamerą (czasem typowo slapstikowe ujęcia, a kiedy indziej - wyszukane kadry), absurdalne postaci - artysta, który tworzy ... ból, zdziwaczała kobieta, która wynajmuje mieszkanie parze głównych bohaterów, groteskowy miłośnik broni.
Ale cokolwiek napiszę, nie odda to tego, jak to wszystko sprawdza się w działaniu :) Naprawdę warto spróbować, bo może się okazać, że to jest właśnie to - coś zupełnie innego, w stosunku do też fajnych - takich jak np. "Gary Unmarried" - ale w gruncie rzeczy przewidywalnych seriali komediowych. A ten serial jest kompletnie nieprzewidywalny :)
[b]Zrobiłem też opis, może się przyda:[/b]
"Tim i Daisy to przykłady typowych życiowych nieudaczników. Daisy próbuje przebić się w światku dziennikarzy, Tim rysuje niszowe komiksy i namiętnie gra na konsoli - najczęściej w „Resident Evil”. Na skutek różnych okoliczności muszą opuścić swoje dotychczasowe miejsca pobytu i postanawiają zamieszkać razem. Aby utrzymać mieszkanie, muszą udawać parę. W wielkim domu, w którym się znaleźli, spotykają dziwaczne postaci: właścicielkę – alkoholiczkę, która prowadzi nieustanne kłótnie ze swoją córką i tajemniczego niespełnionego artystę, który tworzy … gniew, ból i agresję. „Spaced” to wzorcowy wręcz przykład klasycznego brytyjskiego humoru – pełno w nim ironii, absurdu i groteski. Do tego dochodzi niezliczona ilość cytatów z szeroko pojętej popkultury, co razem tworzy serial niepowtarzalny i kompletnie nieprzewidywalny."
Zapowiada sie bardzo ciekawie, chcialabym zobaczyc ten serial wiec apeluje do dobrych dusz membersow o zajecie sie nim :D No, ktory jest chetny?? :smt110
Dodam jeszcze, że jest to serial na tyle inny, że czasami jest tak, że w pierwszej chwili przy jakimś gagu nie tyle od razu wybucham śmiechem, ile jestem zdumiony oryginalnością ujęcia (a pamiętajcie, że to jest serial z 1999 roku, czyli jeszcze sprzed boomu serialowego, który w sumie nadal trwa), a śmiech przychodzi za chwilę. Z tak surrealistycznym serialem nie spotkałem się dawno (w zasadzie nie bardzo jakakolwiek analogia przychodzi mi do głowy), że nie jestem w stanie oddać wszystkich wrażeń Oprócz smutku, że na razie nie ma napisów do drugiego sezonu
Ważne jest też to, żeby obejrzeć więcej niż jeden odcinek. Mnie co prawda wciągnęło (wessało wręcz) od pierwszego, ale zadaję sobie sprawę, że konwencja z początku może wydać się zbyt specyficzna. Choć co prawda już pierwsza scena dobrze oddaje klimat serialu - pozornie proste ujęcie, okazuje się być błyskotliwym żartem z widza. Zresztą ten serial nieustannie igra z naszymi oczekiwaniami, tam gdzie spodziewamy się zabawnej pointy, to jej nie ma i na odwrót. No dobra, już przestaję, ale nic nie poradzę, że serial mnie zafascynował
Dodam jeszcze, że jest to serial na tyle inny, że czasami jest tak, że w pierwszej chwili przy jakimś gagu nie tyle od razu wybucham śmiechem, ile jestem zdumiony oryginalnością ujęcia (a pamiętajcie, że to jest serial z 1999 roku, czyli jeszcze sprzed boomu serialowego, który w sumie nadal trwa), a śmiech przychodzi za chwilę. Z tak surrealistycznym serialem nie spotkałem się dawno (w zasadzie nie bardzo jakakolwiek analogia przychodzi mi do głowy), że nie jestem w stanie oddać wszystkich wrażeń :) Oprócz smutku, że na razie nie ma napisów do drugiego sezonu :(
Ważne jest też to, żeby obejrzeć więcej niż jeden odcinek. Mnie co prawda wciągnęło (wessało wręcz) od pierwszego, ale zadaję sobie sprawę, że konwencja z początku może wydać się zbyt specyficzna. Choć co prawda już pierwsza scena dobrze oddaje klimat serialu - pozornie proste ujęcie, okazuje się być błyskotliwym żartem z widza. Zresztą ten serial nieustannie igra z naszymi oczekiwaniami, tam gdzie spodziewamy się zabawnej pointy, to jej nie ma i na odwrót. No dobra, już przestaję, ale nic nie poradzę, że serial mnie zafascynował :)
Aż by się chciało zawołać jak w starym dowcipie: daj mu szansę, daj mu szansę
Paradoksalnie, to nie jest podobne do Latającego Cyrku. Tamten - to ciąg różnej jakości skeczów, tutaj jest ciąg przyczynowo-skutkowy, a gagi są ściśle powiązane z fabułą. Przez wspomniane już odwołania do popkultury serial jest bardziej uniwersalny w kreowaniu sytuacji humorystycznych. Nie jest też serial podobny do "Małej Brytanii". W ogóle do niczego nie jest podobny, stąd trzeba to zobaczyć, żeby jakoś się odnieść
Aż by się chciało zawołać jak w starym dowcipie: daj mu szansę, daj mu szansę :)
Paradoksalnie, to nie jest podobne do Latającego Cyrku. Tamten - to ciąg różnej jakości skeczów, tutaj jest ciąg przyczynowo-skutkowy, a gagi są ściśle powiązane z fabułą. Przez wspomniane już odwołania do popkultury serial jest bardziej uniwersalny w kreowaniu sytuacji humorystycznych. Nie jest też serial podobny do "Małej Brytanii". W ogóle do niczego nie jest podobny, stąd trzeba to zobaczyć, żeby jakoś się odnieść :)
Jak bardzo chciałbym powiedzieć coś dobrego o tym serialu, tak jakoś niestety nie mogę. Jak zafascynował mnie Little Britain to niestety, ale Spaced mnie wogóle nie zainteresował. Zobaczyłem filmiki na youtube, ale nie trafiają niestety w me gusta.
Jak bardzo chciałbym powiedzieć coś dobrego o tym serialu, tak jakoś niestety nie mogę. Jak zafascynował mnie Little Britain to niestety, ale Spaced mnie wogóle nie zainteresował. Zobaczyłem filmiki na youtube, ale nie trafiają niestety w me gusta.
Teraz stres, napięcie, apokaliptyczne myśli podczas oczekiwania Niezależnie od wyniku oglądu, dzięki za podjęcie próby, samo w sobie jest to istotne A i ja niezależnie od tego, czy się "Spaced" jeszcze komuś spodoba, czy nie, zostanę przy swoim - ten serial jest znakomity
Teraz stres, napięcie, apokaliptyczne myśli podczas oczekiwania :) Niezależnie od wyniku oglądu, dzięki za podjęcie próby, samo w sobie jest to istotne :) A i ja niezależnie od tego, czy się "Spaced" jeszcze komuś spodoba, czy nie, zostanę przy swoim - ten serial jest znakomity :)
Brita pisze:Mam świetną wiadomośc!!
Fluid bierze ten serial na sibie wiec pojawi sie na tvshows
Cudownie Wszelkie ewentualne podziękowania trzeba będzie kierować głównie do Brity, bo to Ona serial "przepchnęła", no i do fluida, bo uległ
Wszelkie złorzeczenia, krytykę proszę kierować do mnie, bo to ja obsesyjnie serial reklamowałem
Łudzę się nadzieją, że jednak ta ogromna ilość niezwykle pochlebnych opinii, które można znaleźć w internecie, nie wzięła się chyba znikąd i Wam serial też się spodoba. W innym wypadku wyjdę na dziwadło - no trudno, jakoś przeżyję
A, jeszcze jedna uwaga - pierwszy sezon jest w zasadzie zamkniętą całością, ma wyraźny początek i koniec, co jest widoczne nawet w tytułach odcinków (wymawianych w stylistyce głosu, co wymawia tytuł "Resident Evil" w grach, ot taka drobnostka ). Więc nie ma co się przejmować, że nie ma jeszcze napisów do 2 sezonu, można spokojnie oglądać pierwszy.
[quote="Brita"]Mam świetną wiadomośc!! Fluid bierze ten serial na sibie wiec pojawi sie na tvshows :grin:[/quote]
Cudownie :) Wszelkie ewentualne podziękowania trzeba będzie kierować głównie do [b]Brity[/b], bo to Ona serial "przepchnęła", no i do [b]fluida[/b], bo uległ :)
Wszelkie złorzeczenia, krytykę proszę kierować do mnie, bo to ja obsesyjnie serial reklamowałem :)
Łudzę się nadzieją, że jednak ta ogromna ilość niezwykle pochlebnych opinii, które można znaleźć w internecie, nie wzięła się chyba znikąd i Wam serial też się spodoba. W innym wypadku wyjdę na dziwadło - no trudno, jakoś przeżyję :)
A, jeszcze jedna uwaga - pierwszy sezon jest w zasadzie zamkniętą całością, ma wyraźny początek i koniec, co jest widoczne nawet w tytułach odcinków (wymawianych w stylistyce głosu, co wymawia tytuł "Resident Evil" w grach, ot taka drobnostka :) ). Więc nie ma co się przejmować, że nie ma jeszcze napisów do 2 sezonu, można spokojnie oglądać pierwszy.
ale moze byc problem bo nie dosc ze idzie sciaganie jak krew z nosa plus z 4 odcinkow ktore sciagnalem dwa sie nie chca przekompresowac i musze z tym troche powalczyc
We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
ale moze byc problem bo nie dosc ze idzie sciaganie jak krew z nosa plus z 4 odcinkow ktore sciagnalem dwa sie nie chca przekompresowac i musze z tym troche powalczyc :shock: