Nowy "Bastion" od CBS

[dziobak]

Rzuciła mi się w oczy zapowiedź na IMDB, premiera już w grudniu, obsada chyba niezła. Rozpisane na 9 odcinków, czyli chyba trochę więcej czasu ekranowego, niż "stary" Bastion z 1994r (tam były 4 części po 1.5h). Pytanie, czy jest co poprawiać

[grego1980]

"Stary" Stand jest świetny.
Szkoda że nie mam go na żadnej platformie.
Zobaczymy jak będzie z nowym.
Zwiastun nie powala.

[sindar]

Hm... ciekawostka, nie widzę wątku starego Bastionu... Czyżby The Stand zaginął kiedyś, jak wcięło pierwsze forum (był kiedyś taki moment, że asd je zakładał od nowa)?
Też mnie naszła ochota, by raz jeszcze obejrzeć tę pierwszą wersję. Widzę, że na n24 nawet napek nie ma (pewnie ich oryginały z kolei poszły w zapomnienie wraz z napisy.info...), da się jakieś znaleźć na opensubtitles, ale pewnie trzeba będzie powlaczyć z dopasowaniami...

Tu mi niegdyś w necie mignęło porównanie obsady (IMHO w obu wariantach są plusy)


Ale tak klimatycznego otwarcia w nowej wersji się nie spodziewam:

[dziobak]

Są napki na napiprojekcie, 4-y ostatnie na dole, bez numeru epizodu. Pasują do najbardziej popularnej wersji z DVD (oznaczonej jako special edition) na TPB.

[dziobak]

Obejrzałem ponownie stary "Bastion", oj, potrzebne jest odświeżenie. Z dzisiejszej perspektywy wygląda to nieciekawie, 26 lat w produkcji serialowej to jednak przepaść.

[sindar]

Też sobie odświeżyłem stary Bastion, faktycznie trąci już myszką, zwłaszcza ostatni odcinek.
No ale otwarcie serialu nadal pierwsza klasa. Czas na wersję z XXI wieku. Oby nie zawiodła nadziei.
W każdym razie nadal nie sądzę, by w nowej wersji przebili otwarcie pierwszej...

[grego1980]

Po pierwszym odcinku opinie mocno średnie.
Niestety.

[sindar]

Nie jest to zbyt optymistyczne... Zobaczymy, jak będą wyglądały oceny dalej.

[dziobak]

Czytałem, że część negatywnych opinii jest związana z obsadzeniem jednej aktorki (która jest zamieszana w oskarżenia odnośnie ulubionego aktora).
Poza tym trzeba pamiętać, że te 20 lat do tyłu nie było podobnych seriali, więc aktualnie zrobić interesujący Bastion jest sporo trudniej. W tej starej ekranizacji tempo było ślimacze.

[dziobak]

Zacząłem oglądać i mnie trochę wciągnęło. Pierwsza rzecz - widać rozmach w porównaniu do pierwowzoru. Rzecz druga - wprowadzono nieliniową narrację, jest trochę skoków w czasie do przodu i do tyłu, co powoduje, że jest ciekawiej nawet dla osób pamiętający pierwszą wersję "Bastionu". Rzecz trzecia - wszystkiego jest więcej, scen jest więcej, wydarzeń więcej (sporo rzeczy jest do tego zmienionych). Jednocześnie tempo nie jest tak ślimacze jak w produkcji z 94r.
Są i minusy, chyba największy to obsada aktorska. O ile są postacie wypadające lepiej w nowej wersji, tak są też takie które wychodzą gorzej. I tutaj moim zdaniem kiepsko wypada nowy Flagg, matka Abigail, Nick Andros i Tom Cullen. Może coś się z tym zmieni, bo jestem dopiero po 3 odcinku i jakoś się "przełączę"

[Nazgul]

Będąc w szpitalu i przed serialem chciałam sobie odświeżyć książkę, która kilkadziesiąt lat temu wywarła na mnie ogromne wrażenie. No i cóż... pewnych rzeczy nie warto sobie odświeżać, lepiej polegać na wspomnieniach, bo można się gorzko rozczarować. Moje współczesne odczucia: przegadany, wiele rzeczy nadaje się jedynie do wywalenia, bo jest zwykłym wodolejstwem bez najmniejszego znaczenia dla fabuły, byleby zwiększyć objętość, no i generalnie czytanie o śmiertelnej pandemii, jednocześnie leżąc w szpitalu i będąc chorą na Covid, nie wpłynęło za dobrze na mój odbiór
Teraz serial. Jestem jedynie po pierwszym odcinku, który - gdybym nie była na świeżo po książce (której nie skończyłam i choć minęły już 4 miesiące, to nadal nie dokończyłam i zapewne już tego nie zrobię), nie nadążyłabym za wszystkim, co upakowali do pilota, który niestety był zwyczajnie nudny i nie wciągnął mnie w najmniejszym stopniu - przygodę z nową ekranizacją zakończyłam na pilocie i szczerze wątpię, czy nadrobię resztę.

[dziobak]

Obejrzałem nową wersję do końca i cóż, w jakimś zakresie zgadzam się z przedmówczynią. Historia jest mocno kiepska. Miałem wrażenie oglądając lata temu pierwszą wersję "Bastionu", że jest całkiem ok. Teraz, oglądając dłuższą wersję w nowej odsłonie, muszę stwierdzić, że opowieść jest absurdalna, od mniej więcej połowy mamy zupełny odjazd z jakąś rzeczywistością, logiką, czy sensem i to w taki zupełnie negatywny sposób. Dostajemy jakąś taką zbitkę chrześcijańskich banałów: niezrozumiałego boskiego planu, niezrozumiałego, ale z definicji złego, planu mrocznych sił; jednostek, które muszą wytrwać w wierze; w końcu boskiej ingerencji i jakiegoś pseudo-morału na koniec, że trzeba być "prawdziwym" (cokolwiek to znaczy???). To wszystko powoduje, że przez to odrealnienie nie da rady jakoś w tym, co się ogląda, uczestniczyć z zaangażowaniem i robi się nudno. Ostatecznie - nie polecam.

[Nazgul]

Tak, te religijne wstawki też mnie mierziły i irytowały.