Jest jeden problem o którym nie wszyscy wiedzą...
Mianowicie nie wiedząc czemu, co rusz jakiś wizjoner roztacza przed sobą wizję przekształcenia Marsa w Ziemię. Media często podchwytują tego typu informacje pobudzając wyobraźnię widzów. Dodatkowo co jakiś czas powstaje na ten temat książka, film czy serial o niezliczonych artykułach w prasie codziennej nie wspominając.
Jest jednak jeden zasadniczy, naukowy problem, o którym jakoś się nie mówi i za cholerę nie mam pojęcia czemu - komu jest na rękę opowiadanie takich bajek? Chyba wydawcom.
Otóż Marsa nie da się zamienić w żyzną Ziemię z prostego powodu - jego jądro już dawno wygasło. Owszem - kiedyś było płynne jak na Ziemi ale teraz to zwykły, zimny "kamyk". Zespolenie jądra spowodowało znaczące osłabienie pola magnetycznego przez co cała atmosfera uleciała sobie w kosmos.
Procesu tego nie da się zmienić i odwrócić - Mars jest obecnie tak samo martwy jak nasz księżyc.
Kolonizować możemy ale tylko stawiając kapsuły i inne tego typu szczelne "namioty". Życie na powierzchni nigdy nie będzie tam już możliwe.
Znając ten prosty fakt, czerpanie przyjemności z oglądania takich wizjonerskich produkcji zostaje mocno obniżone i przestaje mieć sens. To jak oglądanie TV Trwam /wtf?/

Najpewniej więc podziękuję i choć lubię sci-fi to raczej sobie odpuszczę.