Opadająca szczęka - wspominienia.

Odpowiedz

Emotikony
:) ;) :] :-) :tak :nie :tongue: :D :haha :( :P ;P :smt110 :silent: :smt013 :foch: :nununu: :super: :no :'( :scratch: :niewiem: :salut: :alien: :-)) :* :-* :cygaro: :mur: :tort :piwo: :przybija: :szok: :zaciera:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Opadająca szczęka - wspominienia.

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: boron » 06 marca 2015, 06:49

Dorzucę jeszcze scenkę z Mrocznego Rycerza, jak Joker robi sztuczkę ze znikającym ołówkiem.
Z płaczliwych scenek - zawsze mi się łezka kręci na finale Leona.
Jak mi się odkurzą komórki pamięci to coś dorzucę.

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: delta1908 » 05 marca 2015, 23:17

najphil pisze:Zauważyłem, że Delta strasznie dużo płacze na scenach gwałtów. :smt116
Wzruszają mnie czułe momenty.

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: najphil » 05 marca 2015, 23:09

Zauważyłem, że Delta strasznie dużo płacze na scenach gwałtów. :smt116

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: Lubec » 05 marca 2015, 21:52

Dużo tego było, więc nie wymienię wszystkiego. Najwyżej później dopiszę,a tak to co mi pierwsze przychodzi do głowy (możliwe spoilery):
- Person of Interest - jak Carter zginęła
- Spartacus - finał i scena śmierci
- Battlestar Galactica - scena jak pojawia się wiele kopii tych samych numerów (w tym kosmicznym magazynie czy gdzie to było)
- Banshee - walka ochroniarza z Nolą i jej śmierć
- Elementary - jak się okazało że Moriarty to kobieta :)
- Doctor Who - odcinek na 50. lecie wielka bitwa i dwunastu Doktorów
- HIMYM - odcinek z wieczorem kawalerskim Barneya i jak się okazało, że klaun to William Zabka

z filmów nasówa mi się
-The Matrix - ten pierwszy, tam co chwila był opad szczęki, a zwłaszcza rozwałka w holu biurowca
- Avatar - przede wszystkim widoki w 3D
- Justice League: The Flaspoint Paradox - jak się okazuje, że to Bruce zginął jego ojciec jest Batmanem, a matka Jokerem
- Equilibrium - scena w białym garniaku
- Cube - zwłaszcza końcówka

to tak z pierwsze z brzegu i te najbardziej pamiętne.

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: joana » 05 marca 2015, 20:35

delta, ile łez :)
Przypomniało mi się - Hair cały, a szczególnie sceny z tymi piosenkami:
- wzruszająca i mądra:
druga,zawsze wywołuje uśmiech za sceną tańca na stole wśród sztywnego towarzystwa

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: asd-offline » 05 marca 2015, 20:33

Bezapelacyjnie Rescue Me, kiedy Tommy niesie zakrwawione zwłoki swojego syna wzdłuż ulicy, na której został potrącony... Dramaturgia tej chwili bije wszystko na głowę..

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: delta1908 » 05 marca 2015, 20:17

Będzie mocno spoilerowo!!!

Finał Lost. Jaki by nie był ten ostatni sezon i zakończenie, to jednak od niego zaczęła się moja przygoda z serialami i łza mi się w oku zakręciła.
Finał The Shield (płakałem). A dodatkowo scena śmierci Lema i oral w wykonaniu Acevedy :D
Finał Sons of Anarchy (płakałem), scena gwałtu na Gemmie, gwałcenie Otta w więzieniu, śmierć Opiego.
Gwałt Frana złamanym kijem do bilarda w Love/Hate.
Śmierć Rity w Dexterze.
Walka uliczna w Holandii z 4 odcinka Kompanii braci.
Anyone Who Had A Heart w wykonaniu Sheridan Smith z końcówki drugiego odcinka Cilli (płakałem).
A z filmów, zakończenie Braveheart i scenia torturowania Wallace'a (płakałem).
Finał Rocky i Rocky 2 (na obu płakałem), Szóstego zmysłu, Osady oraz Innych z Kidman.
Śmierć Bruce'a w Armageddonie (płakałem).
Evita i Don't Cry for Me Argentina w wykonaniu Madonny (miałem ciary).
Lądowanie w Normandii z Szeregowca Ryana.
Oraz Lśnienie, gdzie bałem się od początku do końca i to zarówno wtedy, gdy oglądałem go mając lat 12, jak i podczas seansu sprzed jakiegoś roku ;)

To tak na szybko, jak mi się coś przypomni to uzupełnię.

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: najphil » 05 marca 2015, 19:47

No tak, "Warszawo ma" zawsze mnie rozwala. Ale ja generalnie wrażliwy jestem, niczym nogi świeżo po goleniu.

Na premierę Obcego 2 urwałem się ze szkoły do nieistniejącego już kina Skarpa. Pierwszy seans godzina 9 rano. W sali ze 20 osób, z czego niemal połowa to dalsi i bliżsi znajomi. Pamiętam, że od momentu, w którym komandosi już na Acheron LV-426 zaczęli zwiedzać bazę, ja zacząłem się trząść - adrenalina połączona z napięciem, strachem i oczekiwaniem - i tak drgałem już do końca seansu. :)

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: boron » 05 marca 2015, 19:07

Bry. Mogę podać tylko jedną scenę, która utkwiła w mojej pamięci, chyba tylko ze względu na młody wiek gdy oglądałem ten film.
- Obcy 2 - masakra oddziału pod reaktorem gdzie mają być koloniści, dokładnie finał, gdzie już docierają do wozu, i w drzwi wkłada głowę Obcy a kapral Hicks rozwala mu głowę strzelbą. Dla mnie w pamięci zawsze, zamiast Obcego w drzwiach pojawia się taki objedzony, zaśliniony ze strzępkami mięsa szkielet. Nawet po wielokrotnym obejrzeniu tego filmu, nadal w pamięci mam ten szkielet.
Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.(muszę zrobić przegląd pamięci , za dużo danych)

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: joana » 05 marca 2015, 18:29

Oj, pewnie, ze mam takie sceny zapamiętane, chociaż nie podchodzę aż tak bardzo emocjonalnie do wizji ekranowej, żebym musiała zbierać zęby z podłogi.
Niektóre sceny zauważam i pamiętam jakiś czas, inne trwają mimo upływu czas.

- Dawno bardzo oglądałam, po raz pierwszy, film "Zakazane piosenki" - wtedy zapamiętałam Zofię Mrozowską, w roli młodej Żydówki, która zbierała od ludzi chleb, śpiewając na podwórku piosenkę "Warszawo ma". Zawsze, gdy widzę ten fragment, czuję jakiś dreszcz i oczy mi się pocą.
- Ostatnia scena z "Pętli" wg. opowiadania Hłaski - dźwięk dzwoniącego w mieszkaniu telefonu, telefonu, który zadzwonił za późno.
- Ojciec Chrzestny i głowa konia w łóżku
- "Vanishing Point"( ten z lat 70') moment tuż przed sceną finałową - twarz Kowalskiego i malujący się niej moment podjęcia decyzji, determinację i wreszcie coś na kształt satysfakcji z poczucia wolności.
- scena gwałtu z francuskiego filmu "Nieodwracalne" - to wiadomo.
"Dogma" Kevina Smitha i "brzmienie "głosu Boga"
- The Killing i scena w łaźni kadetów - "podziękuj matce"
- a z Banshee - od sceny z albinosem, wolałam walkę szeryfa z damskim bokserem (niby z MMA) czy jakoś tak.
To na szybko wybrane moje pewniaki. :)

Re: Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: Norvik » 05 marca 2015, 17:54

Finał serialu Millenium: Lance Henriksen posiwiały przez noc.
Pokłosie: Macek Stuhr na drzwiach stodoły
Pierwsza cześć Obcego: gdy obcy wydostaje się na wolność w mesie rozrywając trzewia nosiciela...

Opadająca szczęka - wspominienia.

autor: najphil » 05 marca 2015, 16:08

A tak mnie ciekawi, jakie Wy macie wspomnienia filmowo/serialowe, i przy których scenach doznaliście kontuzji zwanej klinicznym opadem szczęki. Innymi słowy, które scena Was zachwyciły, zadziwiły, wprawiły w osłupienie lub zgrozę.

Bez jakiegoś napinania pamięci mogę wymienić kilka:

- trailer filmu "300"
- Legolas biegający po śniegu (bo to zupełnie nie było zaakcentowane, ale kapitalny detal) oraz scena, gdy dosiada galopującego konia.
- pierwsze 60 sekund w Avatarze, gdy się siedziało w Imaxie w okularach.
- "2012" i sekwencja z rozpadającym się miastem
- Gra o tron - rzeź na weselu
- The Usual Suspects - rozwiązanie zagadki Kevina
- World war Z - wszystkie sceny z "wylewającym się' tłumem.
- Wojna światów - niespodziewany przejazd płonącego pociągu
- "Inni" - finał mnie zdruzgotał, bo zupełnie tego nie przewidziałem.
- Dzień Niepodległości - ilość myśliwców obcych naraz i sceny dogfight.
- The Walking Dead - Scena z "Popatrz na kwiatki"
- Sucker Punch - wszystkie sceny z frontu tej niby pierwszej wojny światowej
- Mucha - przemiana
- Banshee - pojedynek z albinosem z pierwszego sezonu, a ostatnio walka ochroniarza z Indianką - szaleństwo.
- Projekt: Monster - CAŁY film z rozdziawioną szczęką.
- The Abyss - obcy kształtujący wodę

Na górę