autor: Lubec » 08 lipca 2014, 20:21
Z dwuodcinkowym finałem było tak, że im bliżej końca tym lepiej. Początek taki niemrawy, niby jest zagrożenie, niby są przygotowania do obrony ale nie czuć tego napięcia... ale w drugiej części jest tego z nawiązką. W końcu pojawia się dynamika, poczucie uciekającego czasu aż do nieuniknionego konfliktu. To na ziemi.
W kosmosie, najpierw mamy zwątpienie, poddanie się nieuchronnemu losowi, aż łyk whisky podsuwa pomysł

Iście samobójczy, ale umotywowany i uwarunkowany obecną sytuacją, dlatego nie kłuje tak w oczy. Choć scena poświęcenia zbyt patetyczna, a twist jaki pojawia się za moment jeszcze bardziej, ale przecież nie spodziewałem się niczego innego.
Sama końcówka daje wielkie pole do popisu w drugim sezonie. Potencjał jest i jeżeli zostanie odpowiednio wykorzystany, może to być mocny punkt w ramówce The CW. Bo mimo iż target jest jasno określony to i tak serial bardzo dobrze się ogląda, mimo kilku wpadek, ale w ogólnym rozrachunku jest lepiej niż się spodziewałem.
Z dwuodcinkowym finałem było tak, że im bliżej końca tym lepiej. Początek taki niemrawy, niby jest zagrożenie, niby są przygotowania do obrony ale nie czuć tego napięcia... ale w drugiej części jest tego z nawiązką. W końcu pojawia się dynamika, poczucie uciekającego czasu aż do nieuniknionego konfliktu. To na ziemi.
W kosmosie, najpierw mamy zwątpienie, poddanie się nieuchronnemu losowi, aż łyk whisky podsuwa pomysł :) Iście samobójczy, ale umotywowany i uwarunkowany obecną sytuacją, dlatego nie kłuje tak w oczy. Choć scena poświęcenia zbyt patetyczna, a twist jaki pojawia się za moment jeszcze bardziej, ale przecież nie spodziewałem się niczego innego.
Sama końcówka daje wielkie pole do popisu w drugim sezonie. Potencjał jest i jeżeli zostanie odpowiednio wykorzystany, może to być mocny punkt w ramówce The CW. Bo mimo iż target jest jasno określony to i tak serial bardzo dobrze się ogląda, mimo kilku wpadek, ale w ogólnym rozrachunku jest lepiej niż się spodziewałem.