autor: Lubec » 27 września 2015, 10:03
Jestem po dwuodcinkowej premierze i szczerze przyznam nie wiem co myśleć. Nie nastawiałem się specjalnie na nie wiadomo co i podszedłem do serialu bez żadnych oczekiwań, ale i tak wypada to mocno średnio.
Niby premiera składała się z dwóch epizodów, ale tak naprawdę niewiele się działo, choć z drugiej strony wątków przedstawionych było dużo. Jak dla mnie to za dużo. Przez co fabuła rozmyta przez przerost treści nad formą, która niestety nie przedstawia wysokiego poziomu. Chcieli przedstawić kilku bohaterów, ale to co fajnie działo w oryginalnej serii tutaj się nie sprawdza, może przez to, że bohaterowie niespecjalnie potrafią zainteresować. Jak na ironię najbardziej interesuje postać i jej wątek, który pojawia się ledwie na kilka sekund

A wątek z Tokio to jakieś nieporozumienie. Rozumiem, że to serial o ludziach z mocami, ale bez przesady. Raczej nie wyjaśnią tego w rozsądny sposób.
Po tym o napisałem można wywnioskować, że to niezbyt dobry serial. No cóż, aż taki zły nie jest. Jest po prostu za spokojnie. A jedyną dynamikę jaką do serialu wprowadzono, wiąże się z pojawieniem się na ekranie postaci, która gra Zachary Levi, czyli ten zły... który na takiego złego nie wygląda. Owszem zabija bez mrugnięcia okiem, ale Noah Bennet jak musi to też mu powieka nie drgnie.
Luke ma niezłą motywację, ale wydaje się wypalony i zmęczony takim życiem. Jego żona jest w tym duecie tą która najpierw pociąga za spust, a dopiero później pyta. Z tej dwójki jednak dużo lepiej wypada postać Luke'a.
Co do plusów to fajnie zobaczyć znane postaci, nawet jeżeli pojawiają się tylko na chwilę i liczę,że kolejne występy będą jednak lepsze.
Nakreślono ciekawą intrygę, która jak zawsze musi wiązać się z wielką konspiracją i złą korporacją. Postawiono kilka intrygujących pytań, na które - mam nadzieję - dostaniemy ciekawe odpowiedzi. Co nadciąga? A najważniejsze dlaczego Noah Bennet jest w centrum tego wszystkiego?
Jestem po dwuodcinkowej premierze i szczerze przyznam nie wiem co myśleć. Nie nastawiałem się specjalnie na nie wiadomo co i podszedłem do serialu bez żadnych oczekiwań, ale i tak wypada to mocno średnio.
Niby premiera składała się z dwóch epizodów, ale tak naprawdę niewiele się działo, choć z drugiej strony wątków przedstawionych było dużo. Jak dla mnie to za dużo. Przez co fabuła rozmyta przez przerost treści nad formą, która niestety nie przedstawia wysokiego poziomu. Chcieli przedstawić kilku bohaterów, ale to co fajnie działo w oryginalnej serii tutaj się nie sprawdza, może przez to, że bohaterowie niespecjalnie potrafią zainteresować. Jak na ironię najbardziej interesuje postać i jej wątek, który pojawia się ledwie na kilka sekund :) A wątek z Tokio to jakieś nieporozumienie. Rozumiem, że to serial o ludziach z mocami, ale bez przesady. Raczej nie wyjaśnią tego w rozsądny sposób.
Po tym o napisałem można wywnioskować, że to niezbyt dobry serial. No cóż, aż taki zły nie jest. Jest po prostu za spokojnie. A jedyną dynamikę jaką do serialu wprowadzono, wiąże się z pojawieniem się na ekranie postaci, która gra Zachary Levi, czyli ten zły... który na takiego złego nie wygląda. Owszem zabija bez mrugnięcia okiem, ale Noah Bennet jak musi to też mu powieka nie drgnie.
Luke ma niezłą motywację, ale wydaje się wypalony i zmęczony takim życiem. Jego żona jest w tym duecie tą która najpierw pociąga za spust, a dopiero później pyta. Z tej dwójki jednak dużo lepiej wypada postać Luke'a.
Co do plusów to fajnie zobaczyć znane postaci, nawet jeżeli pojawiają się tylko na chwilę i liczę,że kolejne występy będą jednak lepsze.
Nakreślono ciekawą intrygę, która jak zawsze musi wiązać się z wielką konspiracją i złą korporacją. Postawiono kilka intrygujących pytań, na które - mam nadzieję - dostaniemy ciekawe odpowiedzi. Co nadciąga? A najważniejsze dlaczego Noah Bennet jest w centrum tego wszystkiego?