seriale-asd

Jak tam życie u was?
Zmieniło się?
Ja staram się przestrzegać izolacji. A że teraz pracuje z domu więc tylko sklep, jakiś krótki spacer i dom.
Trochę więcej czasu dla siebie.
Trochę nadrabia seriale, więcej czytam, i staram sie uczyć.
Kto się nie rozwija ten się zwija ;-)
Ostatnio się przekwalifikowałem zawodowo ale daleka droga przede mna.

Jakie macie wizje tego wszystkiego?
Ja mam pesymistyczną. Małe zapasy w piwnicy trzymam.
Dopuszczam do siebie że świat się mocno zmieni.

Że świat się zmieni to pewne.... Ja jeszcze w lutym się z tego śmiałem, żartowałem i takie tam...
Ale to co się dzieje we Włoszech, Hiszpanii, USA, krajach bogatych, wysoko rozwiniętych wydawałoby się, to przechodzi ludzkie pojęcie -- 800 zmarłych dziennie????? - gdyby to było w Polsce to chyba byśmy po ścianach chodzili.
Przecież to armageddon - chyba że do zmarłych liczą już wszystkich bez określania, albo masowo mordują starych ludzi?

Dam link do czegoś takiego, raczej warto przeczytać, trochę inna perspektywa dla wszechobecnej narracji:
https://m.trojmiasto.pl/wiadomosci/Czyt ... l?fbclid=1

dziobak pisze:Dam link do czegoś takiego, raczej warto przeczytać, trochę inna perspektywa dla wszechobecnej narracji:
https://m.trojmiasto.pl/wiadomosci/Czyt ... l?fbclid=1

Ciekawe spojrzenie i generalnie się zgadzam z nim tylko że jest nie do zrealizowania.

"....o pewnie osiągniemy liczbę ok. 4,5-5 mln osób. To o nich powinniśmy zadbać."
Już to jest nierealne.

Więc musi nastąpić zamknięcie żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
Ale kolejnym jest otwarcie państwa.
I to musi nastąpić.
Natomiast gdyby pominąć zamknięcie mielibyśmy tysiące umierających bez opieki której państwo nie jest w stanie zrealizować w takim czasie. Niesty mamy państwo z papieru.
Wg mnie nie jest do zrealizowania to o czym pisze ten koleś.

Kolejna sprawa
"Jaki sens ma zamykanie granicy z Czechami czy Niemcami, jeżeli zarówno w Polsce, jak i w Czechach, i w Niemczech wirus już jest obecny? "
To już bzdura kompletna.

Następna
"Po co zamykamy szkoły i przedszkola, jeśli to nie najmłodsi są narażeni na powikłania, tylko najstarsi?"
Bo większość dzieci przenosi bezobjawowo i może zarażać starszych.

@grego,
zgadzam się z Tobą w sporej części, te wizje izolacji np. starszych ludzi są nie do zrealizowania.
Niemniej raczej nie ma na co liczyć, że wirusa się usunie, ja myślę, że on po prostu zacznie krążyć i co 2-3 lata będzie powtórka (tak jak kończy się nabyta odporność, mutacje itp. - coś jak grypa).
To co zauważam, to 2 podejścia w myśleniu:
1-sze, totalna kwarantanna, żeby przeczekać wirusa
2-gie, związane z tym, o czym wyżej napisałem - nie pozbędziemy się, możemy tylko spowalniać progres, żeby nie zakorkować służby zdrowia, bo i tak większość ludzi musi go przechorować

Realnie, myślę że trzeba się nastawić na nr 2. Wobec tego należy te działania spowalniające połączyć jednak z jakąś dbałością o kwestie organizacyjne, ekonomiczne.
Prosty przykład, zaczyna brakować lekarzy. Ale u nas nikt nie pomyśli, że zamykając przedszkola i szkoły pozbywamy się części lekarzy, którzy muszą z dziećmi zostać w domu. Są kraje, gdzie działają placówki opiekuńcze dla lekarskich dzieci, żeby rodzice mogli pracować.

Teraz inna rzecz, nakręcana panika. Jak popatrzeć na świńską grypę (za https://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia_ ... %80%932010) w Polsce zachorowało 133 970 osób, zmarły 182 osoby. Paniki o podobnej skali jak teraz nie kojarzę.

I taka ciekawostka na koniec, z dzisiaj. Ktoś zaczął się zastanawiać skąd różnica w progresie i śmiertelności wirusa pomiędzy krajami byłego bloku komunistycznego a resztą Europy. Jest taki czynnik, że w naszej części szczepiono obowiązkowo na gruźlicę. A na zachodzie nie. Być może to nas ratuje w tym papierowym państwie, a nie jakieś nakazy administracyjne, które moim zdaniem niewiele dają w tym chaosie organizacyjnym. Efektem będzie tylko drożyzna w sklepach, spekulacje i lawinowy wzrost bezrobocia.

Jak tam po kilku miesiącach? Dajecie radę?