OK, Spróbuje.
Zapewne brak postów charakteryzujących ten serial związanych jest z jego dużą popularnością, kilka lat temu. Każdy fan wychodzi z założenia, że wszyscy mniej lub bardziej, ale kojarzą o co w nim biega.
Przyrównanie tego serialu do "October Road" czy "Evergreen" jest jak najbardziej na miejscu. Dla mnie to jest ten sam poziom zauroczenia. Małe sympatyczne miasteczko, bohaterowie, nawet ci z drugiego planu z którymi mielibyśmy ochotę się zaprzyjaźnić i unoszący się nad całością ciepły, podnoszący na duchu klimat.
Pisałem wcześniej, że serial miał nieco zaangażowania społecznego w tym, by pokazać piękno i bogactwo języka - i to prawda. Najmocniejszą stroną tego serialu są dialogi. Szybkie, inteligentne, obfitujące w celne spostrzeżenia, z dużą dawką humoru i ciętymi ripostami.
Do tego dochodzi kilka naprawdę zabawnych postaci, takich jak Kirk - postać kultowa wprowadzająca elementy absurdu. Michele z pochodzenia francuz, wieczny malkontent i zrzęda z akcentem, którego nie sposób podrobić czy Sooki, genialna kucharka cierpiąca na ADHD, ale o złotym sercu.
Oczywiście świat w serialu jest nieco odrealniony. To raczej wariacja na temat, jak byśmy chcieli by wyglądał, niż odwzorowanie rzeczywistości, ale właśnie dlatego mnie tak zaczarował. Dla mnie każdy odcinek to swoisty zastrzyk nadziei, otuchy i poprawiacz humoru jakich mało.
Dobra, skończyłem. Nie wiem, czy to uzewnętrznienie tej, bardziej delikatnej strony mojej natury coś zmieni, jeśli chodzi o plany wystawienia drugiego sezonu, ale dałem z siebie wszystko
