Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 13 września 2014, 23:13
autor: Sirm
Nawet nie wiedziałem, że ktoś taki jest. Chętnie poczytałbym jakieś zestawienie typu '10 największych komiksowych madafakerów' u ciebie na blogu, jeśli nie miałbyś nic przeciwko aby coś takiego kiedyś zrobić, bo o ile jeszcze tych dobrych jako tako kojarzę to ich przeciwników przeważnie dużo mniej.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 26 września 2014, 19:08
autor: Sirm
Transformery: Age of cośtam (ten najnowszy w każdym razie) - Kilka lat po zdemolowaniu ziemi (poprzedni film) ludzkość (ludzkość = U, S oraz A) uznała, że sama poradzi sobie z kosmitami i zaczęły się polowania na resztki transformerowych niedobitków. Potem zaczyna się demolka, wybuchy, pościgi, wybuchy, naciągane spiski, wybuchy, kosmiczne więzienia, wybuchy, blaszane dinozaury, wybuchy, wszechobecne transformacje i wybuchy. Między wybuchami biega szalony wynalazca Marky Mark z córką, szalony milioner parodia Stefana Jobsa, szalony agent super tajnej agencji i szalony mistrz kierownicy - chłopak córki wynalazcy. Akcja zmienia się jak w kalejdoskopie ale jest to tak debilnie bezpłciowe i nieciekawe, że aż żal. Ta seria jest z każdą kolejna częścią coraz głupsza. Pamiętam pierwszą część i jak szukałem szczęki na podłodze po pierwszej scenie transformacji, ta szczegółowość, detale i nagle z autka jak z origami wylazł robot, tu tego jest nawet za dużo ale powoduje najwyżej ziewnięcie. Ten film jest zwyczajnie byle jaki, nawet tytułu do końca nie pamiętam. Można obejrzeć gdy ktoś ma zbyt dużo czasu.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 27 września 2014, 12:47
autor: Lubec
Też oglądałem i raczej nie polecam. To co napisał Sirm to cały obraz filmu. Nawet transformację nowych decepticonów zmienili na mniej atrakcyjną wizualnie. Między wybuchami coś tam się dzieje coś tam rozmawiają, ale jakoś słuchać się tego nie chce za bardzo. Patrząc na to co na ekranie robi Nicola Peltz to aż zatęskniłem za Megan Fox... serio. Co by o Megan nie pisać i krytykować aktorstwo to Peltz wypada dużo gorzej.
Niestety czwarte Transformery to najgorsza część.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 15 października 2014, 18:06
autor: najphil
The Grand Seduction bardzo fajny film. Lekki i stworzony ku pokrzepieniu serc oraz nieco idealizujący proste życie z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Intryga trochę przypomina stary "Doc Hollywood" z Michael J. Foxem. W niewielkim porcie rybackim niemal wszyscy są bezrobotni i żyją z zasiłku. Szansą na nowe życie i zatrudnienie jest plan powstania w pobliżu ich wioski fabryki. Jednak muszą spełnić wiele warunków. M.in. mieć na stałe zatrudnionego lekarza.
Dawno tak dobrze się nie bawiłem przy filmie. A wątki z krykietem, którego ostatnio stałem się wielkim fanem, rozbawiły mnie do łez. No i jak zawsze niesamowity Brendan Gleeson w roli głównej. Polecam.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 17 października 2014, 17:08
autor: najphil
Deliver Us from Evil - mega zaskoczenie. Naprawdę porządny filmidło. Świetna reżyseria, zdjęcia, muzyka, klimat i aktorzy. Nawet tych kilka drobnych potknięć, jak np. scena z pianinem, nie zmieniają mojej ogólnej oceny. W końcu scenariusz, który nie jest oparty o schemat - rodzina wprowadza się do domu, w którym przed laty...
Jak dla mnie to najlepszy horror od czasów Silent Hill
Spoiler - osoby, które chronicznie nie cierpią religii raczej nie powinny oglądać.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 18 października 2014, 00:01
autor: Sirm
Mr Nobody - Film typu 'pomieszanie z poplątaniem', 'ale osso chozi?' ewentualnie 'wtf?' co nie zmienia faktu, że w przeciwieństwie do wielu podobnych wynalazków ten akurat ma sens. Nemo Nobody (czyli Nikt Nikt, imię równie głupio dobrane jak Humbert Humbert ale to szczegół) umiera i na łożu śmierci wspomina swoje 3 życia a widzowie w tym samym czasie próbują zrozumieć jak to jest możliwe. Jest tu wszystko: trochę komedii, trochę dramatu, sf i tajemnicy, nawet jakieś wstawki dokumentalne, a całość miesza się, miesza się, miesza, przechodzi jedno w drugie, rozjeżdża i powtarza w różnych konfiguracjach. A najbardziej podobał mi się sposób jak to jest ukazane, w ogóle zabawę muzyką, obrazami i ujęciami kamery można traktować jako kolejnego aktora bo samo w sobie opowiada jakąś historię.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 26 października 2014, 11:45
autor: asd
Na skraju jutra
(Edge of Tomorrow)
Zdecydowanie najlepszy film tego roku - pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników gatunku sci-fi.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 26 października 2014, 13:54
autor: Lubec
Zgadzam się z asd.
Nie oczekiwałem po tej pozycji zbyt wiele, ale za to dostałem świetne kino. Niby ostatnie produkcje z Cruisem jakieś wybitne nie są, ale ten film jest bardzo dobry. Co prawda książki nie czytałem,więc nie mam się jak odnieść do oryginalnej historii, ale oglądało się bardzo przyjemnie.
No i jak na kino sci-fi uniknięto jednego z najczęściej popełnianych błędów, czyli przesady z efektami specjalnymi. Tutaj są tam gdzie być powinny i jakie być powinny. Zrobiono to z wyczuciem przez co nie skupiamy się na samych efektach, ale na opowiadanej historii.
No i Emily Blunt jako Rita, w zbroi z wielkim mieczem wygląda naprawdę kozacko. Aż miło popatrzeć
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 31 października 2014, 09:01
autor: Sirm
Ja też zgadzam się z wami co do oceny 'Edge of tomorrow' - świetne SF.
Drugi film, który ostatnio pozytywnie mnie zaskoczył to 'Lockout' z 2012, proste SF o twardzielu, który sam demoluje połowę kosmosu nawet zbytnie się przy tym nie pocąc ale prostota tej historyjki działa tu na plus: akcja nie jest rozwleczona, postacie może bez jakiejś większej głębi psychologicznej ale za to fajnie wymyślone i dobrze zagrane. To ten sam rodzaj prostoty, która tak bardzo podobała mi się w nowym 'Dredzie', idealne do obejrzenia gdy ma się ochotę na fajne SF akcji bez zbędnych pierdół.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 31 października 2014, 13:36
autor: sindar
Będę musiał nadrobić to niedopatrzenie i Edge of Tomorrow obejrzeć.
Za to ostatnio byłem w kinie na Furii i mam po niej mieszane uczucia.
Z jednej strony sceny militarystyczne - realizacyjnie bardzo duży plus (no może poza wiarygodnością finałowej potyczki...)
Z drugiej strony - moim zdaniem - film tak bardzo ostentacyjnie miał pokazać "brud" i "zgniliznę" wojny, że aż ocierał się o granicę pretensjonalności, czasem popadając w zbędne dłużyzny...
Sama załoga też dość mocno mi się kojarzyła z 4 pancernymi - choćby na linii - kierowca/mechanik - Gruzin kontra kierowca/mechanik Meksykanin
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 31 października 2014, 22:25
autor: grejpfrutella
hmm, tesciowie maja nam dac wychodne na Furie ewentualnie na Interstellara. Boze, gdzie sa czasy, kiedy do kina moglam chodzic co tydzie, chlip chlip
zgadzam sie z Lubeciem (czy dobrze to odmienilam? ) w Edge of Tomorrow Emily jest nieziemska, bardzo ja lubie od Mlodej Wiktorii, ale w tym filmie ma naprawde swietna role i pazur
ja ostatnio widzialam przyjemna komedie Chef, ciezko ostatnimi czasy o satysfakcjonujacy film obyczajowo-komediowy i ten mnie pozytywnie zaskoczyl. ma tam swoje niedociagniecia, ale ogolnie bardzo na plus. nie polecam ogladac z pustym zoladkiem, bo ja podczas seansu wymiotlam pol lodowki film fajnie wykorzystuje media spolecznosciowe i inne tego typu stuff&things, nie jest to przytlaczajace czy nachalne, ale dobrze oddaje "kulture" naszych czasow
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 31 października 2014, 23:13
autor: Lubec
Dobrze odmieniłaś.
Dawno nie widziałem dobrej komedii na poziomie, więc może w najbliższym czasie się skuszę.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 01 listopada 2014, 00:00
autor: Sirm
Dobra komedia na poziomie to 'NEW KIDS TURBO'!
no, jakiś poziom na pewno ma... e tam... ANARCHIAAAAAAAA!
Aktualnie do kupienia w serii 'Rebel rebel' (książka + film) http://www.swiatksiazki.pl/filmy/new-ki ... l-3316627/ , w Media Marktowym koszu z wyprzedażami widziałem za całe 5 PLN, leżała koło 'Morderczej opony'.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 02 listopada 2014, 18:04
autor: Yugi_2142
Sirm pisze:Ja też zgadzam się z wami co do oceny 'Edge of tomorrow' - świetne SF.
Drugi film, który ostatnio pozytywnie mnie zaskoczył to 'Lockout' z 2012, proste SF o twardzielu, który sam demoluje połowę kosmosu nawet zbytnie się przy tym nie pocąc ale prostota tej historyjki działa tu na plus: akcja nie jest rozwleczona, postacie może bez jakiejś większej głębi psychologicznej ale za to fajnie wymyślone i dobrze zagrane. To ten sam rodzaj prostoty, która tak bardzo podobała mi się w nowym 'Dredzie', idealne do obejrzenia gdy ma się ochotę na fajne SF akcji bez zbędnych pierdół.
Wspominałem tu że Edge of Tomorrow jest dobre już jakiś czas temu
Lockout z 2012 to tytuł trochę niższego poziomu ale bardzo fajnie mi się to oglądało, dzięki za polecenie @Sirm, sam bym tego nie znalazł. Myślę że ważnym aspektem o którym nie wspomniałeś w opisie tego filmu jest to, że jedną ważniejszych ról gra Joseph Gilgun (Rudy z Misfits) i to na tyle dobrze że powiedziałbym że momentami kradnie show głównemu bohaterowi
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 03 listopada 2014, 15:39
autor: sindar
Obejrzałem Edge of Tomorrow. Napawdę nieźle się oglądało
A teraz niespodzianka. 2 część nazistów z Iron Sky nadchodzi.
Oczywiście za muzykę ponownie odpowiedzialny jest Laibach.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 03 listopada 2014, 17:53
autor: najphil
A most Wanted Man - duże rozczarowanie. Szczególnie, że w trakcie seansu nic tego nie zapowiadało. Choć to film bez akcji, wystrzałów, czy choćby pościgów, to jest nakręcony z pewnym nerwem i przyzwoicie zagrany, choć też bez fajerwerków. Niestety sama intryga okazuje się banalna, kompletnie pozbawiona jakichś zwrotów akcji czy zaskoczeń. A gdy dochodzi w końcu do finałowego twista, okazuje się on idiotycznym i zupełnie pozbawionym logiki zagraniem.
Spoiler:
Oto naszemu dzielnemu niemieckiemu agentowi udaje się doprowadzić do sytuacji, w której zdobywa on haki na jednego z najbardziej szanowanych muzułmanów, przez którego fundację przechodzą miliony wspomagające terroryzm. A tu głupi Amerykanie zamiast trzymać się planu i wykorzystać taki cenny nabytek jako źródło informacji wolą go aresztować i zamknąć. Naprawdę głupi ci Amerykanie, a w tym ich całym CIA, to siedzą same tumany.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 13 listopada 2014, 21:36
autor: najphil
Dracula Untold - kolejne rozczarowanie. A chciałem wierzyć w ten film, bo sam pomysł, by cofnąć się do XV wieku, do czasów tureckich najazdów i pokazać sylwetkę hospodara wołoskiego wydawał się wyjątkowo ciekawy. Realizacja jest niestety bardzo kiepska. Wszystkie sceny walk i choreografia do luftu. Plus mnóstwo głupot - w filmie już na początku dowiadujemy się na jak działa klątwa, na co wpływa, co można zrobić by jej uniknąć itd. Niestety w finale wszystkie te zasady scenarzyści odrzucają, bo im przeszkadzały w stworzeniu bardziej dramatycznej końcówki.
Czy jest w ogóle coś fajnego w tym filmie? Jest - 10 sekundowa scena z przebiciem włócznią wampira. Tyle
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 13 listopada 2014, 21:49
autor: Lubec
Też się tym tytułem rozczarowałem. A myślałem, że będzie lepiej. Wyszła hollywoodzka sieczka niestety. Jednak tragedii nie było i dało się obejrzeć, scena o której wspomniał najphil rzeczywiście fajna
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 18 listopada 2014, 19:57
autor: najphil
Horns - Harry Potter już dorosły. Miałem niby nie wyrzucać gościowi i nie znęcać się nad nim niczym gimbus (uwielbiam to słowo i kontekst, w jakim jest używany), ale mam problem z tym aktorem. I nie chodzi o tę rolę małego czarodzieja, tylko o fakt, że jego uroda jest strasznie dziwna. Taki blady wymoczek, który nie pasuje w sumie do żadnej roli, nawet bladego wymoczka.
Film jest adaptacją powieści syna Kinga i pewnie wszyscy, którzy ją wcześniej przeczytali, powiesili na tym filmie psy, koty i co tam jeszcze im wpadło w ręce. Ja nie czytałem i oglądałoby mi się nawet dobrze, gdyby nie ta twarz Harrego. Niestety kto zabił wiedziałem już po 30 minutach, a w połowie filmu domyśliłem się, dlaczego doszło do rozstania zakochanej pary. Pewnie w powieści było to jakoś sprytniej zakamuflowane.
Można obejrzeć, ale bez szału.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 19 listopada 2014, 21:26
autor: Yugi_2142
sindar pisze:A teraz niespodzianka. 2 część nazistów z Iron Sky nadchodzi.
Oczywiście za muzykę ponownie odpowiedzialny jest Laibach.