Akcja odcinka rozgrywa się w tajemniczym miasteczku Wesfield, wokół którego zaobserwowane zostały anomalie elektromagnetyczne. Nasza dzielna drużyna(Olivia, Peter, Walter) udaje się na miejsce, aby zbadać tajemnicze zjawisko. Walter po raz pierwszy decyduje się samodzielnie opuścić laboratorium duży wpływ na jego decyzję wywarło pojawienie się Petera. Relacje pomiędzy dwoma Bishopami w tym odcinku są bardzo przyjazne i przypominają mi te z drugiego sezonu.
Opustoszałe miasteczko Westfield jest całkowicie odcięte od świata zewnętrznego. Jest otoczone magiczną barierą i w żaden sposób nie można z niego wyjechać. Nie działa telefonia komórkowa i wszystkie urządzenia zasilane energią elektryczną.Dochodzi do kolizji i połączenia z alternatywnym światem na skutek którego ludzie nie pamiętają swojego życia i przeistaczają się w brutalnych i żadnych krwi morderców. Nie brakuje także typowych dla Fringe zmutowanych form ludzkich, tym razem będących efektem złączenia się dwóch wszechświatów w jednym miejscu. Wszystko to jawi się jako mroczny ciemny i apokaliptyczny klimat.
Okazuje się, że za całą zaistniałą sytuacje odpowiada dobrze znany nam David Robert Jones.
Mimo, że historia miasteczka jest wciągająca, to jednak gwoździem programu, jest Olivia. W pierwszej scenie przypomina sobie o „niebieskim” świecie, tym w którym Peter istniał. Tu następuje zwrot akcji całkowicie zmieniający nasze postrzeganie i myślenie odnośnie wszechświata z czwartego sezonu.
Szczerze mówiąc twórcom serialu udało się mnie trochę oszukać i przekonać do wersji Petera, który twierdzi, że znalazł się w złej linii czasowej.
Cieszyłem się, że w końcu Peter dogadał się z Walterem co do budowy maszyny, która pozwoli wrócić mu na jego właściwe miejsce. Mimo, że Peter został wymazany z czasoprzestrzeni, to cały czas byłem przekonany, że znajdzie sposób by wrócić do domu.
Teraz wydaje się jednak, że Peter jest u siebie i nie ma innej rzeczywistości, do której mógłby wrócić. Pozostaje mu tylko liczyć na to, że również inni, poza Olivią, przypomną sobie o nim. Peter jest czujny będzie potrzebował silnego dowodu na to, że Olivia z tego wszechświatu jest jego prawdziwą Olivią. Nie chce przecież popełnić tego samego błędu jak wtedy, gdy zaufał Boliwii.
Pewnie kolejne odcinki wyjaśnią w czym rzecz tkwi. Nie chce przecież drugi raz popełnić tego samego błędu jak wtedy, gdy zaufał Boliwii. Trochę to wszystko zagmatwane, ale musimy poczekać i zobaczyć jak dalej potyczy się cała sytuacja. Już nie mogę się doczekać