seriale-asd

Strzała wraca z piątym sezonem 5 października.

W piątym sezonie do obsady dołączają Rick Gonzalez ("Mr. Robot", "Rush"), który wcieli się w postać z komiksów DC, Wild Doga młodego mściciela, którego wybuchowy temperament spowoduje, że Oliver weźmie go pod swoje skrzydła.

Ponadto w Star City pojawi się nowy prokurator Adriana Chase, sojusznik burmistrza Olivera Queena, który ma na celu oczyścić ulice przez system prawny. Na kartach komiksów znany był bardziej jako Vigiliante, i bardzo prawdopodobnie, że w serialu też zobaczymy alter ego prokuratora.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po końcówce trzeciego sezonu pisałem, że chyba gorzej już być nie może. Ale scenarzyści "Arrow" postanowili wyprowadzić mnie z błędu i pokazać, że jednak może być gorzej. Jedak łudzę się, że piąty sezon z producentem filmowych "X-Menów" i nowymi aktorami na pokładzie zdoła jeszcze podnieść formę... nie liczę na cud i nie chcę wiele. Ale, żeby choć ograniczyć te dramaty i niepotrzebne, durne dialogi o uczuciach. Zatrudnić jakiegoś dobrego choreografa do scen walk, bo te w czwartym sezonie przypominały bardziej przygody nastolatków w spandeksowych strojach, niż to co widzieliśmy chociażby w drugim sezonie. I już było by lepiej.
Może to płonne nadzieje, ale trzymam kciuki.

I mamy zapowiedź 5 sezonu!

Generalnie bedą retrospekcje i chyba twardszy [znowu] Ollie . zobaczymy jak to wyjdzie

Powrót Szczały dość przeciętny, ogólnie poziom obniżają marne dialogi i patetyczny ton się z nich wylewający. W kwestiach technicznych jest lepiej, choreografie walk są dużo lepsze niż te w poprzednim sezonie, choć i tak widać niedociągnięcia, ale jest progres.
Główny przeciwnik w końcu na poziomie i jak na razie po dwóch odcinkach prezentuje się bardzo dobrze, choć kłuje w oczy to, że Ollie nie może sobie z nim dać rady w walce wręcz, a taki z niego badass, który trzech przeciwników kładzie na łopatki. Albo Church jest mistrzem w walce wręcz albo Ollie przy nim zapomina wszystkiego co do tej pory się nauczył i prezentował w poprzednich odcinkach.
Co do nowych postaci to jak na razie trudno ocenić, bo za dużo czasu antenowego nie mieli.
Tradycyjnie Felicity irytuje, a w tym sezonie wtóruje jej Curtis... Ale potencjał jest. Widać nieznaczną poprawę, więc liczę, że w końcu poziom się podniesie, chociaż trochę

Strzała z szóstym sezonem wraca 12 października.

Patrzę na serial od początku, ale tak szczerze, to Arrow już wychodzi mi bokiem.

Usnąłem w połowie ostatniego odcinka i już oglądać nie muszę, bo wszędzie spoilery


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

Zaskakująco dobre otwarcie odcinka. Arrow zdecydowanie lepiej wypada w porównaniu do The Flash.
Cliff z końca piątego sezonu, pozostawił nas w niepewności, ale i tak mogliśmy być pewni, że większość postaci
znowu zobaczymy na ekranie. .
Akcja premiery szóstego sezonu ma miejsce pół roku po wydarzeniach z wyspy, przeplatana retrospekcjami pokazującymi co w tedy się wydarzyło.
Jak na ten serial zadziwiająco mało dramatów i romansów było na ekranie co pozytywnie wpłynęło na ocenę odcinka. Scenarzystom udało się w miarę rozsądnie pokazać i umotywować to co było i to co obecnie się dzieje z poszczególnymi postaciami, a i umiejętnie zasiali ziarno tajemnicy co do głównego antagonisty sezonu, bo wiemy, że jest i niewiele więcej.
Oby poziom się utrzymał, a będzie lepiej niż było w poprzednich trzech sezonach. Cliffhanger z końca odcinka sugeruje, że będzie się działo.

Myślałem, że szósty sezon będzie lepszy niż piąty. Zwłaszcza, że cliff z końcówki piątego naprawdę sporo obiecywał. Niestety twórcy wykorzystali ten potencjał jedynie w znikomym stopniu i już po kilku odcinkach wraca stare "Arrow", niestety "nie-dobre".
Są czasami przebłyski dobrych pomysłów, które niestety nie są do końca wykorzystane.
Oglądam właściwie z przyzwyczajenia i z ciekawości, kogo z kart komiksów jeszcze pokażą w serialu.