seriale-asd

Do mnie idealnie trafił. Potrzebowałem takiego humoru. Od kilku lat sitcomy ssą. Jedyne chyba seriale, które mnie bawią to Louie (ale to inny rodzaj humoru) i Shameless. A tu - bawiło kiedyś, bawi teraz. Bezpretensjonalny humor, nic na siłę, pół godziny zabawy.

PS. zapomniałem o South Park. Ale on ma w ostatnich latach mało wzlotów (obecny sezon) a pełno upadków (większość odcinków z ostatnich sezonów).

Oglądnąłem dwa odcinki. Nie spodziewałem się niczego dobrego bo to przecież starz. Miło więc się zawiodłem
Jest śmiesznie, krwawo i zabawnie. Na minus zaliczył bym kiepskie efekty z czerwoną farbą, którą tak dobrze zapamiętałem właśnie ze Spartacusa. Na szczęście pozostałe efekty są nieźle zrobione.
Jeśli chodzi o scenariusz i grę aktorską to owszem, są liczne braki i niedociągnięcia jak np. chyba najgorzej zagrana scena uprawiania seksu w dziejach seriali telewizyjnych, ale i tak dobrze się przy tym serialu bawiłem.

Jeśli serial zakończy się sensownie, gdzieś na 10-14 odcinkach to będzie nieźle - więcej nikt nie wytrzyma takiej siekanki.
Na razie więc jest całkiem nieźle

Ponieważ, a może mimo tego, że bardzo lubię oryginalną trylogię kinową Evil Dead, serial zacząłem oglądać ze sporym sceptycyzmem.
Miałem świadomość, jakiego rodzaju mieszanki się spodziewać i niby w pierwszych 2 odcinkach było, co trzeba, ale nie mogłem się na 100% do serialu przekonać. Gamoniowatość Asha równa wielkości jego ego i waleczności strasznie mnie irytowała.
Ale to minęło wraz z 3 odcinkiem, w którym wciągnąłem się na całego. Chyba pomogło to, że dostaliśmy powiew świeżości - nowego świetnego demona, niby "mięczaka", ale naprawdę dużo nie brakowało, by przygody Asha i ferajny dobiegły końca. Piła łańcuchowa na to zło niewiele pomogła.

P.S. W kwestii ilości odcinków... Jest już zamówiony 2 sezon serialu, o czym było parę postów wyżej.

aaa więc jednak chłopaki ze starz powielają schematy - ze Spartakusem też tak było - serial nie miał jeszcze emisji a już zapowiadali, że zamówili drugi sezon....
No cóż - ja pewnie nie dotrwam ale na razie chętnie sięgnę po trzeci odcinek

Jednak znudziło mi się już i stało się to szybciej niż myślałem - po oglądnięciu czwartego odcinka mam dość. Powrót "niebieskiego" jawi mi się jako brak pomysłu. Co ciekawe jakiś słabiak z niego skoro robi takie podchody do nieprzytomnego i jeszcze w dodatku przegrywa
Poza tym odcinek ten kompletnie nic nie wniósł nowego do tematu. Był mdły i nudny.
Odpadam więc bez żalu.

Ostatnie dwa odcinki jak na ten serial nie powalają. Zabrakło tego czegoś. A może po prostu formuła serialu się nie sprawdza i rozwleczona fabuła wpływa negatywnie na formę serialu? Nie zrozumcie mnie źle, nie było tragedii,ale w porównaniu z poprzednimi odcinkami poziom się obniżył albo historia zbacza na mniej interesujące tory. Choć przyznam, że końcówka ósmego epizodu totalnie mnie zaskoczyła i tego w ogóle się nie spodziewałem. Za to duży plus, że scenarzyści mają jakieś asy w rękawie. Choć z drugiej strony szkoda.
Dalej jest krwawo i kiczowato dalej mamy niewybredny humor Asha, choć najbardziej ciekawi mnie kim okaże się Xena i co ma wspólnego z tym całym Złem, które sprowadził Ash.

Teaser drugiego sezonu.
Serial wraca na ekrany w październiku.

Obejrzałem trzy pierwsze odcinki i mam mieszane uczucia. Po pierwszych dwóch byłem zachwycony. Ale po drugim juz trochę znudzony. Obawiam że może mi się znudzić. Tak że trzeba będzie dawkować bo mimo to dobra zabawa.

Trzeci sezon startuje już niedługo, bo 25. lutego.
Poniżej zapowiedź.



Kurcze, mam jeszcze cały drugi sezon do nadrobienia :/ a gdzie tu czas znaleźć?

Nadrobiłem 3 sezon, który jest jednocześnie ostatnim.
Fajnie, że Starz serial zakończyło w momencie, kiedy da się go obejrzeć jako całość. Co by tu o nim napisać... Czyste szaleństwo i błazenada, w każdym sezonie przynajmniej parę bardzo niesmacznych scen, które zamiast przerażenia wywołują śmiech.
I o to w tym serialu - wzorem kinowych pierwowzorów - chodzi.
Co do Asha... coś czuję, że jeszcze nie odszedł całkiem na emeryturę.
Może go za parę lat jeszcze obejrzymy, jak zmaga się przy użyciu swej piły z wszechobecnym złem np. w jakimś filmie kinowym.