No tak, ale te odruchy sa bezwarunkowe, sam widziales, jak opisywali ze twarz ludzka ma iles tam miesni, ktore sie skurczjaa lub rozkurczaja ...
Mysle, ze da rade opanowac emocje, a nie do takiego stopnia, by klamstwo udalo sie calkowicie zataic...
Wracajac do pracownicy, ktory wytyka mu bledy :> Ja bym sie tam barzdiej zasttanowil, czy losy glownego bohatera nie pojda ta sciezka, zreszta bardziej bym powiedzial, ze te bledy byly spowodowane szybkoscia, jak ta kobitka do niego mowila, a co z atym idzie przestaje panowac nad soba..
Zreszta wychwycenie odruchow to jest ulamek sekundy :> Na codzien uzywajac klamst, to tego nie widzimy, musielisbysmy siedziec i patrzec tylko na jego ruchy...
A mialem powiedzie... wydaje mi się, że jakbysmy sami uwierzdyli w to co mowimy... ze tak powiem wparli w siebie i mysleli ze tak bylo, to zadne odruchy nic nie wskaza :> Ale to tylko takie moje male rozwazania filozoficzne ;]
Na koniec przytocze slowa angielskiego poety Lorda Byron`a:
"Bo czymże w końcu jest kłamstwo,jeśli nieprawdą w przebraniu?"
