Taka ciekawostka - przejrzałem opinie o serialu w temacie i dość często pojawiają się narzekania na aktorkę grającą główną bohaterkę. A tu proszę - otrzymała Złoty Glob w tym roku za najlepszą rolę w serialu dramatycznym I muszę powiedzieć, że akurat mnie to nie dziwi, bo gra ona zupełnie inaczej, niż to się z reguły ogląda. Zgadzam się, jest dziwna, ale - jak rozumiem - takie było zamierzenie twórców i ja się przyzwyczaiłem i z biegiem czasu coraz bardziej jej rolę doceniam
Taka ciekawostka - przejrzałem opinie o serialu w temacie i dość często pojawiają się narzekania na aktorkę grającą główną bohaterkę. A tu proszę - otrzymała Złoty Glob w tym roku za najlepszą rolę w serialu dramatycznym :) I muszę powiedzieć, że akurat mnie to nie dziwi, bo gra ona zupełnie inaczej, niż to się z reguły ogląda. Zgadzam się, jest dziwna, ale - jak rozumiem - takie było zamierzenie twórców i ja się przyzwyczaiłem i z biegiem czasu coraz bardziej jej rolę doceniam :)
Przyzwyczaic tez sie przyzwyczailem, ale nic na to nie poradze, ze mnie po prostu denerwuje Co do nagrody to typowo hollywoodzkie, ale zasluzyla
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.
Douglas Adams
Bostonq pisze:Taka ciekawostka - przejrzałem opinie o serialu w temacie i dość często pojawiają się narzekania na aktorkę grającą główną bohaterkę. A tu proszę - otrzymała Złoty Glob w tym roku za najlepszą rolę w serialu dramatycznym I muszę powiedzieć, że akurat mnie to nie dziwi, bo gra ona zupełnie inaczej, niż to się z reguły ogląda. Zgadzam się, jest dziwna, ale - jak rozumiem - takie było zamierzenie twórców i ja się przyzwyczaiłem i z biegiem czasu coraz bardziej jej rolę doceniam
Hehe nie wiem czy wiecie ale ona to ma już na koncie oskara za rolę drugoplanową w Fortepianie
[quote="Bostonq"]Taka ciekawostka - przejrzałem opinie o serialu w temacie i dość często pojawiają się narzekania na aktorkę grającą główną bohaterkę. A tu proszę - otrzymała Złoty Glob w tym roku za najlepszą rolę w serialu dramatycznym :) I muszę powiedzieć, że akurat mnie to nie dziwi, bo gra ona zupełnie inaczej, niż to się z reguły ogląda. Zgadzam się, jest dziwna, ale - jak rozumiem - takie było zamierzenie twórców i ja się przyzwyczaiłem i z biegiem czasu coraz bardziej jej rolę doceniam :)[/quote]
Hehe nie wiem czy wiecie ale ona to ma już na koncie oskara za rolę drugoplanową w Fortepianie :)
Wiemy, wiemy, dlatego właśnie chciałem zobaczyć, jak gra w serialu Panjandrum napisał, że nagroda jest typowo hollywoodzka w tym zakresie. Nie zgadzam się Ona gra zupełnie inaczej, trochę dziwacznie, momentami z pozoru zbyt ekspresyjnie, ale z biegiem czasu okazuje się, że to pasuje do tej roli. Jak już pisałem, serial wciąga mnie coraz bardziej, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie rola Ann Paquin
Wiemy, wiemy, dlatego właśnie chciałem zobaczyć, jak gra w serialu :) Panjandrum napisał, że nagroda jest typowo hollywoodzka w tym zakresie. Nie zgadzam się :) Ona gra zupełnie inaczej, trochę dziwacznie, momentami z pozoru zbyt ekspresyjnie, ale z biegiem czasu okazuje się, że to pasuje do tej roli. Jak już pisałem, serial wciąga mnie coraz bardziej, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie rola Ann Paquin :)
Obejrzałem całość i podsumowując muszę powiedzieć, że mi się podobał. Jest to serial z gatunku tych, które się rozkręcają. Kto przetrwa pierwsze odcinki, ten z pewnością nie pożałuje.
Do wymienionych wcześniej zalet i wad dodałbym od siebie jeszcze to, że chyba każdą z postaci możemy jednocześnie lubić i nienawidzić. Nikt nie jest jednowymiarowy. Sookie to z jednej strony główna bohaterka, wokół której prawie wszystko się kręci a jednocześnie denerwujące i niezdecydowane (Bill czy Sam, Sam czy Bill?) dziewuszysko. Bill to wampir z zasadami, a czasami dla mnie po prostu naiwniak i pierdoła. Sam - sam nie wie, czego chce, nie mówiąc o tym, że trudno określić kim on sam jest. Jason - pies na baby, starający się zmienić, a czasami totalny przygłup. I tak dalej z praktycznie każdym bohaterem.
Dla mnie było to trochę denerwujące, że co chwilę musiałem weryfikować swoje nastawienie do postaci. Ale może dzięki temu nie nudziłem się przy oglądaniu tego serialu.
Będę czekał na drugi sezon.
Obejrzałem całość i podsumowując muszę powiedzieć, że mi się podobał. Jest to serial z gatunku tych, które się rozkręcają. Kto przetrwa pierwsze odcinki, ten z pewnością nie pożałuje. Do wymienionych wcześniej zalet i wad dodałbym od siebie jeszcze to, że chyba każdą z postaci możemy jednocześnie lubić i nienawidzić. Nikt nie jest jednowymiarowy. Sookie to z jednej strony główna bohaterka, wokół której prawie wszystko się kręci a jednocześnie denerwujące i niezdecydowane (Bill czy Sam, Sam czy Bill?) dziewuszysko. Bill to wampir z zasadami, a czasami dla mnie po prostu naiwniak i pierdoła. Sam - sam nie wie, czego chce, nie mówiąc o tym, że trudno określić kim on sam jest. Jason - pies na baby, starający się zmienić, a czasami totalny przygłup. I tak dalej z praktycznie każdym bohaterem. Dla mnie było to trochę denerwujące, że co chwilę musiałem weryfikować swoje nastawienie do postaci. Ale może dzięki temu nie nudziłem się przy oglądaniu tego serialu. Będę czekał na drugi sezon.
marjan pisze:Po obejrzeniu 1 odcinka serial mi się nie spodobał.
Daj serialowi szanse, wiekszosc osob ktore to ogladaly mowily ze 1 odcinek jest slaby i w sumie to prawda, dopiero gdzies od polowy sezonu sie rozkreca
[quote="marjan"]Po obejrzeniu 1 odcinka serial mi się nie spodobał.[/quote] Daj serialowi szanse, wiekszosc osob ktore to ogladaly mowily ze 1 odcinek jest slaby i w sumie to prawda, dopiero gdzies od polowy sezonu sie rozkreca
Mnie opis serialu też niezbyt zainteresował. Wydawało się że za dużo miałoby być tego wszystkiego, wampiry, telepatia... Ale jednak pierwszy odcinek spodobał mi się i nie tylko przez muzyke która jest świetna, ale przez całą atmosferę i postacie które nadają specyficzny klimat.
Aktorka grająca główną bohaterkę mi się podoba. Wydaje mi się że idealnie kontrastuje z wampirami. One ciemne, tajemnicze i skryte. Ona otwarta, wesoła. Jednak w rzecywistości jest dużo mądrzejsza niż się to z pozoru wydaje. Trochę tylko żałuję, że za mało tych wampirów w serialu o wampirach w końcu. Mam nadzieję że się to zmieni w przyszłym sezonie.
Postacie ludzi są za to bardzo dobrze zarysowane.
Spoiler:
Bardzo polubiłam Tarę, która jednak z czasem mnie trochę zmęczyła. Rozumiem bycie nieco napastliwym w przypadku gdy jest się widać mądrym a jednak pochodzic z rodziny w której matka zawsze piła, mieszkać w otoczeniu ludzi którzy może tego nie mówią, ale myślą niezbyt dobrze o czarnych, ale ile można zrzędzić.
Zmiennokształtny Sam, to było niezłe zaskoczenie. Choć ja również od początku coś podejrzewałam, że jest nie tak z tym psem. Zbyt wiele razy zwrócono na niego uwagę. Myślę, że to jego w ostateczności wybierze Sookie. Kocha Billa, ale żeby z nim być musiałąby się stac wampierem. Jesli nie będzie tego chciała to nie widze dla nich przyszłości.
Jestem bardzo ciekawa kim jest nowa zmiennokształtna, Maryann. I dlaczego tak bardzo zainteresowała się Tara. Jakie stosunki wiążą ją z Samem.
Kto był mordercą tego bym sie w życiu nie domyśliła. Rene'go odrzuciłam wręcz na samym poczatku. Ale szczerze mówiąc cała czas myślałam, że jest on znacznie dłużej w miasteczku. Moim typem był Terry. Jak widac niesłusznie i nie wiem, ale wydaje mi się że to będzie kolejny chłopak Arlene.
LaFayette, no kurcze wielka szkoda, że to on miałby zginąć. Jego humor był niesamowity. Jestem pewna, że to nie Bill. Dlaczego on miałby go zanosić do samochodu Andy'ego. Byc może to rzeczywiście Jessica, ale zastanawiam się czy autorzy serialu nie chcą przedstawić nam w kolejnym sezonie kolejnego bohatera, wilkołaka, o których wcześniej wspominał Sam.
W serialu sporo jest seksu i wulgaryzmów. Ale poprzez całą sytuację i umiejscowienie akcji nie wydaje mi się to przesadzone. O wiele bardziej podobne sceny przeszkadzały mi w Rome czy w późniejszych sezonach Weeds.
Tak więc jak dla mnie serial oceniłabym na 9/10. Mam nadzieję że w drugim sezonie będzie tylko lepiej
Mnie opis serialu też niezbyt zainteresował. Wydawało się że za dużo miałoby być tego wszystkiego, wampiry, telepatia... Ale jednak pierwszy odcinek spodobał mi się i nie tylko przez muzyke która jest świetna, ale przez całą atmosferę i postacie które nadają specyficzny klimat. Aktorka grająca główną bohaterkę mi się podoba. Wydaje mi się że idealnie kontrastuje z wampirami. One ciemne, tajemnicze i skryte. Ona otwarta, wesoła. Jednak w rzecywistości jest dużo mądrzejsza niż się to z pozoru wydaje. Trochę tylko żałuję, że za mało tych wampirów w serialu o wampirach w końcu. Mam nadzieję że się to zmieni w przyszłym sezonie. Postacie ludzi są za to bardzo dobrze zarysowane. [spoiler]Bardzo polubiłam Tarę, która jednak z czasem mnie trochę zmęczyła. Rozumiem bycie nieco napastliwym w przypadku gdy jest się widać mądrym a jednak pochodzic z rodziny w której matka zawsze piła, mieszkać w otoczeniu ludzi którzy może tego nie mówią, ale myślą niezbyt dobrze o czarnych, ale ile można zrzędzić. Zmiennokształtny Sam, to było niezłe zaskoczenie. Choć ja również od początku coś podejrzewałam, że jest nie tak z tym psem. Zbyt wiele razy zwrócono na niego uwagę. Myślę, że to jego w ostateczności wybierze Sookie. Kocha Billa, ale żeby z nim być musiałąby się stac wampierem. Jesli nie będzie tego chciała to nie widze dla nich przyszłości. Jestem bardzo ciekawa kim jest nowa zmiennokształtna, Maryann. I dlaczego tak bardzo zainteresowała się Tara. Jakie stosunki wiążą ją z Samem. Kto był mordercą tego bym sie w życiu nie domyśliła. Rene'go odrzuciłam wręcz na samym poczatku. Ale szczerze mówiąc cała czas myślałam, że jest on znacznie dłużej w miasteczku. Moim typem był Terry. Jak widac niesłusznie i nie wiem, ale wydaje mi się że to będzie kolejny chłopak Arlene. LaFayette, no kurcze wielka szkoda, że to on miałby zginąć. Jego humor był niesamowity. Jestem pewna, że to nie Bill. Dlaczego on miałby go zanosić do samochodu Andy'ego. Byc może to rzeczywiście Jessica, ale zastanawiam się czy autorzy serialu nie chcą przedstawić nam w kolejnym sezonie kolejnego bohatera, wilkołaka, o których wcześniej wspominał Sam. W serialu sporo jest seksu i wulgaryzmów. Ale poprzez całą sytuację i umiejscowienie akcji nie wydaje mi się to przesadzone. O wiele bardziej podobne sceny przeszkadzały mi w Rome czy w późniejszych sezonach Weeds.[/spoiler] Tak więc jak dla mnie serial oceniłabym na 9/10. Mam nadzieję że w drugim sezonie będzie tylko lepiej :)
Ja należę do tych nielicznych osób, którym i serial i główna bohaterka przypadły do gustu juz od 1wszego odcinka:)
Ale jak zostało już napisane, dajcie mu szansę a sami się przekonacie jak świetny to serial. Później jest tylko lepiej.
Ja należę do tych nielicznych osób, którym i serial i główna bohaterka przypadły do gustu juz od 1wszego odcinka:) Ale jak zostało już napisane, dajcie mu szansę a sami się przekonacie jak świetny to serial. Później jest tylko lepiej.
I ja do nich należę A tu dość ciekawy tekst Łukasza Orbitowskiego, którego punktem wyjścia jest "True Blood", a głównie jest o ewolucji wizerunku wampira. Może kogoś zainteresuje, wszak wampiry są szalenie ciekawe: http://czytelnia.onet.pl/2,1530250,1,33174,rozne.html
I ja do nich należę :) A tu dość ciekawy tekst Łukasza Orbitowskiego, którego punktem wyjścia jest "True Blood", a głównie jest o ewolucji wizerunku wampira. Może kogoś zainteresuje, wszak wampiry są szalenie ciekawe: http://czytelnia.onet.pl/2,1530250,1,33174,rozne.html :)
woah, w ogóle, zauważyliście jaki ostatnio boom na True Blood u nas? Ostatni raz coś takiego było jak Polsat reklamował Prison Breaka. Teraz HBO zrobiło coś takiego z True Blood, serialem przeciętniakiem, jednej z wielu nowości ubiegłego sezonu na który ani nie zwróciłem uwagi. No ale kiedy kilkoro znajomych mi mówi o serialu którego nie widziałem, to trzeba nadrobić zaległości.
Obejrzałem sobie dziś pierwsze siedem odcinków i parę uwag;
- wampir Bill wygląda jak menel Bill a nie wampir Bill, ale idzie się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie wyrasta na jeden z najjaśniejszych punktów serialu
- kelnerka jest tragicznie wieśniacka i o to chyba twórcom chodziło, więc plus dla aktorki, chociaż nominacje dla nagród dla niej to przesada - duża para zderzaków nie świadczy o talencie
- reszta aktorów jak to aktorzy serialowi, gdzieś tam są. Oprócz
Spoiler:
babci, którą autentycznie polubiłem, więc co? Hura! Zabijemy ją! i to w wątku kompletnie pozbawionym dramatyzmu, nawet postacie z serialu nie wydały się specjalnie przejęte jej śmiercią
- jak już pisaliście u góry: kapitalna czołówka i świetny klimat Louisiany
Sam pomysł na serial ciekawy, wykonanie już gorsze. Nie lubię wampirów i wszelkie dzieła z nimi związane omijam z daleka, ale True Blood postanowiłem spróbować. Czy żałuję? Raczej nie... ale też nie polecam. No ale do końca pewnie dooglądam, skoro tego tak niewiele już jest.
woah, w ogóle, zauważyliście jaki ostatnio boom na True Blood u nas? Ostatni raz coś takiego było jak Polsat reklamował Prison Breaka. Teraz HBO zrobiło coś takiego z True Blood, serialem przeciętniakiem, jednej z wielu nowości ubiegłego sezonu na który ani nie zwróciłem uwagi. No ale kiedy kilkoro znajomych mi mówi o serialu którego nie widziałem, to trzeba nadrobić zaległości.
Obejrzałem sobie dziś pierwsze siedem odcinków i parę uwag; - wampir Bill wygląda jak menel Bill a nie wampir Bill, ale idzie się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie wyrasta na jeden z najjaśniejszych punktów serialu - kelnerka jest tragicznie wieśniacka i o to chyba twórcom chodziło, więc plus dla aktorki, chociaż nominacje dla nagród dla niej to przesada - duża para zderzaków nie świadczy o talencie :D - reszta aktorów jak to aktorzy serialowi, gdzieś tam są. Oprócz [spoiler]babci, którą autentycznie polubiłem, więc co? Hura! Zabijemy ją! :D i to w wątku kompletnie pozbawionym dramatyzmu, nawet postacie z serialu nie wydały się specjalnie przejęte jej śmiercią[/spoiler] - jak już pisaliście u góry: kapitalna czołówka i świetny klimat Louisiany
Sam pomysł na serial ciekawy, wykonanie już gorsze. Nie lubię wampirów i wszelkie dzieła z nimi związane omijam z daleka, ale True Blood postanowiłem spróbować. Czy żałuję? Raczej nie... ale też nie polecam. No ale do końca pewnie dooglądam, skoro tego tak niewiele już jest.
Shedao Shai pisze:duża para zderzaków nie świadczy o talencie
Wiesz, Shedao, że Cię cenię jako forumowicza, ale czasem jak coś palniesz:
Gdzie te "duże zderzaki"?
Nie sądzę, żeby akurat w przypadku tej aktorki wygląd odgrywał najważniejszą rolę. Ona nawet nie jest klasycznie, po holywoodzku ładna. Jest intrygująca.
Na początku - o czym pisałem - sposób gry w tym serialu tej aktorki mnie trochę irytował. Później się okazało, że to postać o wiele bardziej złożona, a maniera aktorska okazała się plusem, a nie minusem
Detal w postaci Oscara za rolę w "Fortepianie" pominę. Jako jedenastolatka też oczarowała Akademię "zderzakami"?
Nie sądzę, żeby akurat w przypadku tej aktorki wygląd odgrywał najważniejszą rolę. Ona nawet nie jest klasycznie, po holywoodzku ładna. Jest intrygująca.
Na początku - o czym pisałem - sposób gry w tym serialu tej aktorki mnie trochę irytował. Później się okazało, że to postać o wiele bardziej złożona, a maniera aktorska okazała się plusem, a nie minusem :)
Detal w postaci Oscara za rolę w "Fortepianie" pominę. Jako jedenastolatka też oczarowała Akademię "zderzakami"? ;)
Mnie główna bohaterka niemiłosiernie irytowała, po prostu nie mogłem się do nij przekonać :/ Już dawno czegoś takiego nie uświadczyłem... Do tego całość jest strasznie spłycona, wszystko jest przewidywalne, poczucie grozy nawet jak zaczyna się pojawiać, to od razu znika... Cienizna jak dla mnie, zawiodłem się....
Mnie główna bohaterka niemiłosiernie irytowała, po prostu nie mogłem się do nij przekonać :/ Już dawno czegoś takiego nie uświadczyłem... Do tego całość jest strasznie spłycona, wszystko jest przewidywalne, poczucie grozy nawet jak zaczyna się pojawiać, to od razu znika... Cienizna jak dla mnie, zawiodłem się....
shisho pisze:Do tego całość jest strasznie spłycona
Co to znaczy? Czego oczekiwałaś na starcie? Bo warto czasem od tego zacząć. Ja na przykład oczekiwałem rozrywki z nutą refleksji o problemie inności. I to otrzymałem Mogę tylko strzelać, ale jeśli oczekiwałeś symfonii intelektualnej, to faktycznie można się zawieść. Tylko czy o to chodzi?
shisho pisze:wszystko jest przewidywalne
Czyli co dokładnie? Tylko tak szczerze, bo po obejrzeniu to łatwo jest powiedzieć, że wszystko jest przewidywalne Nic Cię nie zaskoczyło? Mnie tak, nawet jeśli coś podejrzewałem, to cieszyłem się, że poszli twórcy właśnie w tę stronę, bo bałem się, że wybiorą ścieżkę łatwiejszą
shisho pisze: poczucie grozy nawet jak zaczyna się pojawiać, to od razu znika...
Widzisz, tyle że to nie jest taki serial typowo do straszenia. I to od razu jakby sugerują twórcy, wyprowadzając wampiry z cienia. Tu strach jest budowany inaczej, niż w klasycznym horrorze. Ten serial jest bardziej obyczajowy z elementami kina grozy. Ale to znowu ta kwestia oczekiwań - jeśli spodziewałeś się normalnego horroru, to rozumiem rozczarowanie.
[quote="shisho"]Do tego całość jest strasznie spłycona [/quote]
Co to znaczy? Czego oczekiwałaś na starcie? Bo warto czasem od tego zacząć. Ja na przykład oczekiwałem rozrywki z nutą refleksji o problemie inności. I to otrzymałem :) Mogę tylko strzelać, ale jeśli oczekiwałeś symfonii intelektualnej, to faktycznie można się zawieść. Tylko czy o to chodzi?
[quote="shisho"]wszystko jest przewidywalne[/quote]
Czyli co dokładnie? Tylko tak szczerze, bo po obejrzeniu to łatwo jest powiedzieć, że wszystko jest przewidywalne :) Nic Cię nie zaskoczyło? Mnie tak, nawet jeśli coś podejrzewałem, to cieszyłem się, że poszli twórcy właśnie w tę stronę, bo bałem się, że wybiorą ścieżkę łatwiejszą :)
[quote="shisho"] poczucie grozy nawet jak zaczyna się pojawiać, to od razu znika... [/quote]
Widzisz, tyle że to nie jest taki serial typowo do straszenia. I to od razu jakby sugerują twórcy, wyprowadzając wampiry z cienia. Tu strach jest budowany inaczej, niż w klasycznym horrorze. Ten serial jest bardziej obyczajowy z elementami kina grozy. Ale to znowu ta kwestia oczekiwań - jeśli spodziewałeś się normalnego horroru, to rozumiem rozczarowanie.
Bostonq pisze:Detal w postaci Oscara za rolę w "Fortepianie" pominę. Jako jedenastolatka też oczarowała Akademię "zderzakami"?
Eh kurde, takie żeś zdjęcia dobrał że nie mam po co nawet dyskutować nie wiem no, w serialu często odnosiłem takie wrażenie... ale mniejsza z tym. Mogę się mylić, na żywo jej nie widziałem.
W ogóle ta aktorka zebrała imponująco dużo nagród, i Oscaram i Złotego Globa, no no no. Tak przy okazji, za Wikipedią:
2004 - MTV Movie Awards 2 nominations:
- Best Kiss for X2: X-Men United
i jeszcze offtop: tegoroczne Oscary są o wiele ciekawsze niż zeszłoroczne, Benjamin Button i Slumdog to bardzo ciekawe filmy, a i Oszukana mi się podobała. Resztę będę ostro nadrabiał po sesji poprawkowej.
fakt, aktorka zła nie jest, nigdy nie mówiłem że jest, ale zachwytu jakiegoś też we mnie nie wzbudziła.
A True Blood już skończyłem, było lepiej niż w pierwszej połowie sezonu, po pierwsze ucieszył widok Michelle Forbes z BSG i Lizzy Caplan z Cloverfielda (Lizzy do tego pokazywana w sposób interesujący ), po drugie scena zabójstwa w Fangtasii - nie wiem czy to tribute do filmów Grindhousowych, czy zwyczajnie skopana scena i nie tak to miało wyjść, ale podobało mi się bardzo. Końcowka sezonu... niezła. Piszę się na kontynuację.
[quote="Bostonq"]Detal w postaci Oscara za rolę w "Fortepianie" pominę. Jako jedenastolatka też oczarowała Akademię "zderzakami"? ;)[/quote]
Eh kurde, takie żeś zdjęcia dobrał że nie mam po co nawet dyskutować :D nie wiem no, w serialu często odnosiłem takie wrażenie... ale mniejsza z tym. Mogę się mylić, na żywo jej nie widziałem.
W ogóle ta aktorka zebrała imponująco dużo nagród, i Oscaram i Złotego Globa, no no no. Tak przy okazji, za Wikipedią: 2004 - MTV Movie Awards 2 nominations: - Best Kiss for X2: X-Men United
:D
i jeszcze offtop: tegoroczne Oscary są o wiele ciekawsze niż zeszłoroczne, Benjamin Button i Slumdog to bardzo ciekawe filmy, a i Oszukana mi się podobała. Resztę będę ostro nadrabiał po sesji poprawkowej.
fakt, aktorka zła nie jest, nigdy nie mówiłem że jest, ale zachwytu jakiegoś też we mnie nie wzbudziła.
A True Blood już skończyłem, było lepiej niż w pierwszej połowie sezonu, po pierwsze ucieszył widok Michelle Forbes z BSG i Lizzy Caplan z Cloverfielda (Lizzy do tego pokazywana w sposób interesujący :D ), po drugie scena zabójstwa w Fangtasii - nie wiem czy to tribute do filmów Grindhousowych, czy zwyczajnie skopana scena i nie tak to miało wyjść, ale podobało mi się bardzo. Końcowka sezonu... niezła. Piszę się na kontynuację.
[size=75][color=#999999]Added after 4 minutes:[/color][/size]
Aha, zapomniałbym: jak ktoś chce, to tu jest piosenka z czołówki w mp3, do wyboru z dwóch serwerów: Filefactory: http://www.filefactory.com/file/afh64gb/n/Jace_Everett_-_Bad_Things_mp3
A widzisz Bo to jest w sumie naprawdę niezły serial Ja, gdy włączałem po raz pierwszy, nie przypuszczałem, że mi się aż tak spodoba. Bodaj @Gawith wcześniej dawał sygnały (o tej tajemnicy), które świadczyły, że to niebanalne kino jest. Ale i inni donosili, że jest coś na rzeczy. No i faktycznie, będę się upierał, że to kino niebanalne, ciekawe, zaskakujące, dobrze zagrane
A co do tych "zderzaków". O tyle miałeś rację, że w serialu wygląda tak, jakby były większe. Ale taka rola, charakteryzacja.
Na żywo też jej nie widziałem
Ale "zarzucać" jej to, to tak, jakby twierdzić, że Heath Ledger tylko dlatego zbiera nagrody, że się "umalował" do filmu (Abstrahując, że nie uważam, że zasłużył na tyle nagród - gdyby nie wiadoma, smutna, sytuacja, nie otrzymałby raczej tylu wyróżnień - ale o tym, podobnie jak o innych filmach - świetnych, co wspomniałeś - w Hyde Parku )
[quote="Shedao Shai"]Piszę się na kontynuację.[/quote]
A widzisz :) Bo to jest w sumie naprawdę niezły serial :) Ja, gdy włączałem po raz pierwszy, nie przypuszczałem, że mi się aż tak spodoba. Bodaj @Gawith wcześniej dawał sygnały (o tej tajemnicy), które świadczyły, że to niebanalne kino jest. Ale i inni donosili, że jest coś na rzeczy. No i faktycznie, będę się upierał, że to kino niebanalne, ciekawe, zaskakujące, dobrze zagrane :)
A co do tych "zderzaków". O tyle miałeś rację, że w serialu wygląda tak, jakby były większe. Ale taka rola, charakteryzacja.
Na żywo też jej nie widziałem ;)
Ale "zarzucać" jej to, to tak, jakby twierdzić, że Heath Ledger tylko dlatego zbiera nagrody, że się "umalował" do filmu :) (Abstrahując, że nie uważam, że zasłużył na tyle nagród - gdyby nie wiadoma, smutna, sytuacja, nie otrzymałby raczej tylu wyróżnień - ale o tym, podobnie jak o innych filmach - świetnych, co wspomniałeś - w [b]Hyde Parku[/b] :) )
Bostonq pisze:
Co to znaczy? Czego oczekiwałaś na starcie? Bo warto czasem od tego zacząć. Ja na przykład oczekiwałem rozrywki z nutą refleksji o problemie inności. I to otrzymałem Mogę tylko strzelać, ale jeśli oczekiwałeś symfonii intelektualnej, to faktycznie można się zawieść. Tylko czy o to chodzi?
Po opisach oczekiwałem czegoś bardziej "mocnego", co porwie mnie dynamiką akcji i zaskoczy parę razy, chciałem zobaczyć jak wyjaśnią wyjście wampirów z cienia, jak opowiedzą ich zachowanie, a zawiodłem się, bo- spoiler, gdyż zdradzę trochę fabuły:
Spoiler:
Sookie jest drętwa, nie przekonała mnie do niczego, całe to miasteczko to banda mało inteligentnych ludzi, którzy irytują zamiast śmieszyć, fabuła może i wciąga, niektóre zabiegi (zabicie babci, brat który nie wie czy zabił czy nie) są tak słabe, że aż odpychają. Spodziewałem się większego rozmachu, szerszego pokazania aspektów życia wampirów (podobał mi się sąd na Billem szkoda, że akurat ta część była taka krótka i tylko raz), a ich życie pokazano po macoszemu, coś gdzieś jest i tyle....
Bostonq pisze:
Czyli co dokładnie? Tylko tak szczerze, bo po obejrzeniu to łatwo jest powiedzieć, że wszystko jest przewidywalne Nic Cię nie zaskoczyło? Mnie tak, nawet jeśli coś podejrzewałem, to cieszyłem się, że poszli twórcy właśnie w tę stronę, bo bałem się, że wybiorą ścieżkę łatwiejszą
Spoilerów trochę będzie:
Spoiler:
To, że Sam potrafi się zmieniać, to że zabiją babcię (miałem to odczucie od samego początku, jak tylko zobaczyłem postać babci, ale myslałem,że akurat dziabną ją jak będzie bronić wnuczki, ale tu dziabnęli bo była w domu...), to że z te przepędzanie demonów od tej czarnej i jej matki to ściema, że ta dziewczyna też na to pójdzie, że Sam da jej hajs, to że pod koniec Bill będzie chciał uratować Sookie nawet mimo możliwości spalenia, to że się będą "tentegować", ogólnie- większość rzeczy "widać było od razu"
A w których momentach według Ciebie poszli trudniejszą niż łatwiejszą ścieżką? ;>
Bostonq pisze:Widzisz, tyle że to nie jest taki serial typowo do straszenia. I to od razu jakby sugerują twórcy, wyprowadzając wampiry z cienia. Tu strach jest budowany inaczej, niż w klasycznym horrorze. Ten serial jest bardziej obyczajowy z elementami kina grozy. Ale to znowu ta kwestia oczekiwań - jeśli spodziewałeś się normalnego horroru, to rozumiem rozczarowanie.
Nie spodziewałem się normalnego horroru, wiedziałem że to nie jest to, ale miałem nadzieję na jakieś bardziej straszne wstawki, a tu ich trochę zabrakło, można było dorzucić lekką nutkę straszenia, ale trudno. Wampiry, jakby nie patrzeć, są potraktowane po macoszemu, pokazano że jest jakaś hierarchia, że jest władza, ale praktycznie nijak się to ma do fabuły, może w drugiej serii pokuszą się o rozszerzenie tego wątku?
[quote="Bostonq"] Co to znaczy? Czego oczekiwałaś na starcie? Bo warto czasem od tego zacząć. Ja na przykład oczekiwałem rozrywki z nutą refleksji o problemie inności. I to otrzymałem :) Mogę tylko strzelać, ale jeśli oczekiwałeś symfonii intelektualnej, to faktycznie można się zawieść. Tylko czy o to chodzi?[/quote] Po opisach oczekiwałem czegoś bardziej "mocnego", co porwie mnie dynamiką akcji i zaskoczy parę razy, chciałem zobaczyć jak wyjaśnią wyjście wampirów z cienia, jak opowiedzą ich zachowanie, a zawiodłem się, bo- spoiler, gdyż zdradzę trochę fabuły: [spoiler]Sookie jest drętwa, nie przekonała mnie do niczego, całe to miasteczko to banda mało inteligentnych ludzi, którzy irytują zamiast śmieszyć, fabuła może i wciąga, niektóre zabiegi (zabicie babci, brat który nie wie czy zabił czy nie) są tak słabe, że aż odpychają. Spodziewałem się większego rozmachu, szerszego pokazania aspektów życia wampirów (podobał mi się sąd na Billem :D szkoda, że akurat ta część była taka krótka i tylko raz), a ich życie pokazano po macoszemu, coś gdzieś jest i tyle.... [/spoiler]
[quote="Bostonq"] Czyli co dokładnie? Tylko tak szczerze, bo po obejrzeniu to łatwo jest powiedzieć, że wszystko jest przewidywalne :) Nic Cię nie zaskoczyło? Mnie tak, nawet jeśli coś podejrzewałem, to cieszyłem się, że poszli twórcy właśnie w tę stronę, bo bałem się, że wybiorą ścieżkę łatwiejszą :)[/quote] Spoilerów trochę będzie: [spoiler] To, że Sam potrafi się zmieniać, to że zabiją babcię (miałem to odczucie od samego początku, jak tylko zobaczyłem postać babci, ale myslałem,że akurat dziabną ją jak będzie bronić wnuczki, ale tu dziabnęli bo była w domu...), to że z te przepędzanie demonów od tej czarnej i jej matki to ściema, że ta dziewczyna też na to pójdzie, że Sam da jej hajs, to że pod koniec Bill będzie chciał uratować Sookie nawet mimo możliwości spalenia, to że się będą "tentegować", ogólnie- większość rzeczy "widać było od razu" :( [/spoiler] A w których momentach według Ciebie poszli trudniejszą niż łatwiejszą ścieżką? ;>
[quote="Bostonq"]Widzisz, tyle że to nie jest taki serial typowo do straszenia. I to od razu jakby sugerują twórcy, wyprowadzając wampiry z cienia. Tu strach jest budowany inaczej, niż w klasycznym horrorze. Ten serial jest bardziej obyczajowy z elementami kina grozy. Ale to znowu ta kwestia oczekiwań - jeśli spodziewałeś się normalnego horroru, to rozumiem rozczarowanie.[/quote] Nie spodziewałem się normalnego horroru, wiedziałem że to nie jest to, ale miałem nadzieję na jakieś bardziej straszne wstawki, a tu ich trochę zabrakło, można było dorzucić lekką nutkę straszenia, ale trudno. Wampiry, jakby nie patrzeć, są potraktowane po macoszemu, pokazano że jest jakaś hierarchia, że jest władza, ale praktycznie nijak się to ma do fabuły, może w drugiej serii pokuszą się o rozszerzenie tego wątku?