Tom_84 pisze:Sie nie ma czym chwalic. Bez obrazy ale ile Wy macie lat? W przedziale 12-16? Bo sie zachowujecie jak szczeniaki.
O tak! Tak sobie czytam i naprawdę, bez obrazy chłopaki, ale mam wrażenie, że to takie przechwalanie się gimnazjalistów lub początkujących licealistów. W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.
[quote="Tom_84"]Sie nie ma czym chwalic. Bez obrazy ale ile Wy macie lat? W przedziale 12-16? Bo sie zachowujecie jak szczeniaki.[/quote]
O tak! Tak sobie czytam i naprawdę, bez obrazy chłopaki, ale mam wrażenie, że to takie przechwalanie się gimnazjalistów lub początkujących licealistów. W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.
a pie*** glupoty nikt sie niczym nie chwali zdarzylo sie i juz, a jak ktos napisze ciekawa historyjke z zakonczeniem ze mial zgona to co, bede pisal ze jest niekulturalny i niech zmieni swoje zachowanie?
nie chcesz nie czytaj i juz
a pie[color=green]*** [/color]glupoty nikt sie niczym nie chwali zdarzylo sie i juz, a jak ktos napisze ciekawa historyjke z zakonczeniem ze mial zgona to co, bede pisal ze jest niekulturalny i niech zmieni swoje zachowanie? nie chcesz nie czytaj i juz
masz racje @wujekjoe. slusznie ze nie uzywasz autocenzury po prostu niektorzy maja inne poczucie humoru. ja zeszlego roku troche naduzylem, a ze bylo w sumie nudno (tak mi sie trafilo) to po prostu poszedlem spac, nie bedzie czego wnukom opowiadac a w tym roku to nawet nie mam pojecia gdzie bede
masz racje @wujekjoe. slusznie ze nie uzywasz autocenzury :) po prostu niektorzy maja inne poczucie humoru. ja zeszlego roku troche naduzylem, a ze bylo w sumie nudno (tak mi sie trafilo) to po prostu poszedlem spac, nie bedzie czego wnukom opowiadac :P a w tym roku to nawet nie mam pojecia gdzie bede
Tom_84 - dokładnie to samo od jakiegoś czasu chciałem napisać, bo żenuła tu trochę odchodzi, ale nie napisałem. Czemu? Bo sam tak kiedyś robiłem, a nie można mieć przecież do kogoś pretensji, że jest młody każdy z nas się musiał wyszumieć, każdego parę razy kumple zbierali z ziemi i składali do kupy i nie ma w tym nic dziwnego. Niemniej teraz jak wujekjoe i Wochniu wiedzą, że nam to nijak nie imponuje, mam nadzieję że przestaną się tym chwalić
Nie mogę się natomiast zgodzić z częścią wypowiedzi elmo: W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.
A moim zdaniem powinni się wstydzić ci, którzy na imprezie podpierali ściany. Jak piję, to moim celem jest upicie się, wprawienie w stan wesołej błogości, a nie picie samo w sobie. Nie rozumiem ludzi, którzy piją dla picia - a czasem się spotykam z takim podejściem. Jeśli miałbym pić dla smaku, to bym pił Tymbarka bo jest pyszny. Nie mówię tutaj o paru piwkach dla smaku, ale jak ktoś się bierze za np. wódkę, to wątpię że robi to dla przyjemności. Reasumując: nie widzę żadnej dumy w tym, że dajmy na to "wypiłem 15 piw i nie urwał mi się film". Bo takie coś, to tylko szpan, nie zabawa.
A co do tematu: na sylwetra wyjeżdżam ze swoją dziewczyną w góry, na romantyczną wyprawę we dwoje wielkie, niszczycielskie imprezy mnie już jakoś nie kręcą.
Tom_84 - dokładnie to samo od jakiegoś czasu chciałem napisać, bo żenuła tu trochę odchodzi, ale nie napisałem. Czemu? Bo sam tak kiedyś robiłem, a nie można mieć przecież do kogoś pretensji, że jest młody :) każdy z nas się musiał wyszumieć, każdego parę razy kumple zbierali z ziemi i składali do kupy i nie ma w tym nic dziwnego. Niemniej teraz jak wujekjoe i Wochniu wiedzą, że nam to nijak nie imponuje, mam nadzieję że przestaną się tym chwalić :P
Nie mogę się natomiast zgodzić z częścią wypowiedzi elmo: [i]W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.[/i]
A moim zdaniem powinni się wstydzić ci, którzy na imprezie podpierali ściany. Jak piję, to moim celem jest upicie się, wprawienie w stan wesołej błogości, a nie picie samo w sobie. Nie rozumiem ludzi, którzy piją dla picia - a czasem się spotykam z takim podejściem. Jeśli miałbym pić dla smaku, to bym pił Tymbarka bo jest pyszny. Nie mówię tutaj o paru piwkach dla smaku, ale jak ktoś się bierze za np. wódkę, to wątpię że robi to dla przyjemności. Reasumując: nie widzę żadnej dumy w tym, że dajmy na to "wypiłem 15 piw i nie urwał mi się film". Bo takie coś, to tylko szpan, nie zabawa.
A co do tematu: na sylwetra wyjeżdżam ze swoją dziewczyną w góry, na romantyczną wyprawę we dwoje :) wielkie, niszczycielskie imprezy mnie już jakoś nie kręcą.
Shedao Shai, powiem Ci krótko - pie***. Jeżeli dla Ciebie siadanie do wódki to chęć konkretnego upojenia się alkoholem, to życzę Ci miłego. Według mnie wódka jest rozluźniaczem, wspomagaczem dobrej zabawy. I jeżeli widzisz fajna zabawę w tym, że się nawalisz jak stodoła, uśniesz przy stole, bądź może zwrócisz i przede wszystkim nic nie będziesz pamiętał to co to za zabawa? To tak jak miałbym uprawiać seks z najładniejszą laską jaką znam, a potem nawet tego nie pamiętać. Głupota. Fakt - szpanem jest
O jak się napier..... ostatnio, człowieku, nic nie pamiętam, po prostu film mi się tak urwał, że głowa mała
. Ale jeżeli ktoś wypije "trochę" lub trochę więcej jak "trochę", wszystko pamięta, świetnie się bawił, to jak dla mnie jest coś.
[b]Shedao Shai[/b], powiem Ci krótko - pie[color=green]***[/color]. Jeżeli dla Ciebie siadanie do wódki to chęć konkretnego upojenia się alkoholem, to życzę Ci miłego. Według mnie wódka jest rozluźniaczem, wspomagaczem dobrej zabawy. I jeżeli widzisz fajna zabawę w tym, że się nawalisz jak stodoła, uśniesz przy stole, bądź może zwrócisz i przede wszystkim nic nie będziesz pamiętał to co to za zabawa? To tak jak miałbym uprawiać seks z najładniejszą laską jaką znam, a potem nawet tego nie pamiętać. Głupota. Fakt - szpanem jest[quote]O jak się napier..... ostatnio, człowieku, nic nie pamiętam, po prostu film mi się tak urwał, że głowa mała[/quote]. Ale jeżeli ktoś wypije "trochę" lub trochę więcej jak "trochę", wszystko pamięta, świetnie się bawił, to jak dla mnie jest coś.
ja sie niczym nie mam zamiaru chwalic, to byla luzna gadka. a co do zgonu to w zaleznosci dla kogo, ja przykladowo lubie czasem nic nie pamietac i jak mi nastepnego dnia glowa odpada odstresowywuje mnie to
ja sie niczym nie mam zamiaru chwalic, to byla luzna gadka. a co do zgonu to w zaleznosci dla kogo, ja przykladowo lubie czasem nic nie pamietac i jak mi nastepnego dnia glowa odpada odstresowywuje mnie to
djjasiek pisze:Shedao Shai, powiem Ci krótko - pieprzysz. Jeżeli dla Ciebie siadanie do wódki to chęć konkretnego upojenia się alkoholem, to życzę Ci miłego. Według mnie wódka jest rozluźniaczem, wspomagaczem dobrej zabawy. I jeżeli widzisz fajna zabawę w tym, że się nawalisz jak stodoła, uśniesz przy stole, bądź może zwrócisz i przede wszystkim nic nie będziesz pamiętał to co to za zabawa? To tak jak miałbym uprawiać seks z najładniejszą laską jaką znam, a potem nawet tego nie pamiętać. Głupota. Fakt - szpanem jest
O jak się napier..... ostatnio, człowieku, nic nie pamiętam, po prostu film mi się tak urwał, że głowa mała
. Ale jeżeli ktoś wypije "trochę" lub trochę więcej jak "trochę", wszystko pamięta, świetnie się bawił, to jak dla mnie jest coś.
Zależy od podejścia. Wódka - rozluźniacz? Dla mnie absurd, dla ciebie nie. I tyle.
[quote="djjasiek"][b]Shedao Shai[/b], powiem Ci krótko - pieprzysz. Jeżeli dla Ciebie siadanie do wódki to chęć konkretnego upojenia się alkoholem, to życzę Ci miłego. Według mnie wódka jest rozluźniaczem, wspomagaczem dobrej zabawy. I jeżeli widzisz fajna zabawę w tym, że się nawalisz jak stodoła, uśniesz przy stole, bądź może zwrócisz i przede wszystkim nic nie będziesz pamiętał to co to za zabawa? To tak jak miałbym uprawiać seks z najładniejszą laską jaką znam, a potem nawet tego nie pamiętać. Głupota. Fakt - szpanem jest[quote]O jak się napier..... ostatnio, człowieku, nic nie pamiętam, po prostu film mi się tak urwał, że głowa mała[/quote]. Ale jeżeli ktoś wypije "trochę" lub trochę więcej jak "trochę", wszystko pamięta, świetnie się bawił, to jak dla mnie jest coś.[/quote]
Zależy od podejścia. Wódka - rozluźniacz? Dla mnie absurd, dla ciebie nie. I tyle.
Dwie osoby dostały ostrzeżenia za sposób wypowiedzi i odnoszenie się do innych. Rozumiem, że to "Hyde Park" ale tak nieprzyjemnie to dawno tu nie było. Pomijam to, o czym rozmawiacie - co kto lubi - ale w ten sposób na pewno się do siebie odnosić nie będziemy. Proszę się nie wykłócać teraz, czy słowa były mocne, czy nie - uznałem, że były - rozmawiajcie dalej, ale nie w taki sposób. Koniec mojej wypowiedzi i tego aspektu spraw tu poruszanych
Dwie osoby dostały ostrzeżenia za sposób wypowiedzi i odnoszenie się do innych. Rozumiem, że to "Hyde Park" ale tak nieprzyjemnie to dawno tu nie było. Pomijam to, o czym rozmawiacie - co kto lubi - ale w ten sposób na pewno się do siebie odnosić nie będziemy. [b]Proszę się nie wykłócać teraz, czy słowa były mocne, czy nie - uznałem, że były - rozmawiajcie dalej, ale nie w taki sposób[/b]. Koniec mojej wypowiedzi i tego aspektu spraw tu poruszanych :)
To moze wrocmy do glownego watku? Chociaz... ja za bardzo nie wiem co wszystkich rajcuje w sylwestrze. Radocha, ze kolejny rok umknal? Ja osobiscie nie widze wielkiej okazji do swietowania i to "swieto' jest mi raczej obojetne A napic to sie moge przez 365 dni w roku, kiedy tylko zechce
To moze wrocmy do glownego watku? :) Chociaz... ja za bardzo nie wiem co wszystkich rajcuje w sylwestrze. Radocha, ze kolejny rok umknal? Ja osobiscie nie widze wielkiej okazji do swietowania i to "swieto' jest mi raczej obojetne :P A napic to sie moge przez 365 dni w roku, kiedy tylko zechce :)