26 odcinkowa seria na podstawie mangi Oku Hiroya pod tym samym tytułem. Historia zaczyna się, gdy nasz główny bohater Kurono wraca z zajęć do domu. W metrze spotyka swojego dawnego kolegę Katou, nie chce z nim w ogóle rozmawiać udaje, że go nie widzi odwraca wzrok wyjmuje gazetę i ogląda obrazki. Po chwili jakiś pijaczyna upada na tory i nie może się podnieść. Ludzie stojący na peronie są zupełnie na to obojętni, jedynym który stara się pomóc jest... Katou. Skacze na tory i stara się go wyciągnąć, ale ten jest za ciężki, więc krzyczy, żeby ktoś mu pomógł. Nikt nie ma odwagi skoczyć na tory, pociąg ma niedługo wjeżdżać na stację (w Japonii jeżdżą punktualnie ). Katou krzyczy do Kurano, żeby ten mu pomógł. Kurano to się wcale nie podoba ale decyduje się mu pomóc. Obaj wyciągają mężczyznę na peron, w tunelu już widać światła pociągu. Próbują wyjść, ale peron jest za wysoko, uciekają jeszcze kawałek przed pociągiem. Po chwili widzimy fruwające głowy chłopaków.
Wydawałoby się, że to koniec ale po chwili obaj pojawiają się w jakimś pokoju ,na środku którego, leży ogromna kula. Okazuje się, że nie są tam sami...
26 odcinkowa seria na podstawie mangi Oku Hiroya pod tym samym tytułem. Historia zaczyna się, gdy nasz główny bohater Kurono wraca z zajęć do domu. W metrze spotyka swojego dawnego kolegę Katou, nie chce z nim w ogóle rozmawiać udaje, że go nie widzi odwraca wzrok wyjmuje gazetę i ogląda obrazki. Po chwili jakiś pijaczyna upada na tory i nie może się podnieść. Ludzie stojący na peronie są zupełnie na to obojętni, jedynym który stara się pomóc jest... Katou. Skacze na tory i stara się go wyciągnąć, ale ten jest za ciężki, więc krzyczy, żeby ktoś mu pomógł. Nikt nie ma odwagi skoczyć na tory, pociąg ma niedługo wjeżdżać na stację (w Japonii jeżdżą punktualnie ;)). Katou krzyczy do Kurano, żeby ten mu pomógł. Kurano to się wcale nie podoba ale decyduje się mu pomóc. Obaj wyciągają mężczyznę na peron, w tunelu już widać światła pociągu. Próbują wyjść, ale peron jest za wysoko, uciekają jeszcze kawałek przed pociągiem. Po chwili widzimy fruwające głowy chłopaków. Wydawałoby się, że to koniec ale po chwili obaj pojawiają się w jakimś pokoju ,na środku którego, leży ogromna kula. Okazuje się, że nie są tam sami...
Nie jest dobrze. Do tej pory wciągałem się w opisy seriali z żywymi aktorami. To już kolejna pozycja anime, która mnie zainteresowała. Poproszę następnego proponującego o dostarczenie wraz z propozycją dodatkowych godzin, abym mógł to wszystko obejrzeć
Nie jest dobrze. Do tej pory wciągałem się w opisy seriali z żywymi aktorami. To już kolejna pozycja anime, która mnie zainteresowała. Poproszę następnego proponującego o dostarczenie wraz z propozycją dodatkowych godzin, abym mógł to wszystko obejrzeć :)
Kiedyś oglądałem i z tego co pamiętam zaczyna się ciekawie, a potem to z grubsza bezmyślna rzeźnia, bez większego ładu i składu Możliwe że potem coś się zmienia, bo szczerze przyznaję, że nie dotarłem nawet do połowy serii, więc moja ocena może być mylna.
Kiedyś oglądałem i z tego co pamiętam zaczyna się ciekawie, a potem to z grubsza bezmyślna rzeźnia, bez większego ładu i składu :wink: Możliwe że potem coś się zmienia, bo szczerze przyznaję, że nie dotarłem nawet do połowy serii, więc moja ocena może być mylna.
yellow powiem ci, że masz rację i jej nie masz (jeżeli chodzi o rzeźnie), trzeba wiedzieć jakie pytania zadawać, żeby uzyskać odpowiedzi (albo ich nie uzyskać;)). To jest jeden z tych tytułów na myślenie. A końcówka wg niektórych jest rozczarowująca, pozostaje pewien niedosyt, ale wg mnie o to chodzi. Oglądałem to anime ze 2 lata temu i do tej pory pamiętam tą pozycję. Z tych anime, które są opisane na stronie, ten tytuł mogę porównywać tylko z Death Note, chociaż nie wiem czy cenię go wyżej czy niżej. W DN dużo odpowiedzi dostajemy bezpośrednio z akcji i z rozmów/przemyśleń głównego bohatera, a Gantzie jest wiele rzeczy których można się tylko domyślać. Podsumowując to nie jest pozycja typu Bleach czy Naruto i z całą pewnością się wszystkim nie spodoba. Ale jeżeli się spodoba i będzie udostępnione, to może jeszcze podrzucę parę pomysłów, nie koniecznie w tym gatunku.
yellow powiem ci, że masz rację i jej nie masz (jeżeli chodzi o rzeźnie), trzeba wiedzieć jakie pytania zadawać, żeby uzyskać odpowiedzi (albo ich nie uzyskać;)). To jest jeden z tych tytułów na myślenie. A końcówka wg niektórych jest rozczarowująca, pozostaje pewien niedosyt, ale wg mnie o to chodzi. Oglądałem to anime ze 2 lata temu i do tej pory pamiętam tą pozycję. Z tych anime, które są opisane na stronie, ten tytuł mogę porównywać tylko z Death Note, chociaż nie wiem czy cenię go wyżej czy niżej. W DN dużo odpowiedzi dostajemy bezpośrednio z akcji i z rozmów/przemyśleń głównego bohatera, a Gantzie jest wiele rzeczy których można się tylko domyślać. Podsumowując to nie jest pozycja typu Bleach czy Naruto i z całą pewnością się wszystkim nie spodoba. Ale jeżeli się spodoba i będzie udostępnione, to może jeszcze podrzucę parę pomysłów, nie koniecznie w tym gatunku.
A cóż takiego dało ci to anime do przemyśleń? Ja zrezygnowałem z oglądania, bo jedyne co to anime mi przekazywało, to że człowiek jest w stanie zrobić praktycznie wszystko żeby przeżyć. A to w sumie żadne odkrycie. No i że kosmici bryzgają krwią na potęgę . Czasem lubię obejrzeć tego typu krwawe serie, ale wymagam od nich porządnej dawki klimatu, którego tu nie stwierdziłem.
Spoiler Jedyne co mnie zainteresowało to pochodzenie kuli, która zwróciła życie głównym bohaterom. Zostało to wyjaśnione? I tak nie będę tego anime oglądał, więc możesz mi śmiało pospoilerować
Koniec spoilera
A cóż takiego dało ci to anime do przemyśleń? Ja zrezygnowałem z oglądania, bo jedyne co to anime mi przekazywało, to że człowiek jest w stanie zrobić praktycznie wszystko żeby przeżyć. A to w sumie żadne odkrycie. No i że kosmici bryzgają krwią na potęgę :wink:. Czasem lubię obejrzeć tego typu krwawe serie, ale wymagam od nich porządnej dawki klimatu, którego tu nie stwierdziłem.
Spoiler [color=white] Jedyne co mnie zainteresowało to pochodzenie kuli, która zwróciła życie głównym bohaterom. Zostało to wyjaśnione? I tak nie będę tego anime oglądał, więc możesz mi śmiało pospoilerować :D [/color] Koniec spoilera
No właśnie, gdybyś oglądnął całą serię doszedłbyś do zupełni innych wniosków. Tu nie chodzi o to, że "człowiek jest w stanie zrobić praktycznie wszystko żeby przeżyć". Zresztą nie wiem z czego to wywnioskowałeś.
Spoiler Główny bohater zadaje pytanie dlaczego zabija, czy to jest to czego Gantz chce? Na kuli wyświetlają się tylko cele nie jest napisane co mają z nimi zrobić. Jeżeli nie będziesz dalej tego oglądał to mogę chyba napisać, że Kurono podczas jednej z misji buntuje się i nie chce zabijać, po tym wydarzeniu zostaje celem i wraz z grupką nowych ludzi różniących się trochę od wcześniejszych (są przestępcami), rusza w następną misję. Co ciekawe popełnił błąd (?) i zanim został podany cel opowiada o tym, że kula wysyła ich żeby zabijali (?). O kuli nadal nic nie wiadomo, co jest wg mnie najlepsze, dzięki temu jeszcze ten tytuł pamiętam. To anime jest tak samo płytkie i głębokie jak Death Note i Dexter. Zależy jak na nie spojrzysz i ile czasu mu poświęcisz. .
Koniec Spoilera
Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytania to poczytaj mangę, której akcja ciągnie się jeszcze długo po anime.
No właśnie, gdybyś oglądnął całą serię doszedłbyś do zupełni innych wniosków. Tu nie chodzi o to, że "człowiek jest w stanie zrobić praktycznie wszystko żeby przeżyć". Zresztą nie wiem z czego to wywnioskowałeś.
Spoiler [color=white]Główny bohater zadaje pytanie dlaczego zabija, czy to jest to czego Gantz chce? Na kuli wyświetlają się tylko cele nie jest napisane co mają z nimi zrobić. Jeżeli nie będziesz dalej tego oglądał to mogę chyba napisać, że Kurono podczas jednej z misji buntuje się i nie chce zabijać, po tym wydarzeniu zostaje celem i wraz z grupką nowych ludzi różniących się trochę od wcześniejszych (są przestępcami), rusza w następną misję. Co ciekawe popełnił błąd (?) i zanim został podany cel opowiada o tym, że kula wysyła ich żeby zabijali (?). O kuli nadal nic nie wiadomo, co jest wg mnie najlepsze, dzięki temu jeszcze ten tytuł pamiętam. To anime jest tak samo płytkie i głębokie jak Death Note i Dexter. Zależy jak na nie spojrzysz i ile czasu mu poświęcisz. [/color]. Koniec Spoilera
Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytania to poczytaj mangę, której akcja ciągnie się jeszcze długo po anime.
dla mnie fajna pozycja, pobrałem i obejrzałem już jakiś czas temu i mi się podobało
no ale to na bank nie jest anime dla ludzi, którzy nie lubią "ostrych" scen :twisted:
dla mnie fajna pozycja, pobrałem i obejrzałem już jakiś czas temu i mi się podobało :) no ale to na bank nie jest anime dla ludzi, którzy nie lubią "ostrych" scen :twisted:
No ok. Zobaczyłem na razie 4 odcinki i mi się podoba. Rzeź, siekanie, rąbanka, wszystko ciekawe i doprawione dużą szczyptą humoru (choćby sam początek ) uderzyła mnie prawdziwość przemyśleń głównego bohatera w pierwszym odcinku w scenie na stacji, ten serial ma chyba jakieś drugie dno, jakieś przemyślenia nad człowieczeństwem itd. Mi wystarczy że się fajnie zabijają 8) :mrgreen:
EDIT 02:25
No, to połowa (13 odc) za mną - i wciąż fajne, więc już spokojnie polecam
No ok. Zobaczyłem na razie 4 odcinki i mi się podoba. Rzeź, siekanie, rąbanka, wszystko ciekawe i doprawione dużą szczyptą humoru (choćby sam początek :D ) uderzyła mnie prawdziwość przemyśleń głównego bohatera w pierwszym odcinku w scenie na stacji, ten serial ma chyba jakieś drugie dno, jakieś przemyślenia nad człowieczeństwem itd. Mi wystarczy że się fajnie zabijają 8) :mrgreen:
EDIT 02:25 No, to połowa (13 odc) za mną - i wciąż fajne, więc już spokojnie polecam :D
A teraz popełnię przestępstwo i napiszę jeden post pod drugim. Dzięki tej zbrodni przeciwko spamowi na forum, może to przynajmniej ktoś przeczyta
Gantz jest fajny i go polecam. Dzieli się na dwie serie po 13 odcinków i teraz tak: pierwsza seria rządzi. Bardzo, bardzo, dobra i oglądałem z wypiekami na twarzy. Druga... jest gorzej. Nudniej. Walka z posągami przeciągała się przez parę odcinków (za dużo), uleciało gdzieś lekkie podejście do sprawy a wszystko zrobiło się bardziej... japońskie, nie wiem jak to inaczej wyrazić. Bohaterowie mieli bzdurne dylematy (o nie nie nie, o mój boże, nie mogę strzelić do tego obcego który właśnie masakruje moich kumpli, to niemoralne) - coś w tym stylu. W zasadzie pod koniec denerwowali mnie już tam wszyscy oprócz głównego bohatera potem, parę odcinków przed końcem scenarzyści popełnili potworny błąd (nie będę spoilerował, kto będzie oglądał, będzie wiedział o co chodzi) który właściwie zarżnął to anime niczym mój wujek karpia świątecznego. A było krwawo w tym roku. Parę ostatnich odcinków to jakaś pomyłka, oglądałem to z coraz większym niesmakiem. Ale.
No właśnie, ale. Anime się skończyło, bo się jakoś musiało skończyć. W mandze akcja idzie pod koniec trochę inaczej (tzn nie ma polowania na głównego bohatera, nic poza tym) no i dalej... Ściągam teraz całą Phase One, to potem podzielę się wrażeniami.
Polecić właściwie to mogę każdemu, bo dla każdego tu coś miłego - są odcinki bardziej refleksyjne, są takie gdzie przez 20 minut się non stop nawalają, są odcinki bardziej tajemnicze... Warto Gantza obejrzeć, chociażby żeby zapoznać się z pomysłem fabularnym. Krótko wam to zleci - parę godzin i zaliczone. Ja tam się wkręciłem i sobie poczytam mangę, bo chcę wiedzieć co będzie dalej.
A teraz popełnię przestępstwo i napiszę jeden post pod drugim. Dzięki tej zbrodni przeciwko spamowi na forum, może to przynajmniej ktoś przeczyta :P
Gantz jest fajny i go polecam. Dzieli się na dwie serie po 13 odcinków i teraz tak: pierwsza seria rządzi. Bardzo, bardzo, dobra i oglądałem z wypiekami na twarzy. Druga... jest gorzej. Nudniej. Walka z posągami przeciągała się przez parę odcinków (za dużo), uleciało gdzieś lekkie podejście do sprawy a wszystko zrobiło się bardziej... japońskie, nie wiem jak to inaczej wyrazić. Bohaterowie mieli bzdurne dylematy (o nie nie nie, o mój boże, nie mogę strzelić do tego obcego który właśnie masakruje moich kumpli, to niemoralne) - coś w tym stylu. W zasadzie pod koniec denerwowali mnie już tam wszyscy oprócz głównego bohatera :D potem, parę odcinków przed końcem scenarzyści popełnili potworny błąd (nie będę spoilerował, kto będzie oglądał, będzie wiedział o co chodzi) który właściwie zarżnął to anime niczym mój wujek karpia świątecznego. A było krwawo w tym roku. Parę ostatnich odcinków to jakaś pomyłka, oglądałem to z coraz większym niesmakiem. Ale.
No właśnie, ale. Anime się skończyło, bo się jakoś musiało skończyć. W mandze akcja idzie pod koniec trochę inaczej (tzn nie ma polowania na głównego bohatera, nic poza tym) no i dalej... Ściągam teraz całą Phase One, to potem podzielę się wrażeniami.
Polecić właściwie to mogę każdemu, bo dla każdego tu coś miłego - są odcinki bardziej refleksyjne, są takie gdzie przez 20 minut się non stop nawalają, są odcinki bardziej tajemnicze... Warto Gantza obejrzeć, chociażby żeby zapoznać się z pomysłem fabularnym. Krótko wam to zleci - parę godzin i zaliczone. Ja tam się wkręciłem i sobie poczytam mangę, bo chcę wiedzieć co będzie dalej.