autor: Shedao Shai » 12 grudnia 2007, 16:09
Tom_84 - dokładnie to samo od jakiegoś czasu chciałem napisać, bo żenuła tu trochę odchodzi, ale nie napisałem. Czemu? Bo sam tak kiedyś robiłem, a nie można mieć przecież do kogoś pretensji, że jest młody

każdy z nas się musiał wyszumieć, każdego parę razy kumple zbierali z ziemi i składali do kupy i nie ma w tym nic dziwnego. Niemniej teraz jak wujekjoe i Wochniu wiedzą, że nam to nijak nie imponuje, mam nadzieję że przestaną się tym chwalić
Nie mogę się natomiast zgodzić z częścią wypowiedzi elmo:
W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.
A moim zdaniem powinni się wstydzić ci, którzy na imprezie podpierali ściany. Jak piję, to moim celem jest upicie się, wprawienie w stan wesołej błogości, a nie picie samo w sobie. Nie rozumiem ludzi, którzy piją dla picia - a czasem się spotykam z takim podejściem. Jeśli miałbym pić dla smaku, to bym pił Tymbarka bo jest pyszny. Nie mówię tutaj o paru piwkach dla smaku, ale jak ktoś się bierze za np. wódkę, to wątpię że robi to dla przyjemności. Reasumując: nie widzę żadnej dumy w tym, że dajmy na to "wypiłem 15 piw i nie urwał mi się film". Bo takie coś, to tylko szpan, nie zabawa.
A co do tematu: na sylwetra wyjeżdżam ze swoją dziewczyną w góry, na romantyczną wyprawę we dwoje

wielkie, niszczycielskie imprezy mnie już jakoś nie kręcą.
Tom_84 - dokładnie to samo od jakiegoś czasu chciałem napisać, bo żenuła tu trochę odchodzi, ale nie napisałem. Czemu? Bo sam tak kiedyś robiłem, a nie można mieć przecież do kogoś pretensji, że jest młody :) każdy z nas się musiał wyszumieć, każdego parę razy kumple zbierali z ziemi i składali do kupy i nie ma w tym nic dziwnego. Niemniej teraz jak wujekjoe i Wochniu wiedzą, że nam to nijak nie imponuje, mam nadzieję że przestaną się tym chwalić :P
Nie mogę się natomiast zgodzić z częścią wypowiedzi elmo: [i]W końcu co jest do dumy w tym, że się ktoś schlał tak, że nie pamięta większośći imprezy. Przecież powinno być wam wstyd, że zaliczyliście tzw. zgona i siedzieć cicho. Przecież w tym nie ma nic do chluby.[/i]
A moim zdaniem powinni się wstydzić ci, którzy na imprezie podpierali ściany. Jak piję, to moim celem jest upicie się, wprawienie w stan wesołej błogości, a nie picie samo w sobie. Nie rozumiem ludzi, którzy piją dla picia - a czasem się spotykam z takim podejściem. Jeśli miałbym pić dla smaku, to bym pił Tymbarka bo jest pyszny. Nie mówię tutaj o paru piwkach dla smaku, ale jak ktoś się bierze za np. wódkę, to wątpię że robi to dla przyjemności. Reasumując: nie widzę żadnej dumy w tym, że dajmy na to "wypiłem 15 piw i nie urwał mi się film". Bo takie coś, to tylko szpan, nie zabawa.
A co do tematu: na sylwetra wyjeżdżam ze swoją dziewczyną w góry, na romantyczną wyprawę we dwoje :) wielkie, niszczycielskie imprezy mnie już jakoś nie kręcą.