autor: Lubec » 05 maja 2015, 23:57
A jednak literki się pojawiły

Za co podziękować tłumaczowi.
Z góry zaznaczę, że komiksu (jeszcze) nie czytałem, więc nie wiem ile zaczerpnięto z materiału źródłowego, choć podobno tam zginęła inna postać wokół toczyło się śledztwo. Jestem po pięciu odcinkach i stwierdzam, że jest dobrze, choć z góry zaznaczę, że największą bolączką serialu są marne efekty specjalne, które jednak ze względu na temat serialu powinny być na lepszym poziomie.
Sam serial pomimo iż na podstawie komiksu i traktujący o ludziach z mocami, postaciami w trykotach nie jest serialem superbohaterskim. Traktuje o ludziach, którzy muszą przebywać w świecie gdzie istnieją - jak ich nazywają w serialu - Powersi. Ci obdarzeni przeróżnymi mocami ludzie tworzą jakby osobna kastę społeczeństwa, która też ma wewnętrzne podziały co w samo w sobie jest ciekawe, ale kwestia ta nie została należycie rozwinięta, a przynajmniej na razie. Samo posiadanie mocy nie jest niczym nadzwyczajnym w tym świecie, ale fakt jaka moc się posiada, jak jest potężna i co się z nią robi. Tutaj najpopularniejsi i najpotężniejsi są traktowani bardziej jak celebryci niż superbohaterowie, tym bardziej, że nikt w tym świecie nie bawi się w sekretne tożsamości i posiadanie nadzwyczajnych zdolności jest zupełnie jawne, tylko trzeba je zarejestrować by było to zupełnie legalne.
Ci którzy wykorzystują moce w niecnych celach są ścigani prze specjalny oddział policji do którego należy główny bohater detektyw Walker, w którego świetnie wciela się Sharlto Copley, który jest najjaśniejszym punktem jeżeli chodzi o obsadę, choć z drugiej strony na grę aktorską w serialu nie ma co narzekać. Sama postać Walkera jest ciekawie nakreślona i niejednoznaczna, a fakt, że teraz nie posiada mocy bardo mu ciąży i jest to całkiem nieźle ukazane. Jego partnerka Pilgrim nie jest taka zielona, bo już glina jakiś czas była,tylko po prostu nie ma doświadczenia w postępowaniu z ludźmi obdarzonymi mocami.
W pierwszym poście napisałem,że to poważniejsza wersja Heroes, co jednak nie jest prawdą, bo świat oglądamy tutaj z perspektywy ludzi nie mających mocy.
Mi się serial podoba i na pewno obejrzę całość,bo jednak fabuła jest ciekawa i zawiera kilka interesujących wątków. Pytanie do tych co czytali komiks: na ile serial trzyma poziom pierwowzoru?
A jednak literki się pojawiły :) Za co podziękować tłumaczowi.
Z góry zaznaczę, że komiksu (jeszcze) nie czytałem, więc nie wiem ile zaczerpnięto z materiału źródłowego, choć podobno tam zginęła inna postać wokół toczyło się śledztwo. Jestem po pięciu odcinkach i stwierdzam, że jest dobrze, choć z góry zaznaczę, że największą bolączką serialu są marne efekty specjalne, które jednak ze względu na temat serialu powinny być na lepszym poziomie.
Sam serial pomimo iż na podstawie komiksu i traktujący o ludziach z mocami, postaciami w trykotach nie jest serialem superbohaterskim. Traktuje o ludziach, którzy muszą przebywać w świecie gdzie istnieją - jak ich nazywają w serialu - Powersi. Ci obdarzeni przeróżnymi mocami ludzie tworzą jakby osobna kastę społeczeństwa, która też ma wewnętrzne podziały co w samo w sobie jest ciekawe, ale kwestia ta nie została należycie rozwinięta, a przynajmniej na razie. Samo posiadanie mocy nie jest niczym nadzwyczajnym w tym świecie, ale fakt jaka moc się posiada, jak jest potężna i co się z nią robi. Tutaj najpopularniejsi i najpotężniejsi są traktowani bardziej jak celebryci niż superbohaterowie, tym bardziej, że nikt w tym świecie nie bawi się w sekretne tożsamości i posiadanie nadzwyczajnych zdolności jest zupełnie jawne, tylko trzeba je zarejestrować by było to zupełnie legalne.
Ci którzy wykorzystują moce w niecnych celach są ścigani prze specjalny oddział policji do którego należy główny bohater detektyw Walker, w którego świetnie wciela się Sharlto Copley, który jest najjaśniejszym punktem jeżeli chodzi o obsadę, choć z drugiej strony na grę aktorską w serialu nie ma co narzekać. Sama postać Walkera jest ciekawie nakreślona i niejednoznaczna, a fakt, że teraz nie posiada mocy bardo mu ciąży i jest to całkiem nieźle ukazane. Jego partnerka Pilgrim nie jest taka zielona, bo już glina jakiś czas była,tylko po prostu nie ma doświadczenia w postępowaniu z ludźmi obdarzonymi mocami.
W pierwszym poście napisałem,że to poważniejsza wersja Heroes, co jednak nie jest prawdą, bo świat oglądamy tutaj z perspektywy ludzi nie mających mocy.
Mi się serial podoba i na pewno obejrzę całość,bo jednak fabuła jest ciekawa i zawiera kilka interesujących wątków. Pytanie do tych co czytali komiks: na ile serial trzyma poziom pierwowzoru?