Chciałbym poruszyć inną kwestię dotyczącą tworzenia napisów.
Coraz więcej pojawia się "radosnych" tłumaczy, którzy nie mogąc się doczekać na tłumaczenie sami biorą sprawy we własne ręce i tłumaczą napisy...
Efekt nie zawsze jest zadowalający...
Osobiście nie podoba mi się jednak, że tzw. "bierni" użytkownicy internetu (przyzwyczajeni do "standardu") często dają upust swoim frustracjom na różnych forach narzekając na jakość napisów stworzonych przez "żółtodzioba"...
Oczywiście zdarzają się tak mierne tłumaczenia wprost z translatora, lub pełne błędów ortograficznych, że oglądanie faktycznie staje się udręką. Ale czy naprawdę generalnie poziom "młodych" jest aż tak zły?
Otóż NIE. Problem z odbiorem napisów stworzonych przez "nie znanego" tłumacza leży w
naszym odbiorze i przyzwyczajeniu - wiem co mówię - tłumacząc te kilka odc. Rescue Me na przemian z Anon_Omus daliśmy się złapać w pułapkę "braku (czasu na) konsultacji".
Przykład: Postać Chief 'Needles' Nelson - Needle to "igła" i za każdym razem gdy mówili o nim ja tłumaczyłem "Igła" a Anon_Omus zachowywał oryginalne nazewnictwo (Needle), uznając to za ksywę, którą (jak nazwisko) raczej się nie tłumaczy... Obie formy były poprawne jednak rozumiem, że dla widza może to być irytujące... (zwłaszcza na przemian co kilka odcinków).
Czy to jednak powód, żeby aż tak narzekać na tłumaczenia tworzone przez "amatorów"?
Przecież Ci tłumacze wkładają ogrom pracy w tłumaczenie - na pewno większy niż "autoryzowani" tłumacze! - wiem co mówię - kto próbował tłumaczyć napisy wie ile kosztuje to czasu i energii...
Moje pierwsze tłumaczenie (Doctor Who 1x...) było tak żenujące, że dobrze, że już zniknęło z sieci

, ale zajęło mi prawie sto godzin i kiedy w końcu go ukończyłem z dumą wrzuciłem go do sieci... - było mi bardzo przykro kiedy komentarze były bardzo dosadne... - tak mnie zniechęciło, że na dobre dwa miesiące zarzuciłem tworzenie niniejszego serwisu (ktoś jeszcze z Was pamięta logo z kodem kreskowym na stronie??

)
Czy więc naprawdę warto aż tak krytykować "młodych" tłumaczy? 95% z nich po przeczytaniu negatywnych komentarzy uśmiechnie się gorzko i porzuci swoje ambicje...
Być może nie dostrzegam problemu ponieważ osobiście większość seriali "oglądam" ze słuchawkami na uszach i głównie słucham dialogów podpierając się napisami w bardziej skomplikowanych scenach choć mój angielski wymaga jeszcze spooorych szlifów... A może patrząc przez pryzmat swoich doświadczeń jestem bardziej tolerancyjny? - tego nie wiem. Ale wiem jedno -
POPIERAM TEGO TYPU SPONTANICZNE AKCJE bo to właśnie dzięki takim osobom rynek napisów ma konkurencję i ciągle się rozwija.
Zauważcie, że sporo "uznanych" tłumaczy z początkiem danego sezonu z napisami uwija się szybko natomiast wraz z emisją kolejnych odcinków zdaje się jakby zasypiać...
Wystarczy porównać na dzień dzisiejszy ile odcinków różnych seriali zostało wystawionych u nas a do ilu z nich ciągle nie ma napisów na dwóch najbardziej popularnych serwisach udostępniających napisy....
W ramach wsparcia zapraszam WSZYSTKICH tłumaczy, którzy stawiają swoje pierwsze kroki lub chcieli by wyłonić się z cienia - piszcie do mnie śmiało PW

Chciałbym poruszyć inną kwestię dotyczącą tworzenia napisów.
Coraz więcej pojawia się "radosnych" tłumaczy, którzy nie mogąc się doczekać na tłumaczenie sami biorą sprawy we własne ręce i tłumaczą napisy...
Efekt nie zawsze jest zadowalający...
Osobiście nie podoba mi się jednak, że tzw. "bierni" użytkownicy internetu (przyzwyczajeni do "standardu") często dają upust swoim frustracjom na różnych forach narzekając na jakość napisów stworzonych przez "żółtodzioba"...
Oczywiście zdarzają się tak mierne tłumaczenia wprost z translatora, lub pełne błędów ortograficznych, że oglądanie faktycznie staje się udręką. Ale czy naprawdę generalnie poziom "młodych" jest aż tak zły?
Otóż NIE. Problem z odbiorem napisów stworzonych przez "nie znanego" tłumacza leży w [b]naszym[/b] odbiorze i przyzwyczajeniu - wiem co mówię - tłumacząc te kilka odc. Rescue Me na przemian z Anon_Omus daliśmy się złapać w pułapkę "braku (czasu na) konsultacji".
Przykład: Postać Chief 'Needles' Nelson - Needle to "igła" i za każdym razem gdy mówili o nim ja tłumaczyłem "Igła" a Anon_Omus zachowywał oryginalne nazewnictwo (Needle), uznając to za ksywę, którą (jak nazwisko) raczej się nie tłumaczy... Obie formy były poprawne jednak rozumiem, że dla widza może to być irytujące... (zwłaszcza na przemian co kilka odcinków).
Czy to jednak powód, żeby aż tak narzekać na tłumaczenia tworzone przez "amatorów"?
Przecież Ci tłumacze wkładają ogrom pracy w tłumaczenie - na pewno większy niż "autoryzowani" tłumacze! - wiem co mówię - kto próbował tłumaczyć napisy wie ile kosztuje to czasu i energii...
Moje pierwsze tłumaczenie (Doctor Who 1x...) było tak żenujące, że dobrze, że już zniknęło z sieci :D , ale zajęło mi prawie sto godzin i kiedy w końcu go ukończyłem z dumą wrzuciłem go do sieci... - było mi bardzo przykro kiedy komentarze były bardzo dosadne... - tak mnie zniechęciło, że na dobre dwa miesiące zarzuciłem tworzenie niniejszego serwisu (ktoś jeszcze z Was pamięta logo z kodem kreskowym na stronie?? :D )
Czy więc naprawdę warto aż tak krytykować "młodych" tłumaczy? 95% z nich po przeczytaniu negatywnych komentarzy uśmiechnie się gorzko i porzuci swoje ambicje...
Być może nie dostrzegam problemu ponieważ osobiście większość seriali "oglądam" ze słuchawkami na uszach i głównie słucham dialogów podpierając się napisami w bardziej skomplikowanych scenach choć mój angielski wymaga jeszcze spooorych szlifów... A może patrząc przez pryzmat swoich doświadczeń jestem bardziej tolerancyjny? - tego nie wiem. Ale wiem jedno -[b] [color=darkred]POPIERAM TEGO TYPU SPONTANICZNE AKCJE[/color][/b] bo to właśnie dzięki takim osobom rynek napisów ma konkurencję i ciągle się rozwija.
Zauważcie, że sporo "uznanych" tłumaczy z początkiem danego sezonu z napisami uwija się szybko natomiast wraz z emisją kolejnych odcinków zdaje się jakby zasypiać...
Wystarczy porównać na dzień dzisiejszy ile odcinków różnych seriali zostało wystawionych u nas a do ilu z nich ciągle nie ma napisów na dwóch najbardziej popularnych serwisach udostępniających napisy....
W ramach wsparcia zapraszam WSZYSTKICH tłumaczy, którzy stawiają swoje pierwsze kroki lub chcieli by wyłonić się z cienia - piszcie do mnie śmiało PW :ok