Staram się trzymać z dala od "superbohaterskich" klimatów, ale po tylu pozytywnych rekomendacjach zacząłem oglądać i... wciągnęło mnie, że błyskawicznie obejrzałem 1 sezon i już jestem na drugim.
Jedno, co mnie wkurza, to napisy... Totalny brak nadzoru nad tym procesem po stronie Amazona.
W 1 sezonie wszystkie ksywki supków tłumaczone, w 2 - angielskie.
Nazwisko Butcher/Rzeźnik raz tak, raz tak.
W 1 sezonie po setnym pobycie w "labie" i którymś tam "spiczu" chciałem wyć...
Szczęściem w 2 na razie na to ostatnie nie trafiłem.
Z tym "spiczem", ile razy padało na ekranie, to mi się przypominał stary dowcip - znany raczej już temu pokoleniu, co "radziecki" w szkołach miało:
Jak się mówi po rosyjsku: "zapałki"?
"Spiczki" pada zgodnie z prawdą odpowiedź.
I riposta: "Ja cię nie pytam, skąd się wziąłeś, ale jak są po rosyjsku zapałki".
Staram się trzymać z dala od "superbohaterskich" klimatów, ale po tylu pozytywnych rekomendacjach zacząłem oglądać i... wciągnęło mnie, że błyskawicznie obejrzałem 1 sezon i już jestem na drugim. :D
Jedno, co mnie wkurza, to napisy... Totalny brak nadzoru nad tym procesem po stronie Amazona.
W 1 sezonie wszystkie ksywki supków tłumaczone, w 2 - angielskie.
Nazwisko Butcher/Rzeźnik raz tak, raz tak.
W 1 sezonie po setnym pobycie w "labie" i którymś tam "spiczu" chciałem wyć...
Szczęściem w 2 na razie na to ostatnie nie trafiłem.
Z tym "spiczem", ile razy padało na ekranie, to mi się przypominał stary dowcip - znany raczej już temu pokoleniu, co "radziecki" w szkołach miało:
Jak się mówi po rosyjsku: "zapałki"?
"Spiczki" pada zgodnie z prawdą odpowiedź.
I riposta: "Ja cię nie pytam, skąd się wziąłeś, ale jak są po rosyjsku zapałki".