autor: dziobak » 21 lutego 2021, 08:13
Obejrzałem nową wersję do końca i cóż, w jakimś zakresie zgadzam się z przedmówczynią. Historia jest mocno kiepska. Miałem wrażenie oglądając lata temu pierwszą wersję "Bastionu", że jest całkiem ok. Teraz, oglądając dłuższą wersję w nowej odsłonie, muszę stwierdzić, że opowieść jest absurdalna, od mniej więcej połowy mamy zupełny odjazd z jakąś rzeczywistością, logiką, czy sensem i to w taki zupełnie negatywny sposób. Dostajemy jakąś taką zbitkę chrześcijańskich banałów: niezrozumiałego boskiego planu, niezrozumiałego, ale z definicji złego, planu mrocznych sił; jednostek, które muszą wytrwać w wierze; w końcu boskiej ingerencji i jakiegoś pseudo-morału na koniec, że trzeba być "prawdziwym" (cokolwiek to znaczy???). To wszystko powoduje, że przez to odrealnienie nie da rady jakoś w tym, co się ogląda, uczestniczyć z zaangażowaniem i robi się nudno. Ostatecznie - nie polecam.
Obejrzałem nową wersję do końca i cóż, w jakimś zakresie zgadzam się z przedmówczynią. Historia jest mocno kiepska. Miałem wrażenie oglądając lata temu pierwszą wersję "Bastionu", że jest całkiem ok. Teraz, oglądając dłuższą wersję w nowej odsłonie, muszę stwierdzić, że opowieść jest absurdalna, od mniej więcej połowy mamy zupełny odjazd z jakąś rzeczywistością, logiką, czy sensem i to w taki zupełnie negatywny sposób. Dostajemy jakąś taką zbitkę chrześcijańskich banałów: niezrozumiałego boskiego planu, niezrozumiałego, ale z definicji złego, planu mrocznych sił; jednostek, które muszą wytrwać w wierze; w końcu boskiej ingerencji i jakiegoś pseudo-morału na koniec, że trzeba być "prawdziwym" (cokolwiek to znaczy???). To wszystko powoduje, że przez to odrealnienie nie da rady jakoś w tym, co się ogląda, uczestniczyć z zaangażowaniem i robi się nudno. Ostatecznie - nie polecam.